• Poniedziałkowe inspiracje,  Uroki codzienności

    Codzienne rytuały – mam i ja.

    “Lubię swoją codzienność i nie potrafię istnieć bez tego, co codzienne. Potrzebuję tej stałej struktury dnia, tak jak potrzebuję jedzenia i picia. Całkowita akceptacja codziennej, prozaicznej monotonii i związanych z nią czynności w niektórych momentach pozwala mi pojednać się ze swoim życiem”. Judith W. Taschler

    Codzienne rytuały ☕ Pomagają nam funkcjonować świadomie, lepiej radzić sobie ze stresującą rzeczywistością. Mają w sobie powtarzalność, pozwalają celebrować małe przyjemności życia, pomagają w praktykowaniu uważności, porządkują rytm dnia. Koncentrują się na tym, co lubimy, w czym odnajdujemy radość 💚

    “Im więcej rytuałów, im więcej powtarzalności, która w jakimś sensie porządkuje naszą codzienność, tym łatwiej stawić czoła smutkowi, załamaniu i niechęci”. Natasza Socha

    Chwila medytacji zaraz po przebudzeniu.

    Gdy za oknem przyroda budzi się do życia, ja celebruję poranny rytuał. Gdy otwieram oczy, patrzę w okno z widokiem na las 🌲 To mój kojący widok, zmienia się wraz z porami roku, ale niezmiennie wprowadza w moją głowę spokój i wyciszenie. Taka chwila dla siebie, która pozwala z dobrą energią wstać i zacząć nowy dzień. Porządkuje myśli, uczy dostrzegać ulotne piękno natury, cud życia, którego jestem częścią.

    Odnajduję w tym dużo dobrej energii. Zanim ruszę w wir codziennych spraw, mogę spokojnie zebrać myśli, zastanowić się co mnie w danym dniu czeka. Obserwuję delikatne promienie porannego słońca, które kreśli kształty na ścianach pokoju. A jeśli pada deszcz, wsłuchuję się w odgłos kropli miarowo uderzających o dach i przedłużam w miarę możliwości moją poranną medytację 😉

    “Patrzenie na piękno przyrody jest pierwszym krokiem do oczyszczenia umysłu”. Amit Ray

    Ulubiona kawa 🤎

    Tak, kawa jest od lat moim ulubionym rytuałem. Wiem, nie jestem oryginalna, ale zawsze pijąc poranną kawę daję sobie czas, by zrobić to w spokoju, bez pośpiechu. Lubię czerpać z tego przyjemność. Wiem, że to moja chwila ładowania akumulatorów. Wtedy myśli układają się we właściwych przegródkach, budzą się pomysły, pojawiają rozwiązania 😍 W myśl zasady: “Nie ma takiego problemu, którego kubek kawy by nie rozwiązał”. Piję czarną kawę, bez cukru. Często do kawy biorę kawałek czekolady, chałwy czy domowego ciasta. Celebruję poranek, wchodzę w dobrym humorze w nowy dzień. A, i bardzo nie lubię pić kawy w pośpiechu, na jednej nodze. Idea rytuału kłóci się z pośpiechem, z nerwowym pospieszaniem. Na to staram się znajdować dogodną chwilę.

    “Wschód słońca najlepiej oblewać filiżanką dobrej kawy”.

    Zapiski.

    Tak, jestem typem osoby, która lubi zapisywać. Pomysły, myśli własne, mądre fragmenty z książek, cytaty. Od czasu, gdy piszę bloga, jeszcze więcej zapisuję ✒️. Inspirację biorę z otoczenia, moich doświadczeń, bieżących zdarzeń, okoliczności. Dlatego robienie notatek, krótkich wpisów w notatniku, telefonie to mój rytuał. Od lat pielęgnuję to upodobanie, sprawia mi to frajdę, porządkuje tematy, daje poczucie panowania nad codziennością i bieżącymi wyzwaniami. Pisząc odpoczywam, regeneruję, uspokajam się. Przelewam na papier to, co mi w duszy gra i czasem to, co mnie męczy, nie chce mi wyjść z głowy 🙂

    • notowanie pozwala uniknąć stresu – nie martwię się już, że zapomnę, że coś mi umknie.
    • tworzę w ten sposób listę priorytetów.
    • daję upust swojej kreatywności, potrzebie wyrażenia siebie.
    • mam pod kontrolą swoje przemyślenia.
    • zawsze mogę wrócić do tego, co zapisałam.

    I dodam, że w czasach wszechobecnej techniki preferuję notes papierowy, długopis lub pióro. To moje niezbędniki 📝

    Lubię pobyć w ciszy.

    Bez telewizora, radia, innych osób. Chwilę lub przez dłuższy moment. Wsłuchać się w siebie. Usłyszeć co intuicja chce mi podpowiedzieć 🥀 Bardzo ufam swojej intuicji. Kieruję się nią, staram się uważnie korzystać z jej podszeptów. Jest w tym rytuale duża moc. Wzmacnianie swojej samoświadomości. Branie odpowiedzialności za swoje decyzje, reakcje, kolejne kroki w życiu. Cisza ma wielką moc przemawiania. Lubię te momenty, gdy nie dociera do mnie żaden hałas, bodziec z zewnątrz. Tutaj, w naszym domu pod lasem mam ten komfort, że ciszy nie brakuje. Można ją bez problemu znaleźć i korzystać do woli. Ważne też jest by odnaleźć ciszę w sobie. Dążyć do tego, by hałas nie dominował w naszym życiu. Odrzucić natłok myśli, często odbierających zapał i chęć działania.

    “Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza”. Zwracanie uwagi na jakość bytowania, warunki, w jakich się funkcjonuje, szukanie tych bardziej sprzyjających jest lekarstwem na wiele nurtujących nas spraw. Przebywanie w ciszy to rodzaj bezpiecznej przystani, odskoczni. Szukając odpowiedzi, pozwól by przemówiła do ciebie cisza… Ona odpowiada na wiele pytań.

    Wspólne posiłki, czas razem 💕

    Bardzo cenie sobie ten codzienny rytuał. Dbam o to, byśmy razem siadali do śniadania, wspólnie jedli obiad, kolację. To czas dla nas. W ciągu dnia każdy ma swoje zadania, pracę, obowiązki. Dlatego tak ważne jest, byśmy spotykali się i wymieniali energię, opowiadali o tym, co w danej chwili dla nas istotne, dzielili się radością, pytali o zdanie, poradę. To niezwykle wzmacnia, daje poczucie jedności, przynależności i sensu. Od przeprowadzki większość czasu spędzamy tutaj, poznajemy okolicę, wyjeżdżamy w wolnym momencie na krótkie wypady, by pobyć razem blisko natury, czerpać z tego, co las ma nam do zaoferowania 🌳 Jednak oboje lubimy też podróżować, kochamy urokliwe polskie zakątki. Te znane i mniej popularne. Cieszymy się tymi pozytywnymi chwilami, resetujemy myśli. To ważne, by umieć wyskoczyć z codzienności i spojrzeć z dystansu na rożne sprawy, na swoje życie. Ciągnie nas do klimatycznych miejsc, mamy swoje ukochane, do których zawsze z radością wracamy.

    Mogłabym jeszcze napisać o kilku minutach z książką, kiedy mam wolną chwilę. O tym, że lubię porządkować przestrzeń, bo wtedy mój umysł działa najlepiej. O tym, że nie położę się spać, jak nie zmyję nawet delikatnego makijażu, jak nie wsmaruję ulubionego kremu w twarz, powieki i pod oczy, bo lubię czuć, jak moja cera odpoczywa i nabiera witalności. Fakt jest taki, że rytuał, nawet najmniejszy jest potrzebny, żeby dostrzec w nawet najdrobniejszych czynnościach dobrodziejstwo, które bez większych nakładów i starań możemy sobie zawsze podarować.

    Jestem ciekawa jakie są Twoje rytuały, codzienne, proste, na pierwszy rzut oka zwykłe, a tak istotne dla codzienności, poczucia sensu, dbania o siebie, o swój spokój i radość życia. Podziel się proszę w komentarzu 😊

    Jedno z takich naszych miejsc… Kazimierz Dolny 🌻
  • Moim okiem,  Pokochaj siebie

    Wewnętrzny krytyk – jak go okiełznać?

    “Jestem troskliwa, czuła, odważna, umiem tyle rzeczy! (…) U nas nieprzyjęte dobrze o sobie mówić. Wypada krygować się, zaprzeczać, ale walnąć tak zwyczajnie: Fajna jestem! Miła i dobra! Zdolna!” Małgorzata Kalicińska

    Wewnętrzny krytyk… Potrafi narobić zmieszania. Krzyczy głośno, dobitnie. Nie pozwala o sobie zapomnieć. To głos w Twojej głowie, który mówi: “nie dasz rady”, “jesteś kiepski”, “z czym do ludzi”, “znowu Ci się nie udało”. Zatrzymuje, podcina skrzydła, miesza w głowie. Niesprawiedliwie ocenia, przesadza, wyolbrzymia.

