• Moim okiem,  Uważność czyli mindfulness

    Co bym powiedziała sobie z przeszłości.

    “Życiowe wyzwania nie powinny Cię paraliżować. Powinny pomóc Ci odkryć, kim naprawdę jesteś”. Bernice Johnson Reagon

    Czyż nie byłoby fajnie wrócić do przeszłości, spojrzeć na siebie z perspektywy życiowego doświadczenia i mądrości zdobytej przez lata, doradzić sobie, wskazać, co tak naprawdę liczy się w życiu, co jest najważniejsze 💙 Gdyby tylko było to możliwe… Takie życiowe wskazówki poparte wiedzą o sobie samym, dane na starcie byłyby niesamowitym darem. Mocą, która pozwoliłaby iść przez życie pewniej, uniknąć choć części potknięć, pomyłek, nietrafionych wyborów.

    Zastanawiałaś się czasem co powiedziałabyś sobie z przeszłości, gdybyś miała taką możliwość? Takie ćwiczenie jest bardzo cennym doświadczeniem, gdyż lista wybranych przez Ciebie wskazówek, rad, odzwierciedla to, co ważne dla Ciebie w obecnym życiu. Co kształtuje Ciebie w teraźniejszości. Co zrozumiałaś z wiekiem, czego się nauczyłaś, o czym się przekonałaś. I w jakim kierunku zmierzasz.

    Co ja bym powiedziała sobie z przeszłości 🍀

    1. Jesteś wystarczająca. Nie musisz się ścigać, porównywać. Jesteś niepowtarzalna, wyjątkowa. Masz w sobie wszystko, czego Ci potrzeba.
    2. Patrz w jasną stronę życia. Nie skupiaj swojej uwagi na porażkach, błędach, potknięciach. To naturalna część ludzkiego życia. Nie ma ludzi idealnych. A niepowodzenie to znak, że próbowałaś, że się odważyłaś.
    3. Bądź sobą. Trzymaj się swoich chmur 🌤️ Pielęgnuj w sobie pasję, apetyt na życie. Skacz w nieznane, a po drodze buduj skrzydła.
    4. Marzenia się nie spełniają. Marzenia się spełnia 🪐 Nikt za Ciebie życia nie przeżyje, nie uczyni Cię szczęśliwą, jeśli sama nie znajdziesz w sobie szczęścia, spełnienia, radości, nie poczujesz sensu.
    5. Bądź wierna swoim przekonaniom. Wartościom, które są Ci bliskie. Nie rezygnuj, nie poddawaj się zbyt łatwo nawet wtedy, gdy świat próbuje zawrócić Cię z Twojej drogi.
    6. Masz prawo do błędów. Nikt nie może Cię oceniać, krytykować, bo nie zna Ciebie tak, jak Ty znasz siebie. Nie chodzi w Twoich butach, by wiedział lepiej, co jest dla Ciebie dobre.
    7. Nie daj sobie wmówić, że coś co zrywa Cię do życia, nie jest dla Ciebie. Bo nie ten czas, bo nie warto, bo nie dasz rady.

    Co jeszcze?

    1. Słuchaj swojej intuicji. Ona Cię kieruje w najlepsze dla Ciebie strony, zakątki. Pomaga odkryć co dla Ciebie dobre ☀️
    2. Zasługujesz na miłość, na szacunek. Nie musisz nikomu nic udowadniać. Nie zabiegaj, nie rezygnuj z siebie dla innych. Nie ufaj tym, dla których jesteś jedną z opcji.
    3. Otaczaj się dobrymi ludźmi. Sprawdzonymi, otwartymi na Ciebie, niezależnie w jakiej sytuacji życiowej się znajdujesz. Odcinaj toksyczne relacje jak najszybciej. Nie czekaj, aż się coś zmieni. Szkoda Twojej energii i czasu.
    4. Pielęgnuj w sobie dziecięcą radość 🌸 Ciekawość świata, dociekliwość, wytrwałość. Poszukuj, próbuj. Wszystko jest dla ludzi.
    5. Nie bój się życia. “Nie od razu Rzym zbudowano”. Walcz ze swoimi strachami, oswajaj obawy, pokonuj bariery. Masz w sobie dużo potencjału i siły, nie musisz rezygnować dla zasady.
    6. Dbaj o swoich Najbliższych 💝 Pielęgnuj te relacje niezależnie od tego gdzie jesteś, ile masz lat. Mów, co czujesz. Słuchaj. Nie odkładaj na później słów: Kocham, Dziękuję, Tęsknię.
    7. Doceniaj to, co masz. Akceptuj swoje emocje, wszystkie bez wyjątku. Otwieraj się na nowe. Życie jest jedno i nie będzie czekało na bardziej sprzyjające okoliczności.
    8. Wolność nie jest Ci dana raz na zawsze. Nie rezygnuj dobrowolnie z tego daru. Stawaj w jej obronie, kiedy poczujesz, że tak trzeba.

    “Wolność to też odpowiedzialność, liczenie się z konsekwencjami swoich decyzji. Tylko człowiek wolny może w pełni wyrazić samego siebie. Dążenie do wolności jest wielką siłą człowieka. Im lepiej zrozumiemy, na czym polega wolność, tym mądrzej będziemy z wolności korzystać”.

    Kolekcjonuj momenty, nie rzeczy 🌱

    Doświadczaj, zachowuj w pamięci to, co najpiękniejsze. Podróżuj, poznawaj to, co nieodkryte. Każde nowe doznanie ubogaca, uczy Cię czegoś nowego. Doceniaj piękno świata, w którym żyjesz. Codzienność na pozór zwykła, może być wyjątkowa, niepowtarzalna. Wszystko zależy od tego, jak na nią spojrzysz, jakie znaczenie przypiszesz zdarzeniom, czy zareagujesz, jeśli masz na coś wpływ i nauczysz się akceptować to, czego nie możesz zmienić.

    Teraz Ty spróbuj stworzyć własną listę wskazówek dla siebie.

    To bardzo pouczające, rozwijające i czasem zaskakujące 🙂 Powiesz, że łatwo się “mądrzyć” po fakcie. A ja odpowiem, że każda z takich życiowych rad ma jeszcze szansę zaistnieć w Twojej przyszłości. Jeszcze jest czas… I warto wykorzystać go jak najpełniej. Powodzenia!

    “Życie to chwila, która zbyt szybko przemija. Warto więc czerpać z niego pełnymi garściami i nie żałować niczego”. Katarzyna Grabowska

  • Pokochaj siebie

    Kim jesteś… bez filtra.

    “Poznaj samego siebie, a stanie przed Tobą otworem cały świat”. Sokrates

    Przyznam szczerze, że w moim świecie więcej jest autentyczności niż życia w sieci. Prowadzę bloga i siłą rzeczy mam swoje miejsce w przepastnym Internecie, w którym mogę się wypowiedzieć, podzielić swoimi przemyśleniami, zainspirować. Spotkać z Wami, osobami, które czytają treści, które piszę, zaglądają na bloga, są ciekawe, co w danej chwili mam do zaproponowania 😍 Posiadam też swój profil na Facebooku. Jednak nigdy nie miałam potrzeby pokazywania szczegółów swojego codziennego życia. Raportowania dzień po dniu. Relacjonowania każdej sytuacji. Wyłączając oczywiście szczególne dla mnie momenty, podróże czy kadry z życia, którymi akurat chcę się podzielić. Choć rozumiem, że są osoby, którym sprawia to frajdę i stanowi ważny element bycia tu i teraz. Nie da się ukryć, czasy są takie, że każdy ma możliwość pokazywania się w mediach społecznościowych. Biznesowo lub prywatnie. Tak, jak chce i potrzebuje.

