• O życiu

    Co jest w życiu najważniejsze…

    „Rodzina jest w życiu oparciem, czymś co chroni, co daje siłę”. Sophia Loren

    Rodzina.

    “Rodzina, ach rodzina… “, podpora, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa. Ludzie bliscy są najważniejszym, co w życiu mamy. Potrafią dodać skrzydeł, uwierzyć w nasze siły i możliwości. Są. Bezwarunkowo. Zawsze gotowi by pomóc, zrozumieć, by kochać 💗

    Najpierw w naszym życiu są rodzice, ludzie którzy zasiewają w naszych głowach ziarno pasji, wartości, zainteresowań, bezwarunkowej miłości, by potem wykiełkowała z nich nasza własna i niepowtarzalna osobowość. Tak wyposażeni, ruszamy w życie by szukać dróg dla nas najlepszych, by znaleźć drugiego człowieka, który nas pokocha i z którym stworzymy swoją własną rodzinę. Swoje miejsce na ziemi na resztę życia.

    Jeśli dane Ci jest posiadać bliskich ludzi jesteś szczęściarzem. Najbliższa Ci osoba potrafi być inspiracją, sensem, siłą napędową do działania. Jeśli kochasz i jesteś kochany Twoje życie nabiera innego wymiaru. Nie oznacza to, że będąc samemu jesteś kimś gorszym, mniej wartościowym. Tak nie jest. Pamiętaj, że miłość do drugiego człowieka zaczyna się od miłości własnej, od akceptacji samego siebie.

    Korzystaj z energii jaką niesie ze sobą posiadanie domu, w którym ktoś na Ciebie czeka, martwi się, gdy się spóźniasz, cieszy się, gdy pojawisz się w drzwiach. Wspólnie zjedzony posiłek, obejrzany film, śmiech, rozmowa. To dar losu. Rodzina to filar, który daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Jest tym, na czym możesz się oprzeć, schronić, przeczekać burze. Wśród bliskich możesz być sobą, porzucić maski, które być może nosisz. Tutaj nikt Cię nie będzie oceniał. Jesteś. I to jest najważniejsze 🥀

    “Szlachetne zdrowie…”

    Bezcenne, nie można go kupić za żadne pieniądze. Zdrowie daje nam szanse, otwiera możliwości. Żyjemy i możemy czerpać z życia to, co dla nas ważne. Spełniać marzenia, podróżować, mieć cel, do którego zmierzamy. Masz siłę, masz werwę. Masz dwie ręce do pracy. Jesteś sobie sterem i możesz decydować o sobie. Nie musisz być zależny, masz wybór. Jak wiele masz będąc zdrowym doceniasz, jak coś zacznie Ci dolegać. Coś w tym jest, że zdrowie traktujemy jako oczywistość i dobrze, bo nie chodzi o to, by drżeć o nie w nadmiarze, bać się o nie w paraliżujący sposób. Ważne by o nie dbać, szanować by jak najdłużej nam służyło. Dbaj o swój umysł, bo fizyczne zdrowie zaczyna się w głowie (zrymowałam 🙂 ) Prawda jest taka, że psychiczna kondycja jest niezmiernie istotna, może być silnikiem, fundamentem. Nie zapominaj o tym, co myślisz, czujesz, czego się obawiasz. Unikaj stresu, rozmawiaj, odpoczywaj. Zdrowie masz tylko jedno 🧡

    Pasja. Bez niej żyjesz na pół gwizdka.