    “Tak jak film nie jest rzeczywistością, tak nie są nią nasze myśli. Jest to trochę dziwne. Ale także wyzwalające. Pamiętaj: uczucia nie są faktami. Myśli przepływają, nie są prawdą. To, że nasz wewnętrzny krytyk zarzuca nas druzgocącymi, przerażającymi wizjami porażki, nie oznacza, że musimy dać się w nich usidlić”. Ellen Hendriksen

    I to jest kluczowe. Myśli czasem zerwą się ze smyczy, krążą i nie chcą działać na naszą korzyść, jednak nie oznacza to, że wszystko, co słyszymy we własnej głowie ma znaczenie i zdolność sprawczą. Na blogu często nawiązuję do siły świadomego życia, wyborów, samoświadomości w kreowaniu swojej rzeczywistości. Tak, bo uważam, że masz na tym polu dużo do zrobienia 🧡

    Rozpoznaj wroga.

    Wewnętrzny krytyk mieszka w Twojej głowie 😎 To część Twojej osobowości, która uaktywnia się wtedy, gdy się zawahasz, zaczniesz myśleć za dużo, analizować. Ocenia Cię, wytyka błędy, chwieje gruntem pod nogami i nie zależy mu na Twoim sukcesie. Może być perfekcjonistą, kontrolerem, obwiniaczem, podkopywaczem. Psycholog Jay Earley wyróżnia aż 7 rodzajów wewnętrznego krytyka. Ja skupię się tutaj na tych najczęściej spotykanych. Bo przecież kto z nas nie usłyszał głosu: “Za mało się starasz”, “Mogłeś to zrobić lepiej”. PERFEKCJONISTA. Nigdy nie jest zadowolony z efektu. Śrubuje wymagania, standardy. Potrafi sprowadzić na ziemię w ciągu sekundy. Popadasz w zniechęcenie, tracisz zapał, sięgasz po pudełko lodów i wtedy wkracza krytyk KONTROLER: “Znowu to robisz?”, “Nie masz za grosz silnej woli”. Znasz to, prawda?

    Jest jeszcze On, niezwykle inwazyjny krytyk zwany OBWINIACZEM. To on szepcze: “Zobaczysz, będziesz tego żałował”, “Jak mogłeś tak postąpić?”. Skutecznie gra na Twoich emocjach, porusza struny, które mogą być bolesne, trudne. Odziera Cię ze spokoju, chwieje poczuciem własnej wartości… Chcesz się wyrwać, iść dalej, poznać nowe możliwości – wtedy odzywa się krytyk PODKOPYWACZ: “Nawet nie próbuj, bo i tak Ci się nie uda”. “Nie dasz rady”, “To bez sensu”. Zupełnie jak Smerf Maruda 😉 Czy da się odnaleźć siebie i zagłuszyć wewnętrznego krytyka?

    Czym żywi się wewnętrzny krytyk?

    Na pewno zauważyłaś, zauważyłeś, że są momenty, gdy głos wewnętrznego krytyka słychać wyjątkowo wyraźnie, dobitnie. Nie sposób go wyłączyć, szarpie Tobą na różne strony i ma nad Tobą przewagę. Kiedy przejmuje nad Tobą kontrolę?

    • Gdy żyjesz w ciągłym stresie. “Na pochyłe drzewo, każda koza skacze”, jak mówi przysłowie. Tak właśnie jest. Zestresowany, pogubiony jesteś idealnym celem. Łatwo Cię wytrącić z obranej drogi, narobić bałaganu w myślach. Nie umiesz się skutecznie obronić.
    • Wtedy, gdy doświadczasz krytyki z zewnątrz. W pracy, w domu. Słyszysz, że coś zrobiłeś nie tak. Nie spełniłeś oczekiwań, pokładanych w Tobie nadziei. Nie sprawdziłeś się, poddałeś. Wtedy do ataku przystępuje Twój wewnętrzny głos, który jeszcze pogłębia stan, w którym się znalazłeś. Kopie leżącego, a Ty przyjmujesz postawę pasywną. Godzisz się z niesprawiedliwą oceną.
    • W momencie przeciwności, które się pojawiają. Niesprzyjających, trudnych okoliczności. Niby są one nieodłączną częścią życia, ale nie zawsze umiesz przyjąć właściwą postawę obronną i stajesz się ofiarą własnych myśli. Ulegasz przekonaniu, że poległeś, nie masz szans.
    • Gdy się zawiedziesz, zostaniesz odrzucony, oszukany. W miłości, w relacji. To wyjątkowo “skuteczna” pożywka dla Twojego wewnętrznego krytyka. W takim momencie jesteś odsłonięty, nie działasz logicznie. Rządzą Tobą emocje i łatwo wierzysz w destrukcyjne przekonanie o samym sobie 💔
    Nie zawsze jest tak trudno, jak się wydaje…

    Jak okiełznać wewnętrznego krytyka?

    Raz na zawsze się nie da, ale zdecydowanie można przejąć aktywną kontrolę nad swoimi kontrolująco-oceniającymi myślami. Zacznij metodą małych kroków. Jak masz gorszy czas, staraj się mu przeciwdziałać. Nie trzeba wiele. Po takiej prostej regeneracji będzie Ci łatwiej zebrać siły do rozprawienia się z niszczącymi przekonaniami o sobie, tym, co robisz, jak postępujesz.

    • Spróbuj zrozumieć źródło, skąd biorą się w Tobie negatywne oceny, dlaczego jesteś dla siebie tak wymagający, bezkompromisowy. Stań oko w oko ze strachami z przeszłości, tym, co Cię osłabia, co jest kulą u nogi.
    • Zdecyduj czy chcesz pracować nad sobą, by odzyskać energię, wzmocnić poczucie własnej wartości, być bardziej odpornym na wewnętrzną krytykę. Nie dać sobie wejść na głowę niesprawiedliwej samoocenie. Pamiętaj, walczysz o siebie, o jakość swojego życia, o swoje marzenia, plany.
    • Wybacz tym, którzy Cię skrzywdzili, zachwiali Twoją pewnością siebie. Dopiero wtedy poczujesz ulgę, bo noszenie w sobie urazy krzywdzi najbardziej Ciebie. Otworzą się przed Tobą nowe horyzonty, będziesz widział więcej możliwości. Lżejszy na duszy łatwiej i mądrzej z nich skorzystasz.
    • Trenuj pozytywne myślenie 🌸 Wzmacniaj swoją wewnętrzną siłę, bo ona jest Ci bardzo potrzebna. Doceniaj siebie, myśl o sobie dobrze. Nagradzaj swoje osiągnięcia, pozwól, by inni również docenili Twój wkład, Twoją inicjatywę, talent. Próbuj różnych metod radzenia sobie ze stresem, trudnymi doświadczeniami. Ufaj sobie, bo sama, sam wiesz najlepiej na co Cię stać… Bądź asertywny, ucz się tej umiejętności, ponieważ daje ona wolność, niezależność emocjonalną.
    • Mów o sobie dobrze, przyjmuj pochwały z uśmiechem. Nawet na przekór swojemu wewnętrznemu krytykowi. A co!
    Odpoczywaj, szukaj ciszy. Kieruj wzrok na zieleń traw, drzew. Pozwól odpocząć oczom, myślom, nabierz zdrowego dystansu.
  • Moim okiem,  O życiu

    Życie nie jest czarno-białe.

    “Granica nie jest już tak wyraźnie nakreślona. Nic nie jest już czarno-białe. A ja zaczynam być całkiem pewien, że szary stał się właśnie moim ulubionym kolorem”. Colleen Hoover

    Patrzenie na życie poprzez pryzmat skrajności: wszystko albo nic, dobre albo złe, ładne albo brzydkie. Takie postrzeganie rzeczywistości jest coraz częściej spotykane. Łatwiej ocenić coś zero-jedynkowo niż doszukiwać się pośrednich obrazów, cech, zależności, powodów, zalet. A przecież życie nie jest czarno-białe.

    Nie można go szufladkować, jednoznacznie oceniać. Ma wiele barw, ukrytego lub widocznego piękna, wartości. Niesie moc emocji, często niepoukładanych, spontanicznych zdarzeń. To ruch, którego nie da się posegregować. Można jedynie (aż…) je przeżyć 💛

    “Życie po prostu jest” – POMIĘDZY.

    I nie warto go oczyszczać na siłę z jego naturalnych uroków. Przecież właśnie POMIĘDZY jest esencja życia, to, co stanowi jego prawdziwą wartość. Paleta barw, odcieni, których nie można wymazać. Na blogu często przywołuję zasadę TU I TERAZ. Żyj pełnią życia, łapczywie. Tak, jakby świat miał się jutro skończyć. Bo jeśli spojrzeć na wszystko trzeźwym okiem, tak właśnie może być… I nie zamierzam tutaj Cię straszyć. To jedynie próba uświadomienia, że wszystko, co Ci się przydarza, na co dzień i tak w ogóle, to właśnie jest TO. Nie ma sensu czekać na idealny czas, na najpiękniejszy dzień. Może właśnie ten z odrobiną szarości w tle jest bardziej przyjazny, spontaniczny. Z przestrzenią na prawdziwe emocje, różnorodne doświadczenia, niedoskonałości i nadzieję. Taki Twój.

    Bo życie jest w rozlanym mleku, okruchach na stole, niedopitej kawie, bo właśnie musiałaś wybiec z domu. W chaosie, który jakoś tak sam się wokół tworzy 🙂 W radościach i smutkach, zagwostkach i natłoku myśli, prozie codziennego dnia. Nie zawsze wyglądasz jak na Instagramie… ale to nie oznacza, że nie jesteś piękna, wartościowa, kochana. Twój dom, to Twój azyl i nie musi być kopią katalogu z górnej półki. No chyba, że tak lubisz i w takim “doskonałym” wnętrzu czujesz się najlepiej. Pomiędzy uśmiechem a łzami, które same czasem płyną. Przytuleniem a tęsknotą. Marzeniami a ich spełnieniem.