    Ja dzisiaj skupię się na tym, ile w tej internetowej rzeczywistości jest nas samych, ile prawdy, autentyczności, pasji?

    Kim jesteś… bez filtra?

    Ile Ciebie w tym, co widzą inni? 😎

    Nie będę krytykować ani się oburzać 😃😃 Bo oczywistym jest, że zanim pokażemy się otoczeniu, robimy wszystko by wyglądać i być postrzeganym jak najlepiej. Szukamy najlepszej stylizacji, układamy włosy, pilnujemy ogólnego wrażenia, jakie wywieramy na innych. Podobnie jest w sieci. Zanim przyciśniesz przycisk “Publikuj” wybierasz najlepsze pozy, ujęcia, kadry. Chcesz wywrzeć na ludziach jak najlepsze wrażenie, pokazać swoje zalety, zainteresowania, otoczenie, w którym mieszkasz, odpoczywasz 🍀 I tutaj pojawia się TA granica. Granica oddzielająca to, co jest w Tobie prawdziwego, ciekawego, czym chcesz się podzielić od tego, co kreujesz. Na lepsze… nie, na INNE niż jest w rzeczywistości. Często zupełnie odmienne, nie znajdujące potwierdzenia w realnym świecie.

    Te idealne wnętrza domów, nieskazitelne, jak z katalogu. Jakby nikt w nich nie mieszkał, nie funkcjonował. Wszystko na błysk, bez zbędnych dodatków w postaci śladów użytkowania. Czy nie jest tak, że za takim wymuskanym wnętrzem chowasz prawdziwą siebie? Może jest w tym głębsza przyczyna? Może to mechanizm obronny przed surowym i wymagającym światem, a może sposób na wzmocnienie poczucia własnej wartości: “Patrzcie, jakie mam idealne życie!” 👑 Patrzcie i zazdrośćcie…

    Lubimy się chwalić.

    Chwalić czyli doceniać. Nasze wysiłki, starania, osiągnięcia, pasje. Podziw jest nam potrzebny. Zdrowa potrzeba bycia docenionym jest elementem życia. Od dziecka uczono nas, że “bez pracy, nie ma kołaczy”, a jak już się postaramy, chcemy naszą radość i satysfakcję przeżywać przy zapalonych światłach, nie sami, a z innymi ludźmi. Czuć dobrą energię, sprzyjające słowa, motywujące komentarze. Też tak mam 🥰

    Problem zaczyna się wtedy, gdy bez poklasku, bez lajków, serduszek na IG nie jesteś w stanie normalnie funkcjonować. Swoje życie, codzienność podporządkowujesz kreowaniu swojego wizerunku w sieci. Brak polubień równa się porażce. Drastycznie spada Twoje zadowolenie, pewność siebie, bo utożsamiasz swój sukces w oddźwięku z zewnątrz, na który czekasz. Zatracasz się w tym biegu po idealność, chcesz się przypodobać. I po drodze gubisz prawdziwą siebie… Chowasz się w swojej skorupce. Nie wiesz, kim jesteś naprawdę. Znikasz. A po co?

    A to właśnie AUTENTYCZNOŚĆ jest Twoją siłą. Bo nie ma takiej drugiej osoby jak TY. Nie trać tej cennej osoby, jaką jesteś, na rzecz panującego trendu, podążając za innymi. Uwierz, że takim, jaki jesteś możesz zainteresować otoczenie, prawdziwie zatrzymać przy sobie. Pokazując siebie, mówisz jestem taka, taki, mam swoje zainteresowania, pasje, zalety i …niedoskonałości. Zauważyłaś czasem, że posty, w których ktoś mówi, że ma bałagan w domu, że nie dał sobie z czymś rady, cieszą się dużym zainteresowaniem. Dlaczego? Bo w takich przekazach ludzie dostrzegają siebie. Normalną osobę z krwi i kości. Cieszą się, że nie są sami w tym realnym świecie, że jest więcej ludzi, którzy nie są idealni, mają gorsze dni, swoje słabości. Tworzą zwyczajne życie, które ma całą paletę barw.

    Zaufaj sobie…

    Dbaj o swoją niepowtarzalność ❤️

    „Niech nikt nie pozbawia mnie zmarszczek z czoła uzyskanych przez zachwyt nad pięknem życia, ani tych z warg, które pokazują ile się śmiałam i ile całowałam, ani worków pod oczami, w nich jest pamięć – o tym, ile płakałam. Należą do mnie i są piękne”. Meryl Streep

    Dbaj o siebie, wysypiaj się, pilnuj spokoju ducha, by jak najdłużej cieszyć się zdrowiem i zadowoleniem. Korzystaj z dobrodziejstw programów graficznych, dlaczego nie! Pilnuj jednak, by filtr ustawiony na 100% nie zabrał Twojego naturalnego piękna, a chęć bycia kimś innym, Twojej wartości, prawdy, jaką w sobie nosisz. Wszystko dobre, ale w miarę. I tej zasady staram się trzymać. Bo wszystko jest dla ludzi, a chęć wzbudzenia zainteresowania jest naturalną potrzebą. Ciesz się tym, co masz w sobie, dziel się swoim szczęściem, przeżyciami, miejscami, które odwiedzasz. To inspirujące i rozwijające dla Ciebie i dla innych. Nie zapomnij tylko, że ta opowieść jest o TOBIE. Prawdziwej, nie fikcyjnej. Masz jedno życie i przeżyj je tak, jak chcesz. Dla siebie. Nie dla innych.

    “To Ty musisz akceptować sam siebie”. Thich Nhat Hanh

    Nasze JA jest najlepszym przewodnikiem w życiu, doradcą, kierunkowskazem. Wyznacznikiem podejmowanych decyzji, systemu wartości, któremu jesteśmy wierni. Nie warto tego tracić, zagłuszać. Wtapiać się w tłum. Powtórzę raz jeszcze: Pielęgnuj swoją niepowtarzalność. Wyjątkowość, indywidualność. To Twój życiowy kapitał.

  • Poniedziałkowe inspiracje,  Uroki codzienności

    Codzienne rytuały – mam i ja.

    “Lubię swoją codzienność i nie potrafię istnieć bez tego, co codzienne. Potrzebuję tej stałej struktury dnia, tak jak potrzebuję jedzenia i picia. Całkowita akceptacja codziennej, prozaicznej monotonii i związanych z nią czynności w niektórych momentach pozwala mi pojednać się ze swoim życiem”. Judith W. Taschler

    Codzienne rytuały ☕ Pomagają nam funkcjonować świadomie, lepiej radzić sobie ze stresującą rzeczywistością. Mają w sobie powtarzalność, pozwalają celebrować małe przyjemności życia, pomagają w praktykowaniu uważności, porządkują rytm dnia. Koncentrują się na tym, co lubimy, w czym odnajdujemy radość 💚

    “Im więcej rytuałów, im więcej powtarzalności, która w jakimś sensie porządkuje naszą codzienność, tym łatwiej stawić czoła smutkowi, załamaniu i niechęci”. Natasza Socha

    Chwila medytacji zaraz po przebudzeniu.

    Gdy za oknem przyroda budzi się do życia, ja celebruję poranny rytuał. Gdy otwieram oczy, patrzę w okno z widokiem na las 🌲 To mój kojący widok, zmienia się wraz z porami roku, ale niezmiennie wprowadza w moją głowę spokój i wyciszenie. Taka chwila dla siebie, która pozwala z dobrą energią wstać i zacząć nowy dzień. Porządkuje myśli, uczy dostrzegać ulotne piękno natury, cud życia, którego jestem częścią.