    W mojej ocenie pasja jest jedną z tych najważniejszych rzeczy, która czyni życie pełnym, bogatszym. Odkrycie własnego potencjału, powołania jest istotną częścią ludzkiego życia. Prawdziwa pasja definiuje Ciebie, jako człowieka, wyróżnia Cię z tłumu, napędza do robienia rzeczy wartościowych, do pokonywania własnych granic, osiągania tego, na czym Ci zależy. Pasja wychodzi z naszego serca. To jej oddajemy się bezgranicznie. Pasja sprawia, że chce się żyć, nie tylko funkcjonować z dnia na dzień. Jak masz w sobie pasję, to pokonasz przeszkody, które stawia przed Tobą życie. Znajdziesz siłę, sposób. Nie poddasz się. Jeśli masz blisko siebie osobę, która ma pasję, potrafi się jej oddać, to sam w sobie czujesz większą potrzebę odczuwania takiej emocji. Przekucia jej w czyn. Pasja jest zaraźliwa, pozytywnie nakręca, jest jak koło zamachowe. Pasja daje nam cel i energię do podążania ku marzeniom. Ja mam to szczęście, że najbliższy mi człowiek, mój Bartek nosi pasję w sercu, jest jej wierny, potrafi się dla niej poświęcić, wybrać, z czegoś dla niej zrezygnować. Bo w życiu nie chodzi o to by mieć wszystko. Ważne by mieć w sobie ogień, być czemuś wiernym. Bo pasja popycha do rzeczy wielkich i tych na pozór małych, ale najbardziej wartościowych.

    “Prawdziwa pasja, która płonie w twojej duszy, to taka, której nigdy nie można zgasić”.

    Wiara w siebie, nie pozwól jej się zgubić.

    Wiara we własne możliwości jest Twoim kapitałem, daje Ci zdolność działania i realizacji Twoich zamierzeń. Bo w życiu chodzi o to, by potrafić dokonywać wyborów opartych o własne potrzeby i pragnienia, szanując jednocześnie innych ludzi, ich światopogląd, system wartości. Tak wiele pułapek w życiu czai się by zachwiać Twoim poczuciem własnej wartości. Nie pozwól na to. Wiara w swoje umiejętności czyni Cię zdrowo niezależnym czyli pozwala Ci żyć wedle własnych zasad i upodobań. Doskonale wiesz czego Ci potrzeba, co Ci służy, a co szkodzi i potrafisz wybierać. Dokonujesz selekcji, sam decydujesz o kolejnych krokach w Twoim życiu. Jesteś asertywny, masz w sobie umiejętność zdrowego osądu zdarzeń i postrzegania ludzi. To cenna wartość, która pozwala Ci rozwijać skrzydła, nie rezygnować z własnych aspiracji w imię niezrozumiałych pobudek. Dbaj o siebie i o to, co sam o sobie myślisz. I nie bądź skromny w nadmiarze… Tak, dobrze słyszysz. Jeśli coś potrafisz, jeśli masz własne zdanie, swój pogląd – trwaj przy tym, mów wyraźnie co jest dla Ciebie ważne, co potrafisz, z czego jesteś dumny. Nie zawsze jest to łatwe, ale szybko przekonasz się jaki potencjał tkwi w takiej umiejętności. Można się tego nauczyć. Najważniejsze, by nie rezygnować.

    Tekst dedykuję najbliższej mi osobie, mojej drugiej połówce Bartek Szmidt, który jest moją inspiracją i podporą ❤️

  • Blisko natury

    7 powodów, by zacząć spacerować.

    Odkąd zamieszkałam blisko lasu, mam przestrzeń do spacerów tuż za oknem. Mogę wyjść na kilka minut lub na dłuższą włóczęgę. Przyznam, że o każdej porze roku spacery bardzo mi służą. Dostarczają siły, energii, cieszą oczy różnorodnymi widokami. Kiedyś nie doceniałam ich wkładu w moje zdrowie i samopoczucie, nie było dogodnych miejsc, nie chciało mi się wychodzić. Po całym dniu wolałam umościć się pod kocem z książką lub dobrym filmem. Teraz obcując z naturą, dostrzegłam niewątpliwe zalety wychodzenia za swój płot, którymi się z Wami podzielę.

    Bo każdy z nas ma w życiu taki moment, kiedy potrzebuje iść na spacer, oderwać się, odetchnąć głębiej, wyciszyć umysł.