    „Nieskończenie wiele odcieni szarości między czernią a bielą: moje credo”. Gunter Grass

    „Świat nie jest czarno-biały, włączony albo wyłączony. Świat składa się z sytuacji, które stoją gdzieś pomiędzy pozycją „włączony” i „wyłączony”. Odcienie szarości. Wydaje mi się, że tak właśnie wygląda wszechświat. Jednocześnie przyjmuje wszystkie możliwe pozycje”. Warren Ellis

    A co, gdy nie widzisz lub nie chcesz dostrzec szarości?

    • Stajesz się przesadnie wymagający, surowy wobec innych i przede wszystkim wobec siebie. Nie dajesz sobie prawa do niedociągnięć, potknięć i błędów. Ma być tak, jak Ty chcesz albo w ogóle.
    • Nie nadążasz za swoim perfekcjonizmem. Poprzeczkę zawieszasz bardzo wysoko. Celujesz niemalże w ideał 🎯 A przecież ideały nie istnieją. Nie ma idealnych żyć. Wymuskanych, wypolerowanych, bez smugi cienia, rysy na przysłowiowym szkle.
    • Tracisz zapał, motywację. Bo jak ogarnąć to wszystko na błysk, zmierzając na Twój prywatny Mount Everest???
    • Wzmaga się w Tobie strach przed porażką i jej konsekwencjami. To w naturalny sposób przekłada się na jakość Twojego życia i samopoczucia. I nie jest to dobry kierunek, niestety.
    • Myślenie czarno-białe odbiera Ci szanse, możliwości. Dlaczego? Bo wiele sam skreślasz podświadomie już na starcie. Odrzucasz, bo nie pasują do Twojej wizji i wygórowanych oczekiwań.
    • Masz poczucie, że nikt Cię nie rozumie, że wszyscy są przeciwko Tobie. Uprzedzenia narastają, bo nie znajdujesz potwierdzenia dla swoich jednoznacznych osądów w realnym i nieidealnym świecie…

    Możesz to zmienić 💡

    Spojrzeć na swoje życie z dystansu, w mniej wyśrubowany sposób. Odnajdować argumenty, pośrednie rozwiązania, dostrzegać inne możliwości, kierunki. Otworzyć się, wyjść poza ramy. Wzmacniać wdzięczność za to, co masz, jaka jesteś, doceniać. Uczyć się cieszyć małymi szczęściami. Szukać zalet i szans. Kolorów na Twojej palecie jest mnóstwo 🎨 i szkoda ich nie wykorzystać. Wyobraźnia i samoświadomość podpowiedzą Ci jak wielki masz wpływ na swoje życie i jego jakość. Otwórz umysł i słuchaj… SIEBIE 🤍 I “pomaluj swój świat na żółto i na niebiesko”. No i na zielono, czerwono, różowo… A co!

  • Pasja i motywacja,  Uroki codzienności

    4 sposoby, by odpuścić.

    “Czasami trzeba po prostu skoncentrować się na sobie. Czasami trzeba umieć odpuścić. I może wtedy spotka Cię coś wspaniałego”. Magdalena Wala

    Żyjemy w świecie, w którym coraz trudniej o spokój, harmonię. Jesteśmy wprost bombardowani sytuacjami, wydarzeniami, newsami wszelakiego typu. Wchodzimy w różnorodne relacje, zależności, które potem niesiemy na plecach przez kolejne lata. Do tego dochodzą przeżycia, różnorodne emocje, wspomnienia, porażki, trudy codzienności. Dużo tego, prawda? Czy da się odpuścić, ulżyć sobie, pomóc swojemu umysłowi i zrobić miejsce na nowe, może lepsze i bardziej inspirujące, rozwijające zdarzenia, myśli, marzenia? Uważam, że dużo możesz zrobić. Naprawdę 😍 Warunek jest jeden, sama, sam musisz podjąć taką decyzję i zacząć robić konkretne kroki w tym kierunku, bo od samego przemyślenia się nic nie zmieni. 4 sposoby, by odpuścić – to na pewno dobry początek drogi ku własnemu szczęściu i spełnieniu…

    Opróżnij życiowy bagaż 🦋

    Wyrzuć z głowy, z życia to, co Ci ciąży. Co odbiera energię, zatrzymuje, jest kulą u nogi. Urazy, trudne emocje, niedobre wspomnienia, toksycznych ludzi. Dźwigając ten balast jesteś mniej mobilny (określenie na czasie 😉) Nie masz siły ani energii szukać, rozwijać się, wychodzić naprzeciw temu, co niesie życie. A każdy dzień jest szansą. I nie jest to tylko motywacyjne hasło. Każdego dnia może się zdarzyć coś dobrego, coś, co Cię pozytywnie zaskoczy, zmieni Twoje dotychczasowe życie. Sposób patrzenia na siebie i swój świat. Nie robiąc nic z życiowym bagażem, niesiesz na plecach coraz więcej i trudno Ci realnie ulepszyć swoje życie. O pozbywaniu się z życia toksycznych ludzi pisałam TUTAJ. Uwalniając się krok po kroku od niechcianych osób, trudnych doświadczeń, wyniszczających emocji stajesz się spokojniejszy. Otwarty na przemianę, na to, co życie ma Ci do zaoferowania.

    Przede wszystkim czujesz ulgę, a to jest w tym wszystkim najważniejsze. By świadomie kierować swoim życiem, nie można mieć głowy zajętej mnóstwem obciążających emocji, nurtujących myśli. Potrzeba przestrzeni, zarówno tej fizycznej, jak i tej duchowej. Ulga w tym przypadku to spokój wewnętrzny, świeże spojrzenie na sytuację, na siebie. Dostrzeganie szans, przekazów, które płyną z otoczenia. To potrzebna przestrzeń na nowe, lepsze, bardziej dopasowane do Ciebie. Bo z upływem czasu jesteś coraz bardziej świadomy i wiesz, co jest dla Ciebie właściwe.

    Poczucie bycia wolnym…

    A konkretnie chodzi o to by uczyć się żyć w zgodzie z własnymi oczekiwaniami. Odpuszczenie to eliminacja nadmiernych oczekiwań wobec siebie samego i ze strony innych osób. To świadome wybory, dokonywane w trosce o jakość swojego życia. Uczenie się trwania w teraźniejszości, bo tylko wtedy jesteśmy wolni od frustrujących czarnych scenariuszy, od wyniszczającego zamartwiania na zapas. Bycie wolnym to puszczenie ograniczeń, eliminacja kompleksów. Umiejętność świadomego kreowania swojej rzeczywistości w oparciu o to, co mamy w sobie najlepszego. Podejmowanie dobrych dla siebie decyzji, otwartość na spontaniczne zdarzenia, niespodzianki od losu, zaufanie do siebie i wiara we własne siły.

    “Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł”. Anthony De Mello

    “Wyobrażam sobie, że jestem ptakiem. Gdybym miała skrzydła, mogłabym wzbić się wysoko i stamtąd patrzeć na świat”. Lisa See

    Zostaw margines na błędy ⛈

    Bo “błądzenie jest rzeczą ludzką”. Podejmując działanie, ryzyko, wchodząc w nową relację, zaczynając nową pracę musisz dopuszczać pomyłkę, niepowodzenie. Ta świadomość pomoże Ci czerpać z dobrodziejstw życia, uwolnić się ze stanu asekuracji, nadmiernej ostrożności. Odpuścisz ciężar nałożonej na siebie odpowiedzialności za powodzenie wszystkiego, za co się weźmiesz. Nie jest możliwe, by zawsze osiągać sukces. I im szybciej sobie to uświadomisz, tym szybciej będziesz odczuwał spełnienie, realizował życiowe cele. Puść wolno perfekcjonizm, patent na nieomylność 🙃 Nie jesteś wszechwiedzący. Człowiek uczy się najwięcej, zdobywając doświadczenie, poznając siebie w nowych sytuacjach. W ten sposób możesz ulepszać swoje życie naprawdę, bo znasz siebie lepiej, możesz oprzeć się na swoich zasadach, wartościach, które sprawdziły się w przeszłości. Kierować się intuicją, być do czegoś przekonanym. A to potężny kapitał.

    Zachowaj “Teflonowy umysł”

    Nie przywiązuj się do rzeczy, wspomnień, zarówno tych dobrych, jak i złych. Życie to ruch, zmiana. Nic nie jest Ci dane na zawsze. I im szybciej nauczysz się poruszać w tym labiryncie zmian, tym będziesz szczęśliwszy. Nasz umysł jak magnes przyciąga złe myśli, negatywne nastawienie, a jak teflon te dobre, konstruktywne 👀 Sukcesy, radosne wspomnienia, przyjazna codzienność często jest niezauważona, bo przyjmujesz ją za standard, za pewnik. A tak nie jest… Dlatego praktykuj wdzięczność, dostrzegaj dobre zdarzenia, doceniaj wartościowych ludzi, którzy stają na Twojej drodze. Jednak nie zatrzymuj się nad tym zbyt długo, byś nie osiadł w strefie komfortu. Podziękuj losowi i ruszaj dalej.