    Odnajduję w tym dużo dobrej energii. Zanim ruszę w wir codziennych spraw, mogę spokojnie zebrać myśli, zastanowić się co mnie w danym dniu czeka. Obserwuję delikatne promienie porannego słońca, które kreśli kształty na ścianach pokoju. A jeśli pada deszcz, wsłuchuję się w odgłos kropli miarowo uderzających o dach i przedłużam w miarę możliwości moją poranną medytację 😉

    “Patrzenie na piękno przyrody jest pierwszym krokiem do oczyszczenia umysłu”. Amit Ray

    Ulubiona kawa 🤎

    Tak, kawa jest od lat moim ulubionym rytuałem. Wiem, nie jestem oryginalna, ale zawsze pijąc poranną kawę daję sobie czas, by zrobić to w spokoju, bez pośpiechu. Lubię czerpać z tego przyjemność. Wiem, że to moja chwila ładowania akumulatorów. Wtedy myśli układają się we właściwych przegródkach, budzą się pomysły, pojawiają rozwiązania 😍 W myśl zasady: “Nie ma takiego problemu, którego kubek kawy by nie rozwiązał”. Piję czarną kawę, bez cukru. Często do kawy biorę kawałek czekolady, chałwy czy domowego ciasta. Celebruję poranek, wchodzę w dobrym humorze w nowy dzień. A, i bardzo nie lubię pić kawy w pośpiechu, na jednej nodze. Idea rytuału kłóci się z pośpiechem, z nerwowym pospieszaniem. Na to staram się znajdować dogodną chwilę.

    “Wschód słońca najlepiej oblewać filiżanką dobrej kawy”.

    Zapiski.

    Tak, jestem typem osoby, która lubi zapisywać. Pomysły, myśli własne, mądre fragmenty z książek, cytaty. Od czasu, gdy piszę bloga, jeszcze więcej zapisuję ✒️. Inspirację biorę z otoczenia, moich doświadczeń, bieżących zdarzeń, okoliczności. Dlatego robienie notatek, krótkich wpisów w notatniku, telefonie to mój rytuał. Od lat pielęgnuję to upodobanie, sprawia mi to frajdę, porządkuje tematy, daje poczucie panowania nad codziennością i bieżącymi wyzwaniami. Pisząc odpoczywam, regeneruję, uspokajam się. Przelewam na papier to, co mi w duszy gra i czasem to, co mnie męczy, nie chce mi wyjść z głowy 🙂

    • notowanie pozwala uniknąć stresu – nie martwię się już, że zapomnę, że coś mi umknie.
    • tworzę w ten sposób listę priorytetów.
    • daję upust swojej kreatywności, potrzebie wyrażenia siebie.
    • mam pod kontrolą swoje przemyślenia.
    • zawsze mogę wrócić do tego, co zapisałam.

    I dodam, że w czasach wszechobecnej techniki preferuję notes papierowy, długopis lub pióro. To moje niezbędniki 📝

    Lubię pobyć w ciszy.

    Bez telewizora, radia, innych osób. Chwilę lub przez dłuższy moment. Wsłuchać się w siebie. Usłyszeć co intuicja chce mi podpowiedzieć 🥀 Bardzo ufam swojej intuicji. Kieruję się nią, staram się uważnie korzystać z jej podszeptów. Jest w tym rytuale duża moc. Wzmacnianie swojej samoświadomości. Branie odpowiedzialności za swoje decyzje, reakcje, kolejne kroki w życiu. Cisza ma wielką moc przemawiania. Lubię te momenty, gdy nie dociera do mnie żaden hałas, bodziec z zewnątrz. Tutaj, w naszym domu pod lasem mam ten komfort, że ciszy nie brakuje. Można ją bez problemu znaleźć i korzystać do woli. Ważne też jest by odnaleźć ciszę w sobie. Dążyć do tego, by hałas nie dominował w naszym życiu. Odrzucić natłok myśli, często odbierających zapał i chęć działania.

    “Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza”. Zwracanie uwagi na jakość bytowania, warunki, w jakich się funkcjonuje, szukanie tych bardziej sprzyjających jest lekarstwem na wiele nurtujących nas spraw. Przebywanie w ciszy to rodzaj bezpiecznej przystani, odskoczni. Szukając odpowiedzi, pozwól by przemówiła do ciebie cisza… Ona odpowiada na wiele pytań.

    Wspólne posiłki, czas razem 💕

    Bardzo cenie sobie ten codzienny rytuał. Dbam o to, byśmy razem siadali do śniadania, wspólnie jedli obiad, kolację. To czas dla nas. W ciągu dnia każdy ma swoje zadania, pracę, obowiązki. Dlatego tak ważne jest, byśmy spotykali się i wymieniali energię, opowiadali o tym, co w danej chwili dla nas istotne, dzielili się radością, pytali o zdanie, poradę. To niezwykle wzmacnia, daje poczucie jedności, przynależności i sensu. Od przeprowadzki większość czasu spędzamy tutaj, poznajemy okolicę, wyjeżdżamy w wolnym momencie na krótkie wypady, by pobyć razem blisko natury, czerpać z tego, co las ma nam do zaoferowania 🌳 Jednak oboje lubimy też podróżować, kochamy urokliwe polskie zakątki. Te znane i mniej popularne. Cieszymy się tymi pozytywnymi chwilami, resetujemy myśli. To ważne, by umieć wyskoczyć z codzienności i spojrzeć z dystansu na rożne sprawy, na swoje życie. Ciągnie nas do klimatycznych miejsc, mamy swoje ukochane, do których zawsze z radością wracamy.

    Mogłabym jeszcze napisać o kilku minutach z książką, kiedy mam wolną chwilę. O tym, że lubię porządkować przestrzeń, bo wtedy mój umysł działa najlepiej. O tym, że nie położę się spać, jak nie zmyję nawet delikatnego makijażu, jak nie wsmaruję ulubionego kremu w twarz, powieki i pod oczy, bo lubię czuć, jak moja cera odpoczywa i nabiera witalności. Fakt jest taki, że rytuał, nawet najmniejszy jest potrzebny, żeby dostrzec w nawet najdrobniejszych czynnościach dobrodziejstwo, które bez większych nakładów i starań możemy sobie zawsze podarować.

    Jestem ciekawa jakie są Twoje rytuały, codzienne, proste, na pierwszy rzut oka zwykłe, a tak istotne dla codzienności, poczucia sensu, dbania o siebie, o swój spokój i radość życia. Podziel się proszę w komentarzu 😊

    Jedno z takich naszych miejsc… Kazimierz Dolny 🌻
  • Moim okiem,  Pokochaj siebie

    Wewnętrzny krytyk – jak go okiełznać?

    “Jestem troskliwa, czuła, odważna, umiem tyle rzeczy! (…) U nas nieprzyjęte dobrze o sobie mówić. Wypada krygować się, zaprzeczać, ale walnąć tak zwyczajnie: Fajna jestem! Miła i dobra! Zdolna!” Małgorzata Kalicińska

    Wewnętrzny krytyk… Potrafi narobić zmieszania. Krzyczy głośno, dobitnie. Nie pozwala o sobie zapomnieć. To głos w Twojej głowie, który mówi: “nie dasz rady”, “jesteś kiepski”, “z czym do ludzi”, “znowu Ci się nie udało”. Zatrzymuje, podcina skrzydła, miesza w głowie. Niesprawiedliwie ocenia, przesadza, wyolbrzymia.

