• Moim okiem

    O bliskości…

    Bliskość ma różne oblicza. Sama w sobie jest wartością, naturalną potrzebą człowieka. Poszukujemy jej, próbujemy doświadczyć. Otwieramy się lub boimy się bliskości. Bliskość emocjonalna to umiejętność pokazania siebie w sposób prawdziwy w kontakcie z inną osobą. Bycie autentycznym w relacji z drugim człowiekiem. To zaufanie, wpuszczenie kogoś w obszar osobistych emocji.

    Bliskość – pragnienie i obawy.

    Myślę, że każdy człowiek pragnie bliskości, świadomie lub podświadomie. Za tym pragnieniem podąża obawa przed bliskością, przed zranieniem, wykorzystaniem uczuć, emocji. By zbudować bliskość potrzeba bezwarunkowego zaufania. Stajemy naprzeciw drugiego człowieka i musimy zaufać, że zaakceptuje nas prawdziwych, z naszymi niedoskonałościami. To moment, w którym pozwalamy się poznać, kruszymy mur wokół siebie i pozwalamy dotrzeć do naszego wnętrza. Nie mamy pewności, że ktoś nie wykorzysta naszej bezbronności, nie zaatakuje odkrytego obszaru, pokocha, polubi nas takimi, jakimi jesteśmy naprawdę.

    “Bo przecież, żeby kogoś trzymać za rękę, trzeba najpierw swoją dłoń otworzyć”. Ewa Bagłaj

    Tajemnica bliskości.

    Potrzeba bliskości jest bardzo silna. Człowiek jest tak skonstruowany, że potrzebuje akceptacji, bezwarunkowej miłości, zaufania, przytulenia. Można ją zbudować, ale do tego potrzeba ufności dziecka. Takiej czystej, nie manipulowanej. Podchodzisz do drugiego człowieka bez oczekiwań, nie kalkulujesz. Jesteś ciekawy tej osoby, jej charakteru, potrzeb, uczuć, emocji. Sam nie koloryzujesz, nie oceniasz. Ufasz. Uruchamiasz pokłady swojej wrażliwości, otwartości, empatii. To właśnie sprawia, że bliskość jest tak wyjątkowa i cenna.

    Bliskość to troska o drugą osobę. To kubek herbaty podany po powrocie do domu, otulenie kocem w chłodny dzień. To czuły gest, spojrzenie. Patrzenie na kogoś przez pryzmat odkrywania jego potrzeb, pragnień. Poczucie jedności i niepowtarzalnej więzi z drugim człowiekiem.

    Każdy inaczej odbiera bliskość. Najbardziej pragniemy bliskości emocjonalnej. Ona jest fundamentem, solidną podstawą, na której można budować trwałą relację. To braterstwo dusz. Wsparcie i zrozumienie, wiara w siłę tego, co Was łączy. Bliskość pozwala nam rozwijać prawdziwe “ja”. Możemy się otworzyć, wyrażać siebie, swoje emocje. Wiemy, że jesteśmy bezpieczni.

    Pielęgnuj bliskość.

    Otaczaj opieką, troską, uwagą. Słuchaj, pozwól jej rozkwitać. Dbaj o nią. Bo bliskość jest delikatna, krucha, choć potrafi przetrwać niejedno trzęsienie ziemi. Trzeba czuć siebie nawzajem. Rozmawiać, doceniać, okazywać wdzięczność. Ważne też by zatroszczyć się o siebie, o swoje uczucia, emocje, bo tylko wtedy będziemy w stanie obdarzyć kogoś zrozumieniem, zaufaniem. Poznanie siebie daje siłę. Nie szukasz wtedy ciągłego potwierdzania w oczach drugiej osoby, nie wątpisz w swoją wartość. Możesz skupić się na budowaniu bliskości, jej doświadczaniu, korzystaniu z jej owoców.

    Lęk przed bliskością.

    “Lęk przed bliskością rodzi się najczęściej na skutek braku przyjacielskiej więzi z własnymi rodzicami w okresie dzieciństwa i okresu dojrzewania. (…) Boimy się bliskości człowieka, ponieważ ten kojarzy nam się z zagrożeniem dla naszej wolności. Odrzucani wielokrotnie, obawiamy się, że zbliżając się do kogoś, zostaniemy kolejny raz odrzuceni”.

    Są osoby, które nie potrafią cieszyć się bliskością, boją się, unikają jej. Przyczyn lęku przed bliskością może być wiele. Silne emocje, które kiedyś zraniły, zawód uczuciowy, nadwyrężone zaufanie. Lęk przed bliskością można odczuwać świadomie lub podświadomie. Czasem obawa przed bliskością jest ukryta, osoba nie do końca zdaje sobie sprawę, co jest przyczyną nieudanych relacji uczuciowych, przyjacielskich, rodzinnych. Uciekanie przed integracją, wspólnym spędzaniem czasu. Niechęć do otwartości, zacieśniania więzów, to wszystko może świadczyć o lęku przed bliskością. U takich osób wywołuje ona strach i niepewność. Ciągłą czujność i obronę przed zranieniem. A to właśnie bliskość pomaga uzyskać wewnętrzny spokój, poczucie emocjonalnego bezpieczeństwa. Dlatego warto przezwyciężać obawy, skonfrontować się ze swoim lękiem. Odnaleźć przyczyny takiego stanu rzeczy i szukać pomocy, nawet tej specjalistycznej. Warto o siebie zawalczyć. Nauczyć się budować bliskość.