    Zbieraj pozytywy do swojego życiowego koszyka, starannie dobieraj, co warto wziąć w dalszą drogę, by zawartość nie zaczęła Ci ciążyć za bardzo (koło się zamyka i wracamy do bagażu doświadczeń ⚓) Korzystaj z nich, jak przyjdzie taka potrzeba. Otwieraj się na nowe, szukaj możliwości. Sprawdzaj i nie odbieraj sobie możliwości doświadczania tego, co nieznane, co może przynieść Ci nową jakość, rozwinąć Twoje skrzydła, skierować na perspektywiczne, szerokie wody. Czasem dryfuj, czasem wiosłuj. Przede wszystkim słuchaj siebie i sam dokonuj wyboru, bo w głębi serca czujesz, jak w danej chwili powinieneś postąpić. Serce i oczyszczony umysł to Twoi najlepsi doradcy 💫

    “Słuchaj po prostu głosu Twego serca…” Paulo Coelho
  • O życiu,  Pokochaj siebie

    Niska samoocena – jak ją rozpoznać?

    “A jeśli w siebie uwierzysz, to i świat w Ciebie uwierzy”. Dorota Sumińska

    Samoocena – czyli co?

    Cytując Wikipedię: “Samoocena to uogólniona postawa w stosunku do samego siebie, która wpływa na nastrój oraz wywiera silny wpływ na pewien zakres zachowań osobistych i społecznych. Podstawą samooceny jest samowiedza, czyli zespół sądów i opinii, które jednostka odnosi do własnej osoby”. Mówiąc prosto to ocena, jaką wystawiasz sam sobie 🙂

    O tym, czy oceniasz się wysoko czy zaniżasz swoją wartość decyduje cała masa różnorodnych doświadczeń, komunikatów płynących z zewnątrz, od innych osób. Na samoocenę pracujesz od dzieciństwa. Już wtedy zakorzenia się w Tobie przekonanie o sobie samym. Z biegiem lat jest ono wzmacniane, zmienia się w oparciu o nowe bodźce, kształtuje i szala wagi przechyla się w jedną lub drugą stronę ⚖ Niska samoocena jest ciężarem, kulą u nogi, która wstrzymuje Cię, umniejsza Twój potencjał, zabiera energię, oddala Cię od upragnionego celu i zamyka w sobie. Jak rozpoznać niską samoocenę?

    “Czemu to robimy, co? Mam na myśli ludzi w ogóle. Dlaczego interpretujemy każde przykre zdarzenie jako wielką, czarną strzałę wymierzoną prosto w nas i udowadniającą naszą bezwartościowość?” Sophie Hannah

    Umniejszasz komplementy 😕

    Nie potrafisz przyjmować komplementów? Krępujesz się, zaprzeczasz, odwracasz uwagę od swojej osoby. Zmieniasz temat na inny. Umniejszasz wagę pozytywnej oceny, którą otrzymujesz. To znak, że zaniżasz swoją samoocenę. Masz kłopot z tym, by przyznać, że jesteś wart tego, co słyszysz na swój temat. Nie wierzysz w swoje umiejętności, w to, że pięknie wyglądasz, wyróżniasz się czymś, co zwraca uwagę otoczenia. Cierpisz na niską samoocenę. Nie przepracowałeś zadawnionych spraw, negatywnych doświadczeń, trudnych emocji. Żyjesz w przeświadczeniu o własnych brakach i niedoskonałościach.

    Przejawiasz nadwrażliwość na krytykę.

    Konstruktywna krytyka może Ci pomóc w samodoskonaleniu, w spojrzeniu na sprawę z innej strony, zastanowieniu się co można zmienić na lepsze. Nie mówię tu o hejcie – to zupełnie coś innego. Temat na osobny wpis… Przyjmowanie krytyki to oznaka dojrzałości, wysokiego poczucia własnej wartości. To otwartość na dialog, na poznanie opinii kogoś z zewnątrz. To akceptacja, że istnieje inna możliwość, może lepsza, bardziej stosowna. Brakuje Ci otwartości na przyjmowanie słów negujących Twoje rozwiązanie, Twój wygląd, światopogląd? To może świadczyć o niskiej samoocenie. Zabiera Ci możliwość rozwijania swoich umiejętności poszerzania granic, horyzontów, zdobywania nowych doświadczeń. Ogranicza, powoduje, że odcinasz się od możliwości konfrontacji z otoczeniem…

    Podkreślasz swoje niedociągnięcia.

    W rozmowie kładziesz nacisk na to, czego nie umiesz, czego Ci brakuje. Podkreślasz swoje niedociągnięcia, eksponujesz kompleksy. Niemalże szukasz usprawiedliwienia dla siebie za to, ze czegoś nie potrafisz, robisz inaczej, masz inne zdanie. Zaprzeczasz swoim zaletom, przytaczasz wady. Na nich skupisz uwagę otoczenia. To silniejsze od Ciebie 😢 Nie wiesz do końca, dlaczego to robisz. Chcesz zniknąć, nie umiesz skupić się na umiejętnościach, przewagach, pokazać światu, co jesteś wart, co Cię wyróżnia, na czym się znasz. Niestety niska samoocena bardzo przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Nie czujesz się swobodnie. Przecież tyle potrafisz! Dlaczego więc nie masz w sobie siły przebicia by to podkreślić?

    Szukasz potwierdzenia w oczach innych ludzi…

    Nie wystarczy Ci Twoja własna satysfakcja, świadomość, że coś potrafisz, że jesteś w czymś dobrym. Notorycznie szukasz okazji, by się upewnić, by się pochwalić i zebrać pozytywne opinie o sobie czy swoim osiągnięciu. I tutaj ważna kwestia – nie ma nic złego w chęci podzielenia się swoją pasją, czymś, co Ci się udało, z czego jesteś dumny. Gorzej, jak prawie każdą czynność, wystawiasz na widok publiczny i z dreszczykiem czekasz na oceny. Szukasz w tym potwierdzenia swojego talentu, swojej wartości. Czekasz na pochwały, oklaski, bo to sprawia, że “żyjesz”. Jest to Twoja siła napędowa. Nie szukasz jej w sobie, a jedynie w potwierdzeniu płynącym z zewnątrz.

    Brak asertywności ✋

    Nie potrafisz spokojnie i bez wyrzutów sumienia odmówić komuś, bo obawiasz się, że nie będzie Cię “lubił”. Stawiasz potrzeby innych na pierwszym miejscu, rezygnujesz z własnych pragnień, oczekiwań na rzecz innych osób. Słowo NIE grzęźnie Ci w gardle. Czujesz się z nim nieswojo, źle. Wolisz się zgodzić dla świętego spokoju. Dla siebie, by nie musieć odmawiać. Brak asertywności może bardzo namieszać w życiu. Brak umiejętności odmawiania sprawia, że powoli zaczynasz spełniać marzenia innych osób. Schodzisz ze swojej drogi, oddalasz się od swoich pragnień i celów. Niestety często źródłem braku asertywności i umiejętności bronienia własnego zdania, stawiania zdrowych granic – jest niska samoocena.

    Coś optymistycznego 💚

    Możesz pracować nad swoją samooceną. Najważniejsze to stanąć z “wrogiem” twarzą w twarz. Przyjrzeć się swoim zachowaniom, rozpoznać przyczyny swojej postawy, zastanowić się nad tym, w jakich momentach najczęściej zaniżasz własną samoocenę. Umniejszasz swoim zaletom, umiejętnościom. Wypierasz podświadomie, że jesteś w czymś dobry, wyróżniasz się, znasz się na czymś lepiej niż inni. Jeśli samemu trudno Ci eliminować powielane zachowania, reakcje, zawsze możesz skorzystać z pomocy specjalisty. Zaufać komuś, kto Ci pomoże, otworzy się na Ciebie i przeprowadzi Cię na tą lepszą stronę postrzegania siebie ✨ Bo ona jest. Każdy ma w sobie coś dobrego, coś potrafi, czymś się wyróżnia. Trzeba tylko (aż…) to odkryć i trzymać się tego. Nie dać sobie tego odebrać… By śmiało i pewnie iść przez życie 😍

    “Jestem przekonany, że masz więcej do zaoferowania niż myślisz”. Patryk Tarachoń

  • Blisko natury,  Uroki codzienności

    Moje sposoby na gorszy dzień.

    Są dni gorsze i lepsze. Czasem nie widać słońca na horyzoncie. Szaro, smutno. Myśli uparcie krążą wokół problemów do rozwiązania. I nie zawsze łatwo znaleźć w sobie siłę i motywację by ruszyć z miejsca, wykrzesać z siebie wolę do działania. Na nic pokrzepiające słowa, poradniki, rady. Jak sobie pomóc w tym czasie, co zrobić, żeby było lepiej? Nie trzeba dużo. Chcesz poznać moje sposoby na gorszy dzień – proszę bardzo 🙂

    Zrób to, co lubisz.