    “Tak jak film nie jest rzeczywistością, tak nie są nią nasze myśli. Jest to trochę dziwne. Ale także wyzwalające. Pamiętaj: uczucia nie są faktami. Myśli przepływają, nie są prawdą. To, że nasz wewnętrzny krytyk zarzuca nas druzgocącymi, przerażającymi wizjami porażki, nie oznacza, że musimy dać się w nich usidlić”. Ellen Hendriksen

    I to jest kluczowe. Myśli czasem zerwą się ze smyczy, krążą i nie chcą działać na naszą korzyść, jednak nie oznacza to, że wszystko, co słyszymy we własnej głowie ma znaczenie i zdolność sprawczą. Na blogu często nawiązuję do siły świadomego życia, wyborów, samoświadomości w kreowaniu swojej rzeczywistości. Tak, bo uważam, że masz na tym polu dużo do zrobienia 🧡

    Rozpoznaj wroga.

    Wewnętrzny krytyk mieszka w Twojej głowie 😎 To część Twojej osobowości, która uaktywnia się wtedy, gdy się zawahasz, zaczniesz myśleć za dużo, analizować. Ocenia Cię, wytyka błędy, chwieje gruntem pod nogami i nie zależy mu na Twoim sukcesie. Może być perfekcjonistą, kontrolerem, obwiniaczem, podkopywaczem. Psycholog Jay Earley wyróżnia aż 7 rodzajów wewnętrznego krytyka. Ja skupię się tutaj na tych najczęściej spotykanych. Bo przecież kto z nas nie usłyszał głosu: “Za mało się starasz”, “Mogłeś to zrobić lepiej”. PERFEKCJONISTA. Nigdy nie jest zadowolony z efektu. Śrubuje wymagania, standardy. Potrafi sprowadzić na ziemię w ciągu sekundy. Popadasz w zniechęcenie, tracisz zapał, sięgasz po pudełko lodów i wtedy wkracza krytyk KONTROLER: “Znowu to robisz?”, “Nie masz za grosz silnej woli”. Znasz to, prawda?

    Jest jeszcze On, niezwykle inwazyjny krytyk zwany OBWINIACZEM. To on szepcze: “Zobaczysz, będziesz tego żałował”, “Jak mogłeś tak postąpić?”. Skutecznie gra na Twoich emocjach, porusza struny, które mogą być bolesne, trudne. Odziera Cię ze spokoju, chwieje poczuciem własnej wartości… Chcesz się wyrwać, iść dalej, poznać nowe możliwości – wtedy odzywa się krytyk PODKOPYWACZ: “Nawet nie próbuj, bo i tak Ci się nie uda”. “Nie dasz rady”, “To bez sensu”. Zupełnie jak Smerf Maruda 😉 Czy da się odnaleźć siebie i zagłuszyć wewnętrznego krytyka?

    Czym żywi się wewnętrzny krytyk?

    Na pewno zauważyłaś, zauważyłeś, że są momenty, gdy głos wewnętrznego krytyka słychać wyjątkowo wyraźnie, dobitnie. Nie sposób go wyłączyć, szarpie Tobą na różne strony i ma nad Tobą przewagę. Kiedy przejmuje nad Tobą kontrolę?

    • Gdy żyjesz w ciągłym stresie. “Na pochyłe drzewo, każda koza skacze”, jak mówi przysłowie. Tak właśnie jest. Zestresowany, pogubiony jesteś idealnym celem. Łatwo Cię wytrącić z obranej drogi, narobić bałaganu w myślach. Nie umiesz się skutecznie obronić.
    • Wtedy, gdy doświadczasz krytyki z zewnątrz. W pracy, w domu. Słyszysz, że coś zrobiłeś nie tak. Nie spełniłeś oczekiwań, pokładanych w Tobie nadziei. Nie sprawdziłeś się, poddałeś. Wtedy do ataku przystępuje Twój wewnętrzny głos, który jeszcze pogłębia stan, w którym się znalazłeś. Kopie leżącego, a Ty przyjmujesz postawę pasywną. Godzisz się z niesprawiedliwą oceną.
    • W momencie przeciwności, które się pojawiają. Niesprzyjających, trudnych okoliczności. Niby są one nieodłączną częścią życia, ale nie zawsze umiesz przyjąć właściwą postawę obronną i stajesz się ofiarą własnych myśli. Ulegasz przekonaniu, że poległeś, nie masz szans.
    • Gdy się zawiedziesz, zostaniesz odrzucony, oszukany. W miłości, w relacji. To wyjątkowo “skuteczna” pożywka dla Twojego wewnętrznego krytyka. W takim momencie jesteś odsłonięty, nie działasz logicznie. Rządzą Tobą emocje i łatwo wierzysz w destrukcyjne przekonanie o samym sobie 💔
    Nie zawsze jest tak trudno, jak się wydaje…

    Jak okiełznać wewnętrznego krytyka?

    Raz na zawsze się nie da, ale zdecydowanie można przejąć aktywną kontrolę nad swoimi kontrolująco-oceniającymi myślami. Zacznij metodą małych kroków. Jak masz gorszy czas, staraj się mu przeciwdziałać. Nie trzeba wiele. Po takiej prostej regeneracji będzie Ci łatwiej zebrać siły do rozprawienia się z niszczącymi przekonaniami o sobie, tym, co robisz, jak postępujesz.

    • Spróbuj zrozumieć źródło, skąd biorą się w Tobie negatywne oceny, dlaczego jesteś dla siebie tak wymagający, bezkompromisowy. Stań oko w oko ze strachami z przeszłości, tym, co Cię osłabia, co jest kulą u nogi.
    • Zdecyduj czy chcesz pracować nad sobą, by odzyskać energię, wzmocnić poczucie własnej wartości, być bardziej odpornym na wewnętrzną krytykę. Nie dać sobie wejść na głowę niesprawiedliwej samoocenie. Pamiętaj, walczysz o siebie, o jakość swojego życia, o swoje marzenia, plany.
    • Wybacz tym, którzy Cię skrzywdzili, zachwiali Twoją pewnością siebie. Dopiero wtedy poczujesz ulgę, bo noszenie w sobie urazy krzywdzi najbardziej Ciebie. Otworzą się przed Tobą nowe horyzonty, będziesz widział więcej możliwości. Lżejszy na duszy łatwiej i mądrzej z nich skorzystasz.
    • Trenuj pozytywne myślenie 🌸 Wzmacniaj swoją wewnętrzną siłę, bo ona jest Ci bardzo potrzebna. Doceniaj siebie, myśl o sobie dobrze. Nagradzaj swoje osiągnięcia, pozwól, by inni również docenili Twój wkład, Twoją inicjatywę, talent. Próbuj różnych metod radzenia sobie ze stresem, trudnymi doświadczeniami. Ufaj sobie, bo sama, sam wiesz najlepiej na co Cię stać… Bądź asertywny, ucz się tej umiejętności, ponieważ daje ona wolność, niezależność emocjonalną.
    • Mów o sobie dobrze, przyjmuj pochwały z uśmiechem. Nawet na przekór swojemu wewnętrznemu krytykowi. A co!
    Odpoczywaj, szukaj ciszy. Kieruj wzrok na zieleń traw, drzew. Pozwól odpocząć oczom, myślom, nabierz zdrowego dystansu.
  • Moim okiem,  O życiu

    Życie nie jest czarno-białe.

    “Granica nie jest już tak wyraźnie nakreślona. Nic nie jest już czarno-białe. A ja zaczynam być całkiem pewien, że szary stał się właśnie moim ulubionym kolorem”. Colleen Hoover

    Patrzenie na życie poprzez pryzmat skrajności: wszystko albo nic, dobre albo złe, ładne albo brzydkie. Takie postrzeganie rzeczywistości jest coraz częściej spotykane. Łatwiej ocenić coś zero-jedynkowo niż doszukiwać się pośrednich obrazów, cech, zależności, powodów, zalet. A przecież życie nie jest czarno-białe.