    Bliskość ma moc.

    Ona jest wsparciem w trudnych momentach, solidną podstawą. Pozwala doznawać spełnienia, radości i zadowolenia z życia. Otwiera nas na piękne przeżycia, pozwala doświadczać bardziej, mocniej odczuwać🌼

    “Zamknąłem oczy i poczułem wszechogarniający spokój. Wszystko, czego potrzebowałem, było tutaj”. Abby Jimenez

  • Moim okiem

    Wybierz mądrze… O duchu Bożego Narodzenia na kilka dni przed Świętami.

    Już za tydzień usiądziemy do wspólnego stołu. Odświętnie ubrani, uśmiechnięci, radośni. Jedyny taki dzień w roku. I właśnie dlatego z takim zapałem przygotowujemy się na nadchodzącą Wigilię i Święta Bożego Narodzenia.

    I tutaj trzeba zadać pytanie – co w tym czasie jest najważniejsze, na czym skupić uwagę, co wybrać. Czy kolejny raz pojechać po zakupy, zrobić przypadkowe zapasy jedzenia, a może umyć okno, uprać wszystkie dywany, koce, narzuty. A może spędzić godziny w galerii handlowej szukając prezentów dla bliskich. Trafionych i mniej trafionych. Mamy świąteczną tradycję obdarowywania. I warto ją kultywować. Tylko ważne, aby wybrać mądrze. Zastanów się dzisiaj co możesz podarować swoim Bliskim. Czas, uwagę, a może uśmiech. Chwilę rozmowy, dobre słowo. Tego na co dzień często brakuje, a święta mają tę moc, że możemy nadrobić wspólny czas. Pobyć blisko, świadomie, z zaangażowaniem, bez pośpiechu.

    Niektórzy spędzą święta w gronie rodziny, inni samotnie, jeszcze inni łącząc się z najbliższymi telefonicznie czy przez wideo rozmowę. Każdy sposób na celebrowanie bliskości jest dobry, ważne, żeby dać sobie na nią szansę już teraz. Zatrzymać się, by nie roztrwonić tych ostatnich dni przed Wigilią w szalonej bieganie, szarpaninie, perfekcjonizmie. Bo nie o to chodzi w Świętach Bożego Narodzenia. Może jedna potrawa mniej na stole, to dodatkowa rozmowa z mężem, dorastającą córką. Odłóż pucowanie okien do wiosny, a zaoszczędzone godziny przeznacz na zabawę z dzieckiem, na wspólne ubieranie choinki. Bo właśnie takie podejście do wspólnego czasu przekłada się na jakość naszych relacji w każdym kolejnym dniu. Można w nerwach szukać bombek, rozplątywać choinkowe lampki, ustawiać w szeregu rodzinę, aby wszyscy i wszystko było dopięte na ostatni guzik, a można zwyczajnie odpuścić, choć odrobinę. Spojrzeć na ten przedświąteczny czas inaczej. Zastanowić się, czego każdemu z naszych bliskich tak naprawdę potrzeba.

    Oglądamy piękne świąteczne, wzruszające reklamy. Tam widzimy świat idealny, pełen miłości, dobrych uczuć emocji, bliskość, wielopokoleniową rodzinę zgromadzoną przy pięknie zastawionym stole. Problem tylko w tym, że te obrazki nie mają na celu skierować naszej uwagi na sprawy najważniejsze, a jedynie zachęcić nas do zakupu czegoś niezbędnego, zapewniając, że w tej właśnie decyzji jest recepta na udane święta. Podlegamy licznym bodźcom, zachętom, zatracamy się w przedświątecznym wirze. Potem kupujemy wszystkiego za dużo, bez zastanowienia. Poświęcamy na to swój czas i energię. Ulegamy zniecierpliwieniu, stoimy w kolejkach, trwamy w nerwowym oczekiwaniu na kolejnego kuriera.

    Dzisiaj jest ten dzień kiedy można jeszcze wybrać, zdecydować jak będą wyglądały te ostatnie dni przed świętami, a potem całe święta. Czy usiądziemy do stołu zmęczeni szalonym tempem przygotowań czy jednak damy sobie czas na spokojne przeżywanie tego magicznego czasu. Nie trzeba wiele. Sama się o tym przekonałam. Radość przeżywana wspólnie, dobre słowo, telefon do rodziców, samodzielnie zapakowany drobiazg pod choinkę przygotowany z serca. Twoja uwaga podarowana tym, którzy na nią czekają, często cały rok. Spojrzenie w oczy bliskiemu człowiekowi, dotyk ręki, przytulenie, dobre słowo, chwile dzielone razem.

    “Święta to nie stół i ozdoby, a ludzie z ich uśmiechami i ciepłymi spojrzeniami. Ludzie są w święta najważniejsi”. Sylwia Trojanowska, Wigilijna przystań

    Niech będzie pięknie i odświętnie wokół nas, w naszych domach, ale nie dajmy się zwariować i zadbajmy o to, by do głosu doszła nasza empatia, wrażliwość, byśmy odkryli prawdziwy sens przeżywania tego szczególnego czasu. Przygotujmy swoje wnętrze, otwórzmy się na innych, podarujmy siebie Najbliższym. To często najbardziej wymarzony i upragniony prezent 🙂