    Prosty sposób na poprawę nastroju. Może to być ulubiony film, książka, a może płyta. To zawsze dobry pomysł. Nawet, jeśli znasz film na pamięć, a książkę możesz cytować – zastosowanie takiej “terapii” na pewno wprowadzi Cię w lepszy nastrój. Ja tak mam z muzyką, ulubionymi płytami, które puszczam, jak dopada mnie chandra. Pozytywnie nastrajające dźwięki uspokajają myśli, dobrze się kojarzą, pobudzają endorfiny czyli “hormony szczęścia” 🎧 Weź odprężającą kąpiel lub popatrz przez okno na świat, ludzi, naturę. Ja lubię patrzeć w okno, wtedy odcinam się od otoczenia, skupiam wzrok na jednym punkcie i czuję, jak mój umysł się wycisza. Możesz też posłuchać ciszy…

    Ugotuj lub zamów ulubioną potrawę 🍰

    Tak, tak, jedzenie… Ma zbawienny wpływ na poprawę nastroju. Myślę, że wiele z Was jadło lody z pudełka i popijało kieliszkiem wina 🍧 Takie kulinarne przyjemności mają magiczną moc. Smakujesz, cieszysz się tym, co uda Ci się ugotować, upiec lub… kupić 😉 Nie namawiam Cię tutaj do zajadania stresu, nie chodzi o “wielkie żarcie”, które zakończy się niestrawnością. Ugotuj coś, co zawsze Ci smakuje, co dobrze Ci się kojarzy, przywołuje fajne wspomnienia. Ja uwielbiam zupę pomidorową. Od dziecka mogłam jeść ją na śniadanie, obiad i kolację. I do dzisiaj ta zupa jest dla mnie fantastycznym kulinarnym doznaniem, które wprawia mnie w dobry nastrój. Lubię makarony, naleśniki, ciasto drożdżowe i szarlotkę. To moje pewniaki, jeśli chodzi o kulinarne pogotowie na gorszy dzień.

    Włoskie klimaty… Proste i smaczne danie, nie tylko na poprawę nastroju 💚

    Pasja angażuje umysł…

    Dlatego jak masz gorszy dzień, nie uciekaj od tego, co naprawdę kochasz robić. Sport, malowanie, fotografowanie, szydełkowanie czy inne zajęcia, którym potrafisz się poświęcić bez reszty. Angażują umysł, pochłaniają, skupiają uwagę, a Ty dzięki temu zapominasz o gorszym samopoczuciu, smutkach, które zaprzątały Ci głowę. Pasja jest skutecznym “poprawiaczem” nastroju. Wprowadza paletę barw do życia, sprawia, że czujesz wiatr w żaglach, twórczą energię, odnajdujesz w sobie siłę, entuzjazm 📷🌳 Ruszasz z miejsca i zostawiasz troski za sobą.

    Wywieś kartkę z napisem: “Nieczynne do odwołania”.

    Bo są takie dni, że nic nie jest w stanie poprawić Ci humoru. Masz wenę na wycofanie, nie masz siły i ochoty na podejmowanie żadnych działań. Wtedy nic na siłę. Po prostu odpuść, odpocznij, poużalaj się nad sobą. Tak, dobrze słyszysz. Daj sobie prawo do słabości, czas na regenerację. Na poukładanie emocji. Zrozumienie, co wprowadziło Cię w kiepski nastrój. Często lekceważymy przyczyny gorszych dni. Wydaje się nam, że to przejściowe, że nie ma sensu tego analizować. A moim zdaniem warto. Bo czasem w ten sposób odkrywamy faktyczną przyczynę, która wcześniej została zamieciona pod przysłowiowy dywan. Pamiętaj, lepiej stawić czoło trudnym emocjom niż machać ręką i udawać, że nie mają znaczenia. Nie warto wbrew sobie ukrywać i wypierać tego, co tak naprawdę nas martwi, dręczy.

    Wyjdź z domu 🌳

    Nawet na chwilę. Kontakt z naturą bardzo dobrze robi na spadek formy. Popatrz na drzewa, podnieś głowę i spójrz w niebo. Poobserwuj ptaki, zasłuchaj się, poczuj to całym sobą. Weź głęboki oddech. Niech dotleni się Twój mózg, nabierzesz dystansu do tego, co Ci zaprząta głowę. Krótki spacer naprawdę może przynieść duże korzyści. O zaletach spacerowania pisałam tutaj. Bo każdy z nas ma w życiu taki moment, kiedy potrzebuje iść na spacer, oderwać się, odetchnąć głębiej, wyciszyć umysł. Na łonie przyrody człowiek odzyskuje właściwe proporcje. Łatwiej dojść do ładu ze swoimi emocjami, zrozumieć co jest ważne, a co wyolbrzymiamy, czemu przypisujemy większe znaczenie niż ma w rzeczywistości. Kiepski nastrój często napędzamy sami, mówiąc kolokwialnie nakręcamy się bez potrzeby, widzimy tylko jedną stronę medalu. Oczywiście tą gorszą 👀 Przy odrobinie wysiłku można nad tym zapanować i wrócić myślenie na właściwe, bardziej optymistyczne i jasne tory.

    Pomyśl… jutro też jest dzień ☀

    a jutro…  “jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów”.

  • Uroki codzienności,  Uważność czyli mindfulness

    Oczyszczenie psychiki – 5 sprawdzonych sposobów.

    „Twój umysł odpowie na większość pytań, jeśli nauczysz się relaksować i czekać na odpowiedź”. William S. Burroughs

    Nasz umysł chłonie wszystko. Zbiera bodźce z otoczenia, czerpie informacje, przyswaja szumy. Jest jak przysłowiowa gąbka. Mnogość i różnorodność tego, co mamy w głowach powoduje, że czasem nie możemy już racjonalnie funkcjonować, myśleć kreatywnie, twórczo. Czujemy się obciążeni, pogubieni, nie panujemy nad myślami. One przejmują nad nami kontrolę.

    Zima zbliża się ku końcowi i zaczyna nam się chcieć 💚 Chcemy otrząsnąć z “kurzu” i ciężaru własne ciała, domy. Jednak na czele listy powinno zagościć – OCZYSZCZENIE PSYCHIKI. To podstawa od której powinniśmy zacząć. Jak się do tego zabrać zapytasz?

    „Medytacja oznacza puszczenie bagażu, puszczenie wszystkich wcześniej przećwiczonych historii i wewnętrznego dialogu, do którego tak się przywiązaliśmy”. Andy Puddicombe

    Zacznij od wyciszenia…

    Znajdź miejsce i czas, by zostać sama, sam. Na parę chwil. To ważne, byś nie myślał o niczym innym tylko o sobie. Może to być spacer lub ulubione miejsce w domu. Przyjazne Tobie 🙏 Odetchnij głęboko i postaraj się otworzyć się na oczyszczenie głowy ze zbędnych, obciążających Cię myśli, spraw, zamartwiania i nadmiernej kontroli. To niezwykle ważne, by przygotować się wewnętrznie na zmianę nastawienia, myślenia, na psychiczny detoks.

    Przyjrzyj się swoim myślom.

    Czyli oceń obiektywnie, które z nich zaśmiecają Twoją głowę, a które mają znaczenie i są konstruktywne. Nie jest to łatwe zadanie, bo na pierwszy rzut oka wydaje się nam, że wszystko czemu poświęcamy uwagę jest istotne. A w rzeczywistości mnóstwo spraw nas zajmuje, często niepotrzebnie się o coś martwimy, wymyślamy przeróżne scenariusze, które prawdopodobnie w większości się nie ziszczą. Jednak przy odpowiednim nastawieniu można zrobić porządek w głowie i oddzielić te obciążające naszą psychikę często bez potrzeby.

    „Czasami musisz usiąść samotnie na podłodze w cichym pokoju, aby usłyszeć własny głos i nie pozwolić, aby tonął w hałasie innych”. Charlotte Eriksson

    Uważność jest kluczem ♡

    Uważność czyli świadome kierowanie uwagi na daną sytuację, na konkretną myśl, na odczucia doświadczane w danej chwili. Ze spokojem i skupieniem. Popularne dzisiaj mindfulness. Świadoma obecność tu i teraz. Moim zdaniem ma wielką moc sprawczą. Pozwala świadomie zapanować nad wieloma aspektami naszego życia. Rozwijać się, poznawać siebie, kierować tym, co dla nas ważne. Uważność pozwala uwolnić się się od stresu, przynajmniej w zakresie tego, co nas spala, a nic nie wnosi. Dzięki uważności potrafimy szybciej zdiagnozować sens naszych myśli, zdarzeń, sytuacji. Zachowując spokój skupić się na tym, bez nadmiernego oceniania, szufladkowania, mnożenia za i przeciw.

    „Uważność pozwala nam obserwować nasze myśli, widzieć, jak jedna myśl prowadzi do następnej, decydować, czy podążamy niezdrową ścieżką, a jeśli podążamy, to puszczać je i zmieniać kierunki”. Sharon Salzberg

    Praktykowanie uważności wymaga otwartego umysłu, zaangażowania i rezygnacji z oceniającego stosunku do rzeczywistości. W ten sposób można nawiązać kontakt ze swoimi emocjami, ze swoim wnętrzem. Dotrzeć do zakamarków w swojej głowie i skutecznie oczyścić je z balastu 🍃

    “Ironia losu polega na tym, że gdy możemy korzystać z dobrodziejstw łączności z każdym wszędzie w dowolnej chwili, kontakt z samym sobą i wewnętrznym krajobrazem naszego życia wydaje się trudniejszy niż kiedykolwiek”. Jon Kabat-Zinn

    Medytacja.