    Nie można go szufladkować, jednoznacznie oceniać. Ma wiele barw, ukrytego lub widocznego piękna, wartości. Niesie moc emocji, często niepoukładanych, spontanicznych zdarzeń. To ruch, którego nie da się posegregować. Można jedynie (aż…) je przeżyć 💛

    “Życie po prostu jest” – POMIĘDZY.

    I nie warto go oczyszczać na siłę z jego naturalnych uroków. Przecież właśnie POMIĘDZY jest esencja życia, to, co stanowi jego prawdziwą wartość. Paleta barw, odcieni, których nie można wymazać. Na blogu często przywołuję zasadę TU I TERAZ. Żyj pełnią życia, łapczywie. Tak, jakby świat miał się jutro skończyć. Bo jeśli spojrzeć na wszystko trzeźwym okiem, tak właśnie może być… I nie zamierzam tutaj Cię straszyć. To jedynie próba uświadomienia, że wszystko, co Ci się przydarza, na co dzień i tak w ogóle, to właśnie jest TO. Nie ma sensu czekać na idealny czas, na najpiękniejszy dzień. Może właśnie ten z odrobiną szarości w tle jest bardziej przyjazny, spontaniczny. Z przestrzenią na prawdziwe emocje, różnorodne doświadczenia, niedoskonałości i nadzieję. Taki Twój.

    Bo życie jest w rozlanym mleku, okruchach na stole, niedopitej kawie, bo właśnie musiałaś wybiec z domu. W chaosie, który jakoś tak sam się wokół tworzy 🙂 W radościach i smutkach, zagwostkach i natłoku myśli, prozie codziennego dnia. Nie zawsze wyglądasz jak na Instagramie… ale to nie oznacza, że nie jesteś piękna, wartościowa, kochana. Twój dom, to Twój azyl i nie musi być kopią katalogu z górnej półki. No chyba, że tak lubisz i w takim “doskonałym” wnętrzu czujesz się najlepiej. Pomiędzy uśmiechem a łzami, które same czasem płyną. Przytuleniem a tęsknotą. Marzeniami a ich spełnieniem.

    „Nieskończenie wiele odcieni szarości między czernią a bielą: moje credo”. Gunter Grass

    „Świat nie jest czarno-biały, włączony albo wyłączony. Świat składa się z sytuacji, które stoją gdzieś pomiędzy pozycją „włączony” i „wyłączony”. Odcienie szarości. Wydaje mi się, że tak właśnie wygląda wszechświat. Jednocześnie przyjmuje wszystkie możliwe pozycje”. Warren Ellis

    A co, gdy nie widzisz lub nie chcesz dostrzec szarości?

    • Stajesz się przesadnie wymagający, surowy wobec innych i przede wszystkim wobec siebie. Nie dajesz sobie prawa do niedociągnięć, potknięć i błędów. Ma być tak, jak Ty chcesz albo w ogóle.
    • Nie nadążasz za swoim perfekcjonizmem. Poprzeczkę zawieszasz bardzo wysoko. Celujesz niemalże w ideał 🎯 A przecież ideały nie istnieją. Nie ma idealnych żyć. Wymuskanych, wypolerowanych, bez smugi cienia, rysy na przysłowiowym szkle.
    • Tracisz zapał, motywację. Bo jak ogarnąć to wszystko na błysk, zmierzając na Twój prywatny Mount Everest???
    • Wzmaga się w Tobie strach przed porażką i jej konsekwencjami. To w naturalny sposób przekłada się na jakość Twojego życia i samopoczucia. I nie jest to dobry kierunek, niestety.
    • Myślenie czarno-białe odbiera Ci szanse, możliwości. Dlaczego? Bo wiele sam skreślasz podświadomie już na starcie. Odrzucasz, bo nie pasują do Twojej wizji i wygórowanych oczekiwań.
    • Masz poczucie, że nikt Cię nie rozumie, że wszyscy są przeciwko Tobie. Uprzedzenia narastają, bo nie znajdujesz potwierdzenia dla swoich jednoznacznych osądów w realnym i nieidealnym świecie…

    Możesz to zmienić 💡

    Spojrzeć na swoje życie z dystansu, w mniej wyśrubowany sposób. Odnajdować argumenty, pośrednie rozwiązania, dostrzegać inne możliwości, kierunki. Otworzyć się, wyjść poza ramy. Wzmacniać wdzięczność za to, co masz, jaka jesteś, doceniać. Uczyć się cieszyć małymi szczęściami. Szukać zalet i szans. Kolorów na Twojej palecie jest mnóstwo 🎨 i szkoda ich nie wykorzystać. Wyobraźnia i samoświadomość podpowiedzą Ci jak wielki masz wpływ na swoje życie i jego jakość. Otwórz umysł i słuchaj… SIEBIE 🤍 I “pomaluj swój świat na żółto i na niebiesko”. No i na zielono, czerwono, różowo… A co!

  • Pasja i motywacja,  Uroki codzienności

    4 sposoby, by odpuścić.

    “Czasami trzeba po prostu skoncentrować się na sobie. Czasami trzeba umieć odpuścić. I może wtedy spotka Cię coś wspaniałego”. Magdalena Wala

    Żyjemy w świecie, w którym coraz trudniej o spokój, harmonię. Jesteśmy wprost bombardowani sytuacjami, wydarzeniami, newsami wszelakiego typu. Wchodzimy w różnorodne relacje, zależności, które potem niesiemy na plecach przez kolejne lata. Do tego dochodzą przeżycia, różnorodne emocje, wspomnienia, porażki, trudy codzienności. Dużo tego, prawda? Czy da się odpuścić, ulżyć sobie, pomóc swojemu umysłowi i zrobić miejsce na nowe, może lepsze i bardziej inspirujące, rozwijające zdarzenia, myśli, marzenia? Uważam, że dużo możesz zrobić. Naprawdę 😍 Warunek jest jeden, sama, sam musisz podjąć taką decyzję i zacząć robić konkretne kroki w tym kierunku, bo od samego przemyślenia się nic nie zmieni. 4 sposoby, by odpuścić – to na pewno dobry początek drogi ku własnemu szczęściu i spełnieniu…

    Opróżnij życiowy bagaż 🦋

    Wyrzuć z głowy, z życia to, co Ci ciąży. Co odbiera energię, zatrzymuje, jest kulą u nogi. Urazy, trudne emocje, niedobre wspomnienia, toksycznych ludzi. Dźwigając ten balast jesteś mniej mobilny (określenie na czasie 😉) Nie masz siły ani energii szukać, rozwijać się, wychodzić naprzeciw temu, co niesie życie. A każdy dzień jest szansą. I nie jest to tylko motywacyjne hasło. Każdego dnia może się zdarzyć coś dobrego, coś, co Cię pozytywnie zaskoczy, zmieni Twoje dotychczasowe życie. Sposób patrzenia na siebie i swój świat. Nie robiąc nic z życiowym bagażem, niesiesz na plecach coraz więcej i trudno Ci realnie ulepszyć swoje życie. O pozbywaniu się z życia toksycznych ludzi pisałam TUTAJ. Uwalniając się krok po kroku od niechcianych osób, trudnych doświadczeń, wyniszczających emocji stajesz się spokojniejszy. Otwarty na przemianę, na to, co życie ma Ci do zaoferowania.

