Życiowa transformacja.
“Nic nie pozostaje takie samo. Jedyne, czego można być, w życiu pewnym, to zmiana”. Trudi Canavan
Życiowa transformacja… Zmiana. Rozwój, wzrastanie w nowych umiejętnościach, głębsze odczuwanie, bycie bliżej własnego JA 💙
Nie było mnie tutaj dłuższą chwilę. W ostatnich miesiącach dużo się działo, musiałam zatrzymać się, dać sobie przestrzeń na pomyślenie, skupienie, na odpoczynek. Od jakiegoś czasu czuję, że jestem na etapie mojej osobistej transformacji. Zmiany na poziomie emocjonalnym, na płaszczyźnie samoświadomości. Jak każdy człowiek mam w życiu różne etapy, odczuwam bodźce, które skłaniają do refleksji, weryfikacji, a potem do działania. Ostatnio na profilu Strefa ciszy – Blog na Facebooku napisałam: Etapy życia, nastroje, powody, sytuacje. To w dużej mierze warunkuje nasze nastawienie do otaczającej rzeczywistości. Przepuszczamy wszystko, co widzimy, słyszymy przez nasz osobisty filtr. Dlatego tak ważne jest przyglądanie się własnym emocjom, odczuciom. Dbanie o siebie, swój spokój ducha. Akceptacja różnorodnych emocji. Utulenie i wyrozumiałość dla samych siebie. Bo to w głowie zaczyna się szczęście albo jego brak…
“Naprawdę zaczynam lubić ciszę. Została moją sojuszniczką. Rzeczy dzieją się w ciszy. Jeśli nie pozwolisz, żeby cię raniła, może uczynić cię silniejszą, zostać twoją niemożliwą do przebicia tarczą”. Amber Smith. Cisza poranka, kiedy powieki jeszcze przymknięte. Za oknem deszcz szumi miarowo. Jakby chciał powiedzieć – nie musisz się spieszyć. Odkrywam w sobie coraz większą więź z naturą, jej rytmem, któremu się poddaję. Czerpię radość z tych chwil. Obserwacji. Zamyślenia. Zachwytu…
Tak, jestem w takim momencie, kiedy poświęcam sobie więcej uwagi. Dojrzewam, dorastam. Jako kobieta dojrzała mogę z pełną świadomością powiedzieć, że cały czas uczę się życia.
„Nowe życie nie zaczyna się od zmiany otoczenia, tylko od zmiany perspektywy”. Agnieszka Jucewicz
Punkt zwrotny.
Bodziec, powód, stymulator do zmiany czyli cytując SJP PWN: “czynnik powodujący powstanie, działanie lub rozwój czegoś”. Każdego porusza coś innego. Co innego inspiruje do rozwoju osobistego, duchowego. Czasem są to ważne momenty, radosne etapy, a czasem trudne sytuacje, bolesne doświadczenia. Bodźce, które silnie motywują, by żyć pełniej, bardziej świadomie, by dobrze czuć się ze sobą w swoim własnym życiu 🌷 Wtedy pojawia się taka wewnętrzna potrzeba wzmacniania i poprawiania relacji z samym sobą.
I to jest w życiu piękne, że każdego dnia możemy nauczyć się czegoś nowego, odkryć, jakie drzemią w nas moce. Co potrafimy zrobić z naszym życiem. Zaczynając od drobiazgów, budując nowe nawyki, zmieniając to, co niczemu na danym etapie życia nie służy. Bo nie o rewolucję tutaj chodzi. Nie trzeba wywracać swojego życia do góry nogami, zresztą po co? Ja jestem na etapie, w którym czuję, że moje życie weszło na właściwe tory. Etapami, następującymi po sobie zdarzeniami, doświadczeniami, miesiąc po miesiącu, rok po roku. Bo właśnie w taki sposób budujemy swoją dojrzałość. Osiągamy kolejne szczyty. I choćby dla kogoś był to tylko malutki krok, dla Ciebie może to być Twój osobisty Mount Everest… Pamiętaj, czasem wystarczy pokonać jakieś ograniczenie, zrobić coś, czego się obawiasz. Spojrzeć na siebie z innej perspektywy, przyznać się do czegoś przed samą, samym sobą, odważyć się.
Bo transformacja w moim odczuciu to właśnie odkrywanie swoich ukrytych lub nieznanych dotąd możliwości, innego oblicza, cech charakteru, osobowości, które zaczynają dochodzić do głosu w tym, a nie w innym momencie życia.