    Czyli “zanurzone w ciszy trwanie w obecności napływających zdarzeń, w przestrzeni własnego serca, jest równie dobrą odpowiedzią na wyzwanie chwili, jak wszystko, co moglibyśmy zrobić. Czasem odpowiedzią najwłaściwszą”. Korzystaj z dobrodziejstw medytacji. Ona pozwala oczyścić umysł. I nie musisz praktykować specjalistycznych kursów. Chodzi o samodzielny trening świadomości. Podczas spaceru, kontaktu z przyrodą, słuchania ulubionej muzyki. Ważne by słyszeć siebie. Swoje potrzeby, podszepty intuicji. Zrobić na nie przestrzeń… 🌱

    Wyrzuć z głowy destrukcyjne przekonania.

    I przyszedł czas na finalny etap oczyszczenia psychiki. Moment, w którym trzeba usunąć z głowy szkodliwe przekonania, destrukcyjne wizje, przyzwyczajenia, którymi sam się karmisz. Przesadnie przejmujesz, które wprowadzają Cię w stan przygnębienia, zniechęcenia, rezygnacji. Nadmierne myślenie i wyciąganie pochopnych wniosków jest drogą donikąd. Wychowanie, uczenie się przez lata konkretnych postaw, reakcji, toku myślenia na dany temat, przekonań, które są podstawą zachowania w konkretnej sytuacji może bardzo namieszać w Twoim życiu. Dlatego wyrzuć z głowy to, co Cię osłabia, stawia w niepewności, zmniejsza poczucie własnej wartości, odbiera wiarę w siebie. Katastroficzne myśli kreują Twoją codzienność. Nadają kierunek Twojemu życiu. I nie jest to droga ku szczęściu…

    I tak, jak na wiosnę robisz porządki we własnym domu, wyrzucasz, segregujesz, czyścisz, wymieniasz, odświeżasz. Analogicznie zrób porządek w swojej głowie. Ucz się, pracuj nad sposobem reagowania, myślenia o tym, co Ci się przydarza. Słuchaj intuicji i nie daj ponieść negatywnym wizjom. Uspokój wnętrze. Odseparuj się od “życzliwych doradców”, którzy zamiast Ci pomóc, komplikują sytuację. Posłuchaj ciszy. Usłysz, co serce ma Ci do powiedzenia. Nie napędzaj gonitwy myśli, nie panikuj. Bądź sobą. Bo tylko wsłuchując się w siebie, kreujesz swoje życie i podążasz ku spełnieniu. Z tego czerp swoją siłę i moc sprawczą ✨

    “Polegaj na sobie; nikogo nie naśladuj. Własny talent możesz dawać w każdej chwili, razem ze skumulowaną siłą pracy całego życia; ale talent zapożyczony będzie zawsze nietrwały i połowiczny… Rób co tobie przeznaczone; wtedy żadne nadzieje nie będą zbyt wygórowane, a żaden czyn zbyt śmiały”. Jon Kabat-Zinn

  • Moim okiem,  O życiu

    Jak osiągnąć dobrostan?

    Dobrostan czyli subiektywna, emocjonalna ocena własnego życia. Wysoki poziom zadowolenia i satysfakcji życiowej widziany przez pryzmat osobistych oczekiwań i poziomu ich realizacji. Czyli prosto pisząc spełnienie. Poczucie, że się udało, że życie spełnia pokładane w nim oczekiwania. Jak osiągnąć dobrostan? A może masz już poczucie szczęścia, zadowolenia z życia i chcesz podtrzymać ten stan?

    Poczucie szczęścia zależy od naszego nastawienia…

    “Nasze szczęście zależy od nas samych”. Arystoteles

    Prawda jest taka, że masz większy wpływ na odczuwanie dobrostanu, niż z reguły myślisz. Sam podejmujesz decyzję czy dostrzegasz w swoim życiu powody do zadowolenia, radości, poczucia satysfakcji. Nikt inny nie zrobi tego za Ciebie, a jak znajdzie się chętny, by za Ciebie decydować co jest dla Ciebie dobre, a co Ci nie sprzyja, bardzo ostrożnie korzystaj z tych rad. Sam wiesz najlepiej co jest dla Ciebie rozwijające i co czyni Twoje życie spełnionym, pełniejszym 🧡. Szczęście ma różne oblicza, są małe szczęścia, pozornie brane za pewnik i codzienność i szczęścia wielkie, czyli to, na co czekamy, o czym marzymy, piękne niespodzianki od losu. Sam zdecyduj czy jesteś szczęśliwym człowiekiem.

    Ze szczęściem czasami bywa tak, jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie”. Phil Bosmans

    Łatwiej jest trwać w przekonaniu, że warunki zewnętrzne nie sprzyjają naszemu szczęściu, że nie jest tak, jak być powinno. Szukasz szczęścia, rozglądasz się za nim, zastanawiasz, kiedy osiągniesz stan w którym będziesz czuł swój dobrostan. Odpowiem Ci tak – jeśli postanowisz, że wszystko, co nazywasz szczęściem jest poza Twoim zasięgiem, to nigdy. Trzeba zacząć od tego, by docenić, co już masz. Na pewno znajdzie się coś takiego. Spokojnie zastanów się, co Ci się w życiu udało, czego doświadczyłeś, jakie marzenia już spełniłeś, a przede wszystkim, jakie potencjalne trudy i doświadczenia Cię ominęły…

    Jak już przejdziesz ten etap, wtedy możesz zacząć drogę do swojego dobrostanu. Własnej pełni szczęścia ✨

    Uważność.

    Moim zdaniem to pierwszy krok do szczęścia. Świadomość tego, co już masz, a do czego jeszcze dążysz. Docenianie małych rzeczy, dobrych ludzi i pozytywnych zdarzeń, których jesteś udziałem. Świadomość własnych uczuć, emocji, potrzeb. To klucz do zadowolenia. Kierunkowskaz z napisem DOBROSTAN 💫

    Uważność pozwala Ci dostrzegać wszystko, co tworzy Twoje życie. Oceniać, jaki ma to wpływ na Ciebie, czy jest zgodne z Twoimi wartościami i priorytetami. Uważność ułatwia osiąganie zadowolenia. Koncentrowanie się na chwili obecnej. Tak popularne dzisiaj TU i TERAZ 🙂 Praktyka uważności minimalizuje pojawianie się negatywnych myśli, czarnych scenariuszy, poczucie braku czegoś w Twojej codzienności. Uważność pomaga złapać perspektywę, dystans do pochopnych osądów. Dzięki niej żyjesz bardziej świadomie.

    Samoświadomość 💞

    Dzięki niej masz lepszy kontakt ze swoimi emocjami, z intuicją. Rozumiesz, co dzieje się w Twojej głowie. Masz większą umiejętność identyfikowania swoich nastrojów, doznań. Nazywasz swoje potrzeby, potrafisz je artykułować. Szukasz skutecznych sposobów na osiąganie swoich celów. Wiesz na co Cię stać, co umiesz robić najlepiej. Potrafisz wykorzystać swój potencjał, swoją wiedzę i możliwości. Samoświadomość jest bardzo istotnym czynnikiem wspierającym drogę do swojego dobrostanu. Poczucie własnej wartości niezmiernie ułatwia ocenianie rzeczywistości na Twoją korzyść. Nie będzie łatwo zapędzić Cię w róg niepewności, zagubienia, rozczarowania. Pracuj nad swoja samoświadomością. Wykorzystuj każdą sytuację, by wzmacniać swoje zadowolenie. Jeśli coś się nie udaje, szukaj przyczyn, konstruktywnie wyciągaj wnioski z takich prób. Wyjdziesz z nich mocniejszy i jeszcze bardziej świadomy.

    “Kiedy wiesz, co naprawdę lubisz, trochę bardziej wiesz, kim jesteś”. Piotr C. Brud

    Niezależność.

    “Człowiek musi pewne rzeczy zrozumieć sam. Najpierw musisz poznać sam siebie i wiedzieć, co jest dla Ciebie najlepsze. Sam”. Małgorzata Domagalik

    Idź swoją drogą. Nie trwaj w ograniczającym Cię otoczeniu. Nie trzymaj się kurczowo tego, co ktoś Ci narzuca, tylko dlatego, że boisz się iść w inną stronę niż tłum. Chodzi o to, by szukać kierunków i rozwiązań dla siebie najlepszych. Zadawać pytania, znajdować sposoby, by czynić swoje życie coraz bardziej szczęśliwym. Ty sam wiesz najlepiej jak powinieneś pokierować swoją drogą. Nikt za Ciebie takiego wyboru nie dokona. Realizuj marzenia. Same się nie spełnią. Potrzebują do tego Ciebie 🌻

    Marzenia się spełnia. Uwierz, że coś jest możliwe. Koncentruj się na tym, a okoliczności będą sprzyjać. Nie zawsze od razu i nie tylko wtedy, gdy Ty tego chcesz, ale na pewno odczujesz wsparcie wszechświata. Najpierw Ty sam wybierz, co jest najważniejsze, rób swoje i nie wahaj się, nie rezygnuj zbyt łatwo. Ta niezależność od niesprzyjających okoliczności czy negatywnych osób jest niezmiernie ważna i potrzebna do osiągania satysfakcji życiowej.

    Samoakceptacja…

    Bez tego nie osiągniesz dobrostanu. Samoakceptacja jest fundamentem, na którym stawiasz kolejne cegiełki – pewność siebie, wiarę we własne możliwości, siłę sprawczą, autentyczność i niepowtarzalność. Ufasz sobie, wiesz na co Cię stać. Stoisz pewnie na własnych nogach i zdecydowanie reagujesz na pojawiające się w życiu szanse, możliwości. Samoakceptacja to przekonanie, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze w życiu. A ta świadomość pozwala Ci uruchamiać cały Twój potencjał by sprostać wyzwaniom i iść ku własnym życiowym celom.