    Przede wszystkim czujesz ulgę, a to jest w tym wszystkim najważniejsze. By świadomie kierować swoim życiem, nie można mieć głowy zajętej mnóstwem obciążających emocji, nurtujących myśli. Potrzeba przestrzeni, zarówno tej fizycznej, jak i tej duchowej. Ulga w tym przypadku to spokój wewnętrzny, świeże spojrzenie na sytuację, na siebie. Dostrzeganie szans, przekazów, które płyną z otoczenia. To potrzebna przestrzeń na nowe, lepsze, bardziej dopasowane do Ciebie. Bo z upływem czasu jesteś coraz bardziej świadomy i wiesz, co jest dla Ciebie właściwe.

    Poczucie bycia wolnym…

    A konkretnie chodzi o to by uczyć się żyć w zgodzie z własnymi oczekiwaniami. Odpuszczenie to eliminacja nadmiernych oczekiwań wobec siebie samego i ze strony innych osób. To świadome wybory, dokonywane w trosce o jakość swojego życia. Uczenie się trwania w teraźniejszości, bo tylko wtedy jesteśmy wolni od frustrujących czarnych scenariuszy, od wyniszczającego zamartwiania na zapas. Bycie wolnym to puszczenie ograniczeń, eliminacja kompleksów. Umiejętność świadomego kreowania swojej rzeczywistości w oparciu o to, co mamy w sobie najlepszego. Podejmowanie dobrych dla siebie decyzji, otwartość na spontaniczne zdarzenia, niespodzianki od losu, zaufanie do siebie i wiara we własne siły.

    “Umysł przypomina żyzny ogród, którym trzeba się codziennie zajmować, aby kwitł”. Anthony De Mello

    “Wyobrażam sobie, że jestem ptakiem. Gdybym miała skrzydła, mogłabym wzbić się wysoko i stamtąd patrzeć na świat”. Lisa See

    Zostaw margines na błędy ⛈

    Bo “błądzenie jest rzeczą ludzką”. Podejmując działanie, ryzyko, wchodząc w nową relację, zaczynając nową pracę musisz dopuszczać pomyłkę, niepowodzenie. Ta świadomość pomoże Ci czerpać z dobrodziejstw życia, uwolnić się ze stanu asekuracji, nadmiernej ostrożności. Odpuścisz ciężar nałożonej na siebie odpowiedzialności za powodzenie wszystkiego, za co się weźmiesz. Nie jest możliwe, by zawsze osiągać sukces. I im szybciej sobie to uświadomisz, tym szybciej będziesz odczuwał spełnienie, realizował życiowe cele. Puść wolno perfekcjonizm, patent na nieomylność 🙃 Nie jesteś wszechwiedzący. Człowiek uczy się najwięcej, zdobywając doświadczenie, poznając siebie w nowych sytuacjach. W ten sposób możesz ulepszać swoje życie naprawdę, bo znasz siebie lepiej, możesz oprzeć się na swoich zasadach, wartościach, które sprawdziły się w przeszłości. Kierować się intuicją, być do czegoś przekonanym. A to potężny kapitał.

    Zachowaj “Teflonowy umysł”

    Nie przywiązuj się do rzeczy, wspomnień, zarówno tych dobrych, jak i złych. Życie to ruch, zmiana. Nic nie jest Ci dane na zawsze. I im szybciej nauczysz się poruszać w tym labiryncie zmian, tym będziesz szczęśliwszy. Nasz umysł jak magnes przyciąga złe myśli, negatywne nastawienie, a jak teflon te dobre, konstruktywne 👀 Sukcesy, radosne wspomnienia, przyjazna codzienność często jest niezauważona, bo przyjmujesz ją za standard, za pewnik. A tak nie jest… Dlatego praktykuj wdzięczność, dostrzegaj dobre zdarzenia, doceniaj wartościowych ludzi, którzy stają na Twojej drodze. Jednak nie zatrzymuj się nad tym zbyt długo, byś nie osiadł w strefie komfortu. Podziękuj losowi i ruszaj dalej.

    Zbieraj pozytywy do swojego życiowego koszyka, starannie dobieraj, co warto wziąć w dalszą drogę, by zawartość nie zaczęła Ci ciążyć za bardzo (koło się zamyka i wracamy do bagażu doświadczeń ⚓) Korzystaj z nich, jak przyjdzie taka potrzeba. Otwieraj się na nowe, szukaj możliwości. Sprawdzaj i nie odbieraj sobie możliwości doświadczania tego, co nieznane, co może przynieść Ci nową jakość, rozwinąć Twoje skrzydła, skierować na perspektywiczne, szerokie wody. Czasem dryfuj, czasem wiosłuj. Przede wszystkim słuchaj siebie i sam dokonuj wyboru, bo w głębi serca czujesz, jak w danej chwili powinieneś postąpić. Serce i oczyszczony umysł to Twoi najlepsi doradcy 💫

    “Słuchaj po prostu głosu Twego serca…” Paulo Coelho
  • O życiu,  Pokochaj siebie

    Niska samoocena – jak ją rozpoznać?

    “A jeśli w siebie uwierzysz, to i świat w Ciebie uwierzy”. Dorota Sumińska

    Samoocena – czyli co?

    Cytując Wikipedię: “Samoocena to uogólniona postawa w stosunku do samego siebie, która wpływa na nastrój oraz wywiera silny wpływ na pewien zakres zachowań osobistych i społecznych. Podstawą samooceny jest samowiedza, czyli zespół sądów i opinii, które jednostka odnosi do własnej osoby”. Mówiąc prosto to ocena, jaką wystawiasz sam sobie 🙂

    O tym, czy oceniasz się wysoko czy zaniżasz swoją wartość decyduje cała masa różnorodnych doświadczeń, komunikatów płynących z zewnątrz, od innych osób. Na samoocenę pracujesz od dzieciństwa. Już wtedy zakorzenia się w Tobie przekonanie o sobie samym. Z biegiem lat jest ono wzmacniane, zmienia się w oparciu o nowe bodźce, kształtuje i szala wagi przechyla się w jedną lub drugą stronę ⚖ Niska samoocena jest ciężarem, kulą u nogi, która wstrzymuje Cię, umniejsza Twój potencjał, zabiera energię, oddala Cię od upragnionego celu i zamyka w sobie. Jak rozpoznać niską samoocenę?

    “Czemu to robimy, co? Mam na myśli ludzi w ogóle. Dlaczego interpretujemy każde przykre zdarzenie jako wielką, czarną strzałę wymierzoną prosto w nas i udowadniającą naszą bezwartościowość?” Sophie Hannah

    Umniejszasz komplementy 😕

    Nie potrafisz przyjmować komplementów? Krępujesz się, zaprzeczasz, odwracasz uwagę od swojej osoby. Zmieniasz temat na inny. Umniejszasz wagę pozytywnej oceny, którą otrzymujesz. To znak, że zaniżasz swoją samoocenę. Masz kłopot z tym, by przyznać, że jesteś wart tego, co słyszysz na swój temat. Nie wierzysz w swoje umiejętności, w to, że pięknie wyglądasz, wyróżniasz się czymś, co zwraca uwagę otoczenia. Cierpisz na niską samoocenę. Nie przepracowałeś zadawnionych spraw, negatywnych doświadczeń, trudnych emocji. Żyjesz w przeświadczeniu o własnych brakach i niedoskonałościach.

    Przejawiasz nadwrażliwość na krytykę.