„Myśleć to co prawdziwe, czuć to co piękne i kochać co dobre — w tym cel rozumnego życia”. Platon
Odkryj siebie na nowo…
W takich przełomowych chwilach czujemy większą moc sprawczą. Odkrywamy to, co ważne, co możemy zrobić w kierunku spełnienia naszych marzeń. Z większą niż dotąd odwagą odrzucamy to, co nas uwiera, co przeszkadza, ogranicza. Odczuwamy niezwykłą siłę, która pozwala przekuć myślenie w konkretne działanie. Ja w mojej transformacji odkryłam w sobie potencjał, którego wcześniej nie wykorzystywałam. Zrozumiałam, że nie warto obawiać się, że trzeba szukać w sobie ukrytych możliwości. Czuję, że się zmieniłam. Mniej mówię, więcej słucham. Obserwuję, odczuwam. Każdego dnia staram się zrobić coś dla siebie. Częściej zwracam uwagę na swoje emocje. Uczę się je przyjmować. Wszystkie, bo przecież nie ma złych i dobrych emocji. Wszystkie są moje, potrzebne, każda z nich mnie kształtuje 🥀 Każda jest ważna.
“Nie ma nic bardziej ludzkiego niż emocje”. James Frey
“Człowiek powinien określać siebie przez emocje, przez to, co lubi, co go uszczęśliwia, sprawia mu radość”. Zygmunt Miłoszewski
Jestem bardziej wyrozumiała. Dla siebie. Bo dla innych byłam i jestem wyrozumiała, otwarta, empatyczna. Lubię zapatrzeć się w otaczający nas przyrodniczy świat. Skupiam wzrok na motylach, ptakach, owadach. Obserwuję ich zachowania, zwyczaje. To takie moje przerywniki. Momenty spokoju, wyciszenia. Tego nauczyłam się w naszym domu pod lasem. Tutaj zwolniłam. Czasem mam wrażenie, że coraz mniej się angażuję w to, co nie jest istotne, co nie wpływa na mnie, na życie moje i mojej rodziny. Unikam “nakręcania się”. Odpuszczam, kiedy czuję, że nie warto. Rezygnuję z małych walk. Mniej we mnie chęci porównywania się z innymi. Więcej samoakceptacji, świadomego bycia. Wewnętrznego spokoju. Więcej wiary w dobre zdarzenia, w sens wszystkiego, co się przydarza.
Czasem myślę, że to przychodzi z wiekiem. A czasem, że te przełomowe chwile są w życiu tym, co budzi w nas nieodkryte dotąd pokłady umiejętności, pasji, samoświadomości, umiejętności odpuszczania, dokonywania dobrych wyborów. Zachęca do refleksji, weryfikacji. Mniej żałuję, uczę się nie rozpamiętywać. Wiem, że każdy dzień nas czegoś uczy, kształtuje. Sukcesy i popełnione błędy. Radości i smutki, trafione i chybione decyzje. Wszystko jest po coś. Bez wyjątku 🍀
I wiem, że nie warto się zatrzymywać. Niezależnie od sytuacji, trzeba próbować. Po trochu, po kawałku. A jak się nie uda, to odpocząć, a potem spróbować znowu. Każda taka próba jest małym zwycięstwem. Kształtuje nas, rozwija. A o to przecież w życiu chodzi. By sobie zaufać. Ruszyć śmiało przed siebie, być w drodze… Rozwinąć skrzydła jak motyl i wykorzystać swój czas. Wzrastać i być szczęśliwym. Po swojemu 🌱
“Drzewo tak grube, że jedna osoba nie może go objąć, rodzi się z patyczka cienkiego jak włos; budowę pagody, co ma dziewięć pięter, rozpoczyna się od pustaka; podróż tysiąca mil, zaczyna się od kroku”. Laozi
“Nie można tak ciągle liczyć na kogoś, że ten ktoś za ciebie zrobi wszystko, że weźmie za rączkę, poprowadzi na gotowe. Ty sam musisz w siebie wierzyć, sam próbować, nie oglądać się ciągle na innych. A że trzeba czasami zacisnąć zęby, no, to takie już jest życie. Samo nic nie przychodzi, wszystko trzeba zdobywać”. Marek Hłasko
2 komentarze
Dawid
Hej, jestem pod wrażeniem bloga i wpisu, bardzo mi się podobało i też coś podobnego myślę. Przede wszystkim trzeba spojrzeć w głąb siebie, zatrzymać się i pomyśleć, wybrać dobrą drogę ^ ^, pozdrawiam serdecznie
Justyna
Cieszę się, że mój blog Ci się spodobał 🙂 Piszę, co mi w duszy gra. To miejsce na dobrą refleksję, pozbieranie myśli, na odpoczynek od codziennego biegu i szumu. Dobrego wieczoru