    “Akceptować siebie to być po swojej stronie, być swoim sprzymierzeńcem”. Wtedy trzymasz życie we własnych rękach. Zależysz od siebie. Dlatego myśl o sobie z szacunkiem i miłością. Otaczaj się tym, co kochasz. Nagradzaj się dobrym słowem, przyjemnością. Otaczaj się ciepłem, zrozumieniem. Nie wymagaj od siebie więcej niż w danej chwili jesteś w stanie zrobić, dać z siebie. Samoakceptacja jest Twoją siłą, mocą sprawczą. Jak dobrze się czujesz sam ze sobą, jesteś w stanie zrobić więcej dla siebie i jakości swojego życia. Pamiętaj o tym 🍀

    “Jesteśmy, kim jesteśmy, i mamy zaskakująco mało do powiedzenia w tej kwestii. Jeśli to zaakceptujesz, reszta pójdzie z górki”. Sarah Addison Allen

  • Blisko natury,  Pokochaj siebie

    Życie na wsi. Co zyskałam emocjonalnie i duchowo?

    Do napisania tych przemyśleń skłonił mnie początek roku, kolejnego już, spędzonego w naszym domu pośród lasów i jezior 🌲 🌲 Daleko od Warszawy, od wielkich miast. Miejscu, w którym poznaję siebie, trochę od nowa, z innej strony niż dotychczas.

    Jestem świadomą siebie kobietą, przywiązuję dużą wagę do swojego wnętrza, emocji. W życiu kieruję się intuicją, wrażliwością, mam niesamowite pokłady empatii. Moje życie w mieście to wiele lat spędzonych pośród ludzi. Nauka, praca, obowiązki, przyjaciele, podróże. Czas płynął szybko, dzień do dnia był podobny, choć zdecydowanie ten etap wniósł dużo dobrego w moje życie. Wiele się nauczyłam, ukształtowałam osobowość, spojrzenie na otaczający mnie świat.

    Jednak w życiu człowieka przychodzi moment, gdy zadaje sobie pytanie czy to, gdzie się znajduje, jest dla niego dobre, rozwijające, daje satysfakcję, perspektywy. Po ludzku cieszy, rozwija. Czy chce się tu zostać?

    I w naszym życiu przyszła taka chwila. Oboje poczuliśmy i zdecydowaliśmy, że trzeba iść dalej. W miejsce spokojne, blisko przyrody, tam, gdzie rytm życia kształtuje natura. Rozpocząć nowe życie na wsi 🏡

    Bartek od zawsze kochał przyrodę, wychowywał się blisko lasów i rozlewisk. Napędzany pasją spędzał całe godziny i dni na leśnych ścieżkach, polanach. W pobliżu jezior, zagajników, łąk i rzek. Z aparatem w ręku przemierzał dzikie zakątki przyrody, by przyglądać się życiu ptaków, owadów, zwierząt. Czerpać energię z obcowania z naturą. Fotografował ten, coraz bardziej unikalny świat, regenerował siły, nabierał zdrowego dystansu 🦨🦅

    Ze mną było inaczej. Poznawałam przyrodę podczas wakacji. Wyjazdy do babci na wieś, na obozy, kolonie, a potem samodzielne wypady. Góry, jeziora, morze. Jednak z dziką naturą, zakątkami sporadycznie odwiedzanymi przez człowieka, raczej nie miałam kontaktu. Zmieniło się to, gdy poznałam Bartka ❤ To On pokazał mi ten tajemniczy i niesamowity świat, zaprowadził w miejsca, gdzie słychać tylko szum drzew, wiatr i ciszę. Tam, gdzie słońce odbija się w lustrze wody. Mchy, wrzosy i trawy porastają okolicę, a pod stopami czuć piach, trawę, gałęzie. Przed oczami przebiegały leśne zwierzaki, a ja z niedowierzaniem pytałam: – Widziałeś? To był jeleń, prawdziwy! 🐾 Bartek był (i jest 😘 ) dla mnie przewodnikiem po leśnych ostępach, odkrywa przede mną uroki tych miejsc, uczy świadomego przebywania blisko wszechobecnej natury. Dlaczego to wszystko piszę? Bo chcę, żebyś zrozumiała, zrozumiał jak wielkim krokiem i zmianą mentalną była dla mnie przeprowadzka z Warszawy do zacisznej osady pośród lasów i jezior. Do naszego domu na wsi.

    Czy tego potrzebowałam?

    Zdecydowanie tak 😊. Dotarłam do etapu, kiedy zaczęłam odczuwać wielką potrzebę wyciszenia, wyjścia z ram, zawodowych nakazów, zakazów, wiecznie dzwoniącego telefonu czy przychodzących maili. Wszystko było na już. A z wiekiem, jak wiadomo, wzrasta zapotrzebowanie na… ŚWIĘTY SPOKÓJ. Jeszcze na tyle młoda, że miałam siłę, energię i ochotę na nowe. Z drugiej strony dużo już przeżyłam, doświadczyłam inspirujących wyzwań, poznałam ciekawych ludzi, skorzystałam z uroków i przywilejów wielkiego miasta.

    Poczułam, że to dobry czas, by spróbować czegoś zupełnie innego. Dać się ponieść marzeniu o kawałku własnej przestrzeni. Oboje pragnęliśmy zamieszkać we własnym domu na odludziu i bardzo wspieraliśmy się w tym dążeniu. Tak, by zrealizować wszystko, jak dla nas najlepiej. W myśl prostej zasady:

    “Natura nie jest miejscem do odwiedzenia. To jest nasz dom”. Gary Snyder

    Co zyskałam?

    1. Przestrzeń ~ nie tylko fizyczną, związaną z domem, ogrodem, otaczającym lasem. Zyskałam przestrzeń duchową. Poczułam nowe pokłady miejsca na to, co przede mną. Przewietrzyłam umysł. Puściłam wolno wiele spraw z przeszłości. To, co mnie wstrzymywało, zabierało cenną energię . Zyskałam dużo więcej intymności. Już nie spotykam tabunów ludzi w przejściu podziemnym czy w metrze. Nie tłoczę się w autobusie, nie słyszę ciągłych rozmów i hałasu miasta. To bardzo pozytywnie wpłynęło na moją psychikę. Szybko doceniłam dar nowej przestrzeni na swoje własne emocje, odczucia, przemyślenia. To bardzo oczyszczające doświadczenie i swojego rodzaju medytacja. Można zapatrzeć się w horyzont, w rozgwieżdżone niebo ✨ Daleko przed siebie…
    2. Porządek w głowie ~ wraz z nową przestrzenią przyszedł porządek w myślach. Tutaj dużo łatwiej skupić się na swoich potrzebach emocjonalnych. Zaobserwować co jest dobre, co sprzyja. Można się zatrzymać, poukładać myśli. Zareagować, gdy zaczynają pędzić i wymykać się spod kontroli 😉 Spełniłam swoje wyczekiwane marzenie, zaczęłam pisać bloga. Pasja, która zdecydowanie sprzyja uporządkowaniu tego, co w głowie, twórczej refleksji i przelaniu ich na przysłowiowy “papier”.
    3. Spokój ducha ~ poczułam lepszy kontakt sama ze sobą. Zawsze uczyłam się słuchać swojego wnętrza, swojej intuicji. W pędzie i nadmiarze bodźców trudniej było usłyszeć, co podpowiada umysł i serce. Tutaj mam pole do szukania odpowiedzi, spokojnych decyzji, przemyśleń. Kontakt z naturą dobrze robi, uspokaja, pomaga spojrzeć z właściwym dystansem. Patrzenie z bliska na zwyczaje przyrody, życie zgodnie z jej cyklami wycisza, daje poczucie harmonii. Ustawia we właściwych proporcjach.
    4. Równowagę ~ między tym, co muszę, a tym, co chcę. Tutaj nie biegnę co rano do pracy, choć mam swoje obowiązki i trzymam dyscyplinę 😍 Zyskałam równowagę ducha, której człowiek szuka, będąc w przysłowiowym oku cyklonu nadmiernych oczekiwań, natłoku terminów, wyśrubowanych zasad. Mogę poświęcić należny czas i uwagę wszystkiemu, co dla mnie ważne. Więcej przyglądam się temu, co odczuwam, jak reaguję. Poszukiwanie równowagi jest procesem i nie da się jej odnaleźć raz na zawsze. A tutaj mam sprzyjające warunki, by nie zgubić tego, co już odnalazłam i szukać, czego potrzebuję.
    5. Czas ~ mam go więcej, bo inaczej nim zarządzamy. W domu na wsi jest dużo zajęć. Spraw, które trzeba skoordynować, załatwić. Wrodzone umiłowanie samodzielności tutaj zostało zastąpione współpracą. Wspieraniem się, wzajemną pomocą. Oboje mamy umiejętności potrzebne do życia w takim miejscu i razem dużo łatwiej i przyjemniej robić wszystko, co potrzeba. Wróciłam do zapomnianych pasji, zaczęłam malować na płótnie. Rozwijam się kulinarnie 🥐 Tutaj na co dzień nie jemy fast foodów 😀
    6. Nową siłę ~ by iść nadal za marzeniem, nie osiadać, nie poddawać się, jak pojawiają się trudności, przeszkody. Gdy człowiek otworzy się na zmiany, da się ponieść pragnieniu zrealizowania czegoś, co na pierwszy rzut oka wydaje się rewolucją w życiu (a przeprowadzka do domu na odludziu taką może się wydawać 🙈 ), zyskuje dużo nowej energii, wiary we własne siły i możliwości. Nic tak nie wzmacnia, jak wyjście ze własnych pieleszy i duży krok w nieznane i nieprzewidywalne.
    7. Nowe umiejętności ~ czyli rozwój. Na poziomie wiedzy, nabytych umiejętności, poznania swoich możliwości, odkrycia nowego potencjału. “Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono”, pisze Wisława Szymborska w jednym ze swoich wierszy. I dużo w tym prawdy. Dlatego tak ważne, by dla własnego zadowolenia i rozwoju dać sobie szansę poznania tego, co jeszcze w nas drzemie.
    8. Poczucie panowania nad własnym światem ~ więcej swobody w decydowaniu o własnym życiu. Planowanie, trzymanie ręki na pulsie, ale też więcej luzu. Można coś przesunąć w czasie, dobrać inny sposób na uzyskanie satysfakcjonującego efektu. Kreatywność, elastyczność i szeroka wyobraźnia mile widziane 💚 Otwartość i spokojne reagowanie są tutaj sprzymierzeńcem. Nic na siłę. No i nikt Ci nad głową nie stoi… To ogromny komfort.