    Konstruktywna krytyka może Ci pomóc w samodoskonaleniu, w spojrzeniu na sprawę z innej strony, zastanowieniu się co można zmienić na lepsze. Nie mówię tu o hejcie – to zupełnie coś innego. Temat na osobny wpis… Przyjmowanie krytyki to oznaka dojrzałości, wysokiego poczucia własnej wartości. To otwartość na dialog, na poznanie opinii kogoś z zewnątrz. To akceptacja, że istnieje inna możliwość, może lepsza, bardziej stosowna. Brakuje Ci otwartości na przyjmowanie słów negujących Twoje rozwiązanie, Twój wygląd, światopogląd? To może świadczyć o niskiej samoocenie. Zabiera Ci możliwość rozwijania swoich umiejętności poszerzania granic, horyzontów, zdobywania nowych doświadczeń. Ogranicza, powoduje, że odcinasz się od możliwości konfrontacji z otoczeniem…

    Podkreślasz swoje niedociągnięcia.

    W rozmowie kładziesz nacisk na to, czego nie umiesz, czego Ci brakuje. Podkreślasz swoje niedociągnięcia, eksponujesz kompleksy. Niemalże szukasz usprawiedliwienia dla siebie za to, ze czegoś nie potrafisz, robisz inaczej, masz inne zdanie. Zaprzeczasz swoim zaletom, przytaczasz wady. Na nich skupisz uwagę otoczenia. To silniejsze od Ciebie 😢 Nie wiesz do końca, dlaczego to robisz. Chcesz zniknąć, nie umiesz skupić się na umiejętnościach, przewagach, pokazać światu, co jesteś wart, co Cię wyróżnia, na czym się znasz. Niestety niska samoocena bardzo przeszkadza w codziennym funkcjonowaniu. Nie czujesz się swobodnie. Przecież tyle potrafisz! Dlaczego więc nie masz w sobie siły przebicia by to podkreślić?

    Szukasz potwierdzenia w oczach innych ludzi…

    Nie wystarczy Ci Twoja własna satysfakcja, świadomość, że coś potrafisz, że jesteś w czymś dobrym. Notorycznie szukasz okazji, by się upewnić, by się pochwalić i zebrać pozytywne opinie o sobie czy swoim osiągnięciu. I tutaj ważna kwestia – nie ma nic złego w chęci podzielenia się swoją pasją, czymś, co Ci się udało, z czego jesteś dumny. Gorzej, jak prawie każdą czynność, wystawiasz na widok publiczny i z dreszczykiem czekasz na oceny. Szukasz w tym potwierdzenia swojego talentu, swojej wartości. Czekasz na pochwały, oklaski, bo to sprawia, że “żyjesz”. Jest to Twoja siła napędowa. Nie szukasz jej w sobie, a jedynie w potwierdzeniu płynącym z zewnątrz.

    Brak asertywności ✋

    Nie potrafisz spokojnie i bez wyrzutów sumienia odmówić komuś, bo obawiasz się, że nie będzie Cię “lubił”. Stawiasz potrzeby innych na pierwszym miejscu, rezygnujesz z własnych pragnień, oczekiwań na rzecz innych osób. Słowo NIE grzęźnie Ci w gardle. Czujesz się z nim nieswojo, źle. Wolisz się zgodzić dla świętego spokoju. Dla siebie, by nie musieć odmawiać. Brak asertywności może bardzo namieszać w życiu. Brak umiejętności odmawiania sprawia, że powoli zaczynasz spełniać marzenia innych osób. Schodzisz ze swojej drogi, oddalasz się od swoich pragnień i celów. Niestety często źródłem braku asertywności i umiejętności bronienia własnego zdania, stawiania zdrowych granic – jest niska samoocena.

    Coś optymistycznego 💚

    Możesz pracować nad swoją samooceną. Najważniejsze to stanąć z “wrogiem” twarzą w twarz. Przyjrzeć się swoim zachowaniom, rozpoznać przyczyny swojej postawy, zastanowić się nad tym, w jakich momentach najczęściej zaniżasz własną samoocenę. Umniejszasz swoim zaletom, umiejętnościom. Wypierasz podświadomie, że jesteś w czymś dobry, wyróżniasz się, znasz się na czymś lepiej niż inni. Jeśli samemu trudno Ci eliminować powielane zachowania, reakcje, zawsze możesz skorzystać z pomocy specjalisty. Zaufać komuś, kto Ci pomoże, otworzy się na Ciebie i przeprowadzi Cię na tą lepszą stronę postrzegania siebie ✨ Bo ona jest. Każdy ma w sobie coś dobrego, coś potrafi, czymś się wyróżnia. Trzeba tylko (aż…) to odkryć i trzymać się tego. Nie dać sobie tego odebrać… By śmiało i pewnie iść przez życie 😍

    “Jestem przekonany, że masz więcej do zaoferowania niż myślisz”. Patryk Tarachoń

  • Blisko natury,  Uroki codzienności

    Moje sposoby na gorszy dzień.

    Są dni gorsze i lepsze. Czasem nie widać słońca na horyzoncie. Szaro, smutno. Myśli uparcie krążą wokół problemów do rozwiązania. I nie zawsze łatwo znaleźć w sobie siłę i motywację by ruszyć z miejsca, wykrzesać z siebie wolę do działania. Na nic pokrzepiające słowa, poradniki, rady. Jak sobie pomóc w tym czasie, co zrobić, żeby było lepiej? Nie trzeba dużo. Chcesz poznać moje sposoby na gorszy dzień – proszę bardzo 🙂

    Zrób to, co lubisz.

    Prosty sposób na poprawę nastroju. Może to być ulubiony film, książka, a może płyta. To zawsze dobry pomysł. Nawet, jeśli znasz film na pamięć, a książkę możesz cytować – zastosowanie takiej “terapii” na pewno wprowadzi Cię w lepszy nastrój. Ja tak mam z muzyką, ulubionymi płytami, które puszczam, jak dopada mnie chandra. Pozytywnie nastrajające dźwięki uspokajają myśli, dobrze się kojarzą, pobudzają endorfiny czyli “hormony szczęścia” 🎧 Weź odprężającą kąpiel lub popatrz przez okno na świat, ludzi, naturę. Ja lubię patrzeć w okno, wtedy odcinam się od otoczenia, skupiam wzrok na jednym punkcie i czuję, jak mój umysł się wycisza. Możesz też posłuchać ciszy…

    Ugotuj lub zamów ulubioną potrawę 🍰

    Tak, tak, jedzenie… Ma zbawienny wpływ na poprawę nastroju. Myślę, że wiele z Was jadło lody z pudełka i popijało kieliszkiem wina 🍧 Takie kulinarne przyjemności mają magiczną moc. Smakujesz, cieszysz się tym, co uda Ci się ugotować, upiec lub… kupić 😉 Nie namawiam Cię tutaj do zajadania stresu, nie chodzi o “wielkie żarcie”, które zakończy się niestrawnością. Ugotuj coś, co zawsze Ci smakuje, co dobrze Ci się kojarzy, przywołuje fajne wspomnienia. Ja uwielbiam zupę pomidorową. Od dziecka mogłam jeść ją na śniadanie, obiad i kolację. I do dzisiaj ta zupa jest dla mnie fantastycznym kulinarnym doznaniem, które wprawia mnie w dobry nastrój. Lubię makarony, naleśniki, ciasto drożdżowe i szarlotkę. To moje pewniaki, jeśli chodzi o kulinarne pogotowie na gorszy dzień.