    Pierwszy powód, niby prozaiczny, dotlenisz się, odetchniesz świeżym powietrzem. Często zapominamy o tym jadąc samochodem do pracy, siedząc w biurze, pracując w domu. Ja też zapominałam, odkładałam na jutro i na jutro. Aż przyszła pandemia i zamknęła nas w domach na długie miesiące. Wtedy poczułam, że możliwość swobodnego pójścia na spacer jest moją małą wygraną w tej trudnej dla wszystkich sytuacji. Mieszkając tutaj mogłam wyjść bez maseczki i iść drogą przed siebie, nie mijając po drodze żadnego człowieka. Czułam jak z każdym metrem ładuję akumulatory, wzmacniam organizm i dodaję sobie naturalnej odporności. Czułam zapachy płynące z lasu, porannej rosy, kilka głębokich oddechów pozwalało wyrzucić z siebie zmęczenie, stres, poczuć wolność. Mało, a tak wiele.

    Po drugie odkryjesz nowe miejsca. Dokładnie tak. Nieważne czy spacerujesz w mieście czy poza nim. Wystarczy, że czasem skręcisz w inną uliczkę czy ścieżkę. Zmienisz przyzwyczajenie i zajrzysz do nowej piekarni. Zejdziesz z utartej trasy, pójdziesz na skróty. To pozwoli Ci dostrzec inne krajobrazy, uruchomi inne emocje, zaciekawi, zainspiruje. Poczujesz nowe moce, endorfiny, które pobudzą do życia. W moim otoczeniu mam dużo miejsc jeszcze nie odkrytych, zakątków lasu, okolicznych jezior, krętych ścieżek, które prowadzą w nieznane. Wchodzę w głąb lasu, idę przed siebie i często trafiam na coś nowego. Czasem to pomost nad brzegiem jeziora do którego wcześniej nie dotarłam, czasem stara kładka, a innym razem nieczynny wiadukt kolejowy, który wyłania się spośród drzew. Poznając nowe rozwijamy swoją wyobraźnię, poszerzamy horyzonty. Najważniejsze, żeby nie zabłądzić… Żartowałam 🙂

    Spacerując wyciszysz umysł, znajdziesz równowagę. Pielęgnując taki nawyk, odpoczywasz od codziennej krzątaniny, obowiązków, które kumulują się w Twojej głowie. Nawet, jeśli nie możesz o nich zapomnieć, zyskujesz dystans, choć na chwilę. A to bardzo dobrze robi naszemu zdrowiu psychicznemu. Bo to w głowie toczą się wszystkie wewnętrzne dialogi, wracają niechciane myśli, problemy. Budują się plany, harmonogramy i cele, a z nimi obawy, czasem strach i niepewność. Idąc przed siebie masz poczucie, że zostawiasz to za sobą. Wychodzisz naprzeciw lepszym myślom, tym bardziej optymistycznym. Zyskujesz nową nadzieję, wiarę w siebie, przekonanie, że sobie poradzisz. Nie, wcale nie przeceniam siły spaceru. Z doświadczenia wiem, że w ten sposób poukładasz myśli do odpowiednich szufladek, odciążysz głowę, pozbędziesz się natłoku zbędnych informacji, deszczu bodźców płynących z otoczenia. Oczywiście pod warunkiem, że pójdziesz na spacer bez telefonu.