    Mogłabym pisać i pisać, ale zostawię sobie coś w zanadrzu na inne blogowe wpisy 🖋 Pewnie niejedna, niejeden z Was rozważa zmianę miejsca do życia. To zawsze jest poważna decyzja i niesie za sobą nowe wyzwania, dobrodziejstwa i niewiadome. Na wszystko przychodzi właściwa pora. Dlatego warto przyglądać się życiu, być czujnym i podnieść kotwicę we właściwym momencie ⚓

    “Przyjmij tempo natury: jej sekretem jest cierpliwość”. Ralph Waldo

  • Moim okiem

    Cytaty o miłości. Subiektywnie wybrane.

    Miłość… Wymyka się opisom, definicjom, ramom. Nie można jej zamknąć w cudzysłowie. Ma wiele twarzy, trudno ją opisać, choćby najbardziej wyszukanymi słowami. Jednak człowiek zawsze szukał sposobu, by wyrazić potęgę, magię, ulotność miłości za pomocą zdań, sentencji, które pisze, wypowiada, czyta. Bo któż nie nie szukał choć raz cytatów o miłości 💕 Od wieków miłość jest tematem wierszy, książek, opowiadań, piosenek. I choć miłość trudno wyrazić słowami, wielcy poeci, pisarze podejmowali się próby opisania miłości, jej barw, odcieni, palety odczuć, jakie powoduje. Tego, jak działa na emocje, na zmysły, na postrzeganie świata. Używali różnorodnych środków wyrazu, czasem prostych słów. Każdy indywidualnie przyglądał się miłości i przelewał na papier swoje postrzeganie tego tajemniczego zjawiska. Wyszperane, zapisane, zapamiętane. W notesach, na karteluszkach, w pamiętnikach…. Moje ulubione cytaty o miłości 🥀

    “Miłość to raptem słowo. Słowo z kina, z książki, z kolorowego pisma. Tak wielu ludzi wierzy, że wystarczy je wypowiedzieć i już będzie dobrze, bo ono uleczy, uratuje, oczyści. A to tylko słowo. Łatwo je wypowiedzieć, równie łatwo unieważnić. Ale spróbuj je przekształcić w prawdziwe, trwałe uczucie, zmień je w ściany domu, który stać będzie latami, niczym nie zagrożony i da ci szczęście, bezpieczeństwo, poczucie sensu i radości z każdej spędzonej wspólnie chwili. To jest trudne, a często niemożliwe. Nie wielu to umie. Naucz się tego”. Dorota Terakowska

    “Miłość jest jak sokół, który krąży nad Twoimi piaskami. Dla Niego jesteś najbujniejszą zielenią, z której zawsze powraca ze zdobyczą. On zna Twoje skalne urwiska, Twoje wydmy i Twoje góry, a i Ty jesteś dla Niego najbardziej szczodra”. Paulo Coelho

    “Czasem utrata równowagi dla miłości, to część życia w równowadze”. Elizabeth Gilbert

    “Któregoś dnia spotkasz kogoś wyjątkowego, kogoś, kto rzuci cię na kolana jednym uśmiechem. Kogoś, kto zniewoli twoją duszę jednym spojrzeniem pięknych oczu. Nagle kula ziemska przechyli się na swojej osi i wskaże właśnie na nią. I będziesz wiedział, że spotkałeś swoje przeznaczenie”. Kerrelyn Sparks

    “My mamy przyszłość. Mamy do kogo otworzyć gębę, mamy kogoś, kto się choć trochę nami przejmuje (…). Ja mam Ciebie, a Ty masz mnie”. John Steincbeck

    “Żaden dzień się nie powtórzy, nie ma dwóch podobnych nocy, dwóch tych samych pocałunków, dwóch jednakich spojrzeń w oczy”. Wisława Szymborska

    “Niedługo kupię dużo książek i będę je czytać. Wieczorami pójdę sobie do kina, a nocami będę słuchał deszczu spadającego na miasto. I tak będzie aż do wiosny. I aż do wiosny nie będę do nikogo mówił o miłości”. Marek Hłasko

    “Kocha się za nic. Nie istnieje żaden powód do miłości”. Paulo Coelho 

    “Kochać kogoś, to przede wszystkim pozwalać mu na to, żeby był, jaki jest”. William Wharton

    “O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słodka i ma kształt. Spróbujcie zdefiniować kształt gruszki”. Andrzej Sapkowski

    “Dziura w moim sercu ma twój kształt i nikt inny do niej nie pasuje”. Jeanette Winterson

    “Kobiety najbardziej przywiązują się do mężczyzn, którzy potrafią ich słuchać, okazywać im czułość i doprowadzać je do śmiechu”. Janusz L. Wiśniewski

    “Gdy ktoś kocha różę, której jedyny okaz znajduje się na jednej z milionów gwiazd, wystarczy mu na nie spojrzeć, aby być szczęśliwym. Mówi sobie: „Na którejś z nich jest moja róża…” Antoine de Saint-Exupery

    “Miłość w swej prostej i nieśmiałej mowie. Powie najwięcej, kiedy najmniej powie”. William Shakespeare

    “Ja mogę żyć tylko sercem, Wy zaś żyjecie według zasad”. Lew Tołstoj

    “Bo w życiu to wszystko lepiej smakuje, jak jest przyprawione miłością. Trzeba jej dodawać wszędzie. Gdzie się tylko da”. Anna Ficner-Ogonowska

    “I niech sobie będą wszyscy mądrzy ze swoimi rozumami, a ja z moją miłością niech sobie będę głupi”. Edward Stachura

    “Jeśli coś kochasz, pozwól temu odejść. Jeżeli nie wróci, to znaczy, że nigdy nie było Twoje”. John Marsden

    “Nikt nie jest winien drugiemu człowiekowi miłości. To wybór, który codziennie podejmujemy na nowo”. Aprilynne Pike

    “Przyrzekli sobie cierpliwość w chwilach, gdy łatwo o utratę cierpliwości, szczerość, gdy łatwo o kłamstwo, i wyrazili świadomość faktu, że tylko upływ czasu może dowieść prawdziwego oddania”. Nicholas Sparks

    “Kochać to znaczy być wrażliwym”. C.S. Lewis

    “Nie można nakazać sercu, żeby nagle przestało czuć”. Maria Venturi

    “Przeciwieństwem miłości nie jest nienawiść, lecz obojętność”. Emily Giffin

    “Dom to oglądanie księżyca wschodzącego nad szałwią i towarzystwo kogoś, kogo można przywołać do okna, żebyście obejrzeli to razem. Dom jest tam, gdzie tańczysz z innymi, a taniec to życie”. Stephen King

    Cytaty o miłości… Nie podejmę się interpretacji każdego z nich. Miłość gubi się w nadmiarze słów. Czytając sentencje, wiersze, przyglądam się uważnie swoim odczuciom, emocjom, jakie we mnie budzi to czy inne zdanie. Czy czuję jego głębię, ukryty przekaz, czy utożsamiam się z treścią, doborem słów. Miłość to nie tylko słowa, ale jak przyjemnie jest czytać o miłości. Dać przestrzeń do odczuwania, zachwytu, wzruszeń…

    Kochaj, doświadczaj miłości. Szukaj jej lub czekaj cierpliwie aż ona znajdzie Ciebie. Zrób dla niej specjalne miejsce w swoim życiu, w zakamarkach swojego serca… 💝 Nie próbuj zrozumieć, po prostu poddaj się temu uczuciu. I ciesz się życiem, odważnie, zachłannie, z dziecięcą wprost ufnością. Wyrażaj miłość czynami, słowami, całym sobą. Czerp z niej siłę, nadzieję. Jeśli zrani, nie żałuj. Blizna na sercu to znak, że próbowałeś. Warto było doświadczyć, dać jej szansę. Miłość to dar. “MIŁOŚĆ sama w sobie jest nie do pojęcia, ale dzięki miłości możemy pojąć wszystko”.