    Chodzisz, czyli w przyjemny sposób dbasz o swoje zdrowie. Podnosisz się z kanapy, a kolejne kroki przybliżają Cię do zdrowego stylu życia. Spacer to ruch, a ruch to… No właśnie. Możesz schudnąć, ujędrnić i rozciągnąć ciało. Pobudzić krążenie krwi, dotlenić komórki w organizmie. Tak, tak. Spacerując regularnie odmłodzisz się, zyska Twoja skóra, znikną cienie pod oczami, policzki ładnie się zaróżowią. Spacery mają dobroczynny wpływ na Twój sen. Będzie bardziej głęboki, spokojny, a co za tym idzie zregenerujesz się i odzyskasz siły. Z każdym kolejnym wyjściem poprawisz kondycję, zyska Twoje serce. Lepiej sobie poradzisz z pokonywaniem schodów, swobodnie podbiegniesz do autobusu. Z dnia na dzień będziesz chętniej się ruszał, pokonywał dłuższe dystanse. Zamienisz samochód na własne nogi. Oczywiście nie codziennie i nie za każdym razem, ale od czegoś trzeba zacząć. Dzisiaj idź do sklepu na piechotę, przejdź się wieczorem przed snem dookoła bloku lub po osiedlowych alejkach. Jak mieszkasz poza miastem, wyjdź na drogę, przejdź się po łące. Sam lub ze swoim kudłatym pupilem. Taki mały trening, krótka chwila dla siebie, a korzyści dla organizmu ogromne.

    Możesz oddać się medytacji. Dokładnie tak. Nie musisz stawać na głowie, siadać w pozycji Kwiat lotosu, jechać na Bali w poszukiwaniu siebie. Otwórz drzwi i wyjdź z domu. Znajdź miejsce na uboczu, jakąś alejkę, park, leśną drogę. Spójrz na zieleń roślin, drzewa, trawę. Już samo patrzenie na kolor zielony uspakaja, wycisza. Zdystansujesz się, poukładasz priorytety. Medytacja podczas spaceru pomaga odzyskać równowagę ciała i ducha, polepsza samopoczucie, poprawia koncentrację, wyzwala kreatywność. Ja lubię czasem pójść przed siebie, zapominając o tym, co przed chwilą zajmowało moją uwagę. Patrzeć na kołyszące się drzewa, na ptaki, zadzieram głowę do góry jak słyszę jakieś leśne odgłosy, widzę, że coś nadlatuje. Budzę swoją ciekawość życia, obcuję z przyrodą, zatrzymuję się. Jak pisał kiedyś Kofta: “Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście.” Powrót do źródeł przekłada się na życie w równowadze. Spróbuj.

    10 000 kroków to motywacja i satysfakcja, a co za tym idzie dobre samopoczucie i zadowolenie. Nigdy nie mierzyłam długości moich spacerów, nie używałam krokomierzy, ale wiem, że wiele osób to robi. Dlaczego? Bo wynik motywuje, mówiąc kolokwialnie nakręca 🙂 I bardzo dobrze. Każda metoda jest dobra, żeby odkryć w sobie nowy potencjał. Poczuć wewnętrzną radość i chęć by zrobić to znowu. Fajnie patrzeć na wykres pokonanej trasy, na osiągi, kolejne przespacerowane kilometry. Stawiasz sobie cel i udaje Ci się go zrealizować. Odnosisz sukces. I to też bardzo dobry powód, by spacery stały się częstym punktem w naszym grafiku. Dobrym przyzwyczajeniem, zdrowym nawykiem.

    A na koniec ostatni powód: czyli brak powodu. Jeśli nie przekonuje Cię to, co przytoczyłam powyżej, nie szukaj w pocie czoła specjalnego powodu, żeby wyjść na spacer. Przecież nie musisz mieć pewności czy przyniesie Ci on korzyść. Wyluzuj, działaj spontanicznie. Sam sprawdź jak się poczujesz po kilkunastominutowej przechadzce, jak zareaguje Twoje ciało i umysł. Czy taka forma relaksu jest dla Ciebie? Powtórz kilka razy tą próbę i sam odnajdziesz argumenty za lub przeciw. Może jesteś stworzeniem niemobilnym, może relaksujesz się jedynie pod ciepłym kocem albo w wannie. A może po prostu nogi odmawiają Ci posłuszeństwa i bolą. Nic na siłę. Ilu ludzi, tyle upodobań. Na pewno znajdziesz zdrową alternatywę dla spacerów i rozsmakujesz się w tym na dobre. Trzymam kciuki!

    Tutaj medytuję… Zielonego koloru mam pod dostatkiem.