    Włoskie klimaty… Proste i smaczne danie, nie tylko na poprawę nastroju 💚

    Pasja angażuje umysł…

    Dlatego jak masz gorszy dzień, nie uciekaj od tego, co naprawdę kochasz robić. Sport, malowanie, fotografowanie, szydełkowanie czy inne zajęcia, którym potrafisz się poświęcić bez reszty. Angażują umysł, pochłaniają, skupiają uwagę, a Ty dzięki temu zapominasz o gorszym samopoczuciu, smutkach, które zaprzątały Ci głowę. Pasja jest skutecznym “poprawiaczem” nastroju. Wprowadza paletę barw do życia, sprawia, że czujesz wiatr w żaglach, twórczą energię, odnajdujesz w sobie siłę, entuzjazm 📷🌳 Ruszasz z miejsca i zostawiasz troski za sobą.

    Wywieś kartkę z napisem: “Nieczynne do odwołania”.

    Bo są takie dni, że nic nie jest w stanie poprawić Ci humoru. Masz wenę na wycofanie, nie masz siły i ochoty na podejmowanie żadnych działań. Wtedy nic na siłę. Po prostu odpuść, odpocznij, poużalaj się nad sobą. Tak, dobrze słyszysz. Daj sobie prawo do słabości, czas na regenerację. Na poukładanie emocji. Zrozumienie, co wprowadziło Cię w kiepski nastrój. Często lekceważymy przyczyny gorszych dni. Wydaje się nam, że to przejściowe, że nie ma sensu tego analizować. A moim zdaniem warto. Bo czasem w ten sposób odkrywamy faktyczną przyczynę, która wcześniej została zamieciona pod przysłowiowy dywan. Pamiętaj, lepiej stawić czoło trudnym emocjom niż machać ręką i udawać, że nie mają znaczenia. Nie warto wbrew sobie ukrywać i wypierać tego, co tak naprawdę nas martwi, dręczy.

    Wyjdź z domu 🌳

    Nawet na chwilę. Kontakt z naturą bardzo dobrze robi na spadek formy. Popatrz na drzewa, podnieś głowę i spójrz w niebo. Poobserwuj ptaki, zasłuchaj się, poczuj to całym sobą. Weź głęboki oddech. Niech dotleni się Twój mózg, nabierzesz dystansu do tego, co Ci zaprząta głowę. Krótki spacer naprawdę może przynieść duże korzyści. O zaletach spacerowania pisałam tutaj. Bo każdy z nas ma w życiu taki moment, kiedy potrzebuje iść na spacer, oderwać się, odetchnąć głębiej, wyciszyć umysł. Na łonie przyrody człowiek odzyskuje właściwe proporcje. Łatwiej dojść do ładu ze swoimi emocjami, zrozumieć co jest ważne, a co wyolbrzymiamy, czemu przypisujemy większe znaczenie niż ma w rzeczywistości. Kiepski nastrój często napędzamy sami, mówiąc kolokwialnie nakręcamy się bez potrzeby, widzimy tylko jedną stronę medalu. Oczywiście tą gorszą 👀 Przy odrobinie wysiłku można nad tym zapanować i wrócić myślenie na właściwe, bardziej optymistyczne i jasne tory.

    Pomyśl… jutro też jest dzień ☀

    a jutro…  “jutro jest zawsze świeże i wolne od błędów”.

  • Uroki codzienności,  Uważność czyli mindfulness

    Oczyszczenie psychiki – 5 sprawdzonych sposobów.

    „Twój umysł odpowie na większość pytań, jeśli nauczysz się relaksować i czekać na odpowiedź”. William S. Burroughs

    Nasz umysł chłonie wszystko. Zbiera bodźce z otoczenia, czerpie informacje, przyswaja szumy. Jest jak przysłowiowa gąbka. Mnogość i różnorodność tego, co mamy w głowach powoduje, że czasem nie możemy już racjonalnie funkcjonować, myśleć kreatywnie, twórczo. Czujemy się obciążeni, pogubieni, nie panujemy nad myślami. One przejmują nad nami kontrolę.

    Zima zbliża się ku końcowi i zaczyna nam się chcieć 💚 Chcemy otrząsnąć z “kurzu” i ciężaru własne ciała, domy. Jednak na czele listy powinno zagościć – OCZYSZCZENIE PSYCHIKI. To podstawa od której powinniśmy zacząć. Jak się do tego zabrać zapytasz?

    „Medytacja oznacza puszczenie bagażu, puszczenie wszystkich wcześniej przećwiczonych historii i wewnętrznego dialogu, do którego tak się przywiązaliśmy”. Andy Puddicombe

    Zacznij od wyciszenia…

    Znajdź miejsce i czas, by zostać sama, sam. Na parę chwil. To ważne, byś nie myślał o niczym innym tylko o sobie. Może to być spacer lub ulubione miejsce w domu. Przyjazne Tobie 🙏 Odetchnij głęboko i postaraj się otworzyć się na oczyszczenie głowy ze zbędnych, obciążających Cię myśli, spraw, zamartwiania i nadmiernej kontroli. To niezwykle ważne, by przygotować się wewnętrznie na zmianę nastawienia, myślenia, na psychiczny detoks.

    Przyjrzyj się swoim myślom.

    Czyli oceń obiektywnie, które z nich zaśmiecają Twoją głowę, a które mają znaczenie i są konstruktywne. Nie jest to łatwe zadanie, bo na pierwszy rzut oka wydaje się nam, że wszystko czemu poświęcamy uwagę jest istotne. A w rzeczywistości mnóstwo spraw nas zajmuje, często niepotrzebnie się o coś martwimy, wymyślamy przeróżne scenariusze, które prawdopodobnie w większości się nie ziszczą. Jednak przy odpowiednim nastawieniu można zrobić porządek w głowie i oddzielić te obciążające naszą psychikę często bez potrzeby.

    „Czasami musisz usiąść samotnie na podłodze w cichym pokoju, aby usłyszeć własny głos i nie pozwolić, aby tonął w hałasie innych”. Charlotte Eriksson

    Uważność jest kluczem ♡

    Uważność czyli świadome kierowanie uwagi na daną sytuację, na konkretną myśl, na odczucia doświadczane w danej chwili. Ze spokojem i skupieniem. Popularne dzisiaj mindfulness. Świadoma obecność tu i teraz. Moim zdaniem ma wielką moc sprawczą. Pozwala świadomie zapanować nad wieloma aspektami naszego życia. Rozwijać się, poznawać siebie, kierować tym, co dla nas ważne. Uważność pozwala uwolnić się się od stresu, przynajmniej w zakresie tego, co nas spala, a nic nie wnosi. Dzięki uważności potrafimy szybciej zdiagnozować sens naszych myśli, zdarzeń, sytuacji. Zachowując spokój skupić się na tym, bez nadmiernego oceniania, szufladkowania, mnożenia za i przeciw.

    „Uważność pozwala nam obserwować nasze myśli, widzieć, jak jedna myśl prowadzi do następnej, decydować, czy podążamy niezdrową ścieżką, a jeśli podążamy, to puszczać je i zmieniać kierunki”. Sharon Salzberg

    Praktykowanie uważności wymaga otwartego umysłu, zaangażowania i rezygnacji z oceniającego stosunku do rzeczywistości. W ten sposób można nawiązać kontakt ze swoimi emocjami, ze swoim wnętrzem. Dotrzeć do zakamarków w swojej głowie i skutecznie oczyścić je z balastu 🍃

    “Ironia losu polega na tym, że gdy możemy korzystać z dobrodziejstw łączności z każdym wszędzie w dowolnej chwili, kontakt z samym sobą i wewnętrznym krajobrazem naszego życia wydaje się trudniejszy niż kiedykolwiek”. Jon Kabat-Zinn

    Medytacja.

    Czyli “zanurzone w ciszy trwanie w obecności napływających zdarzeń, w przestrzeni własnego serca, jest równie dobrą odpowiedzią na wyzwanie chwili, jak wszystko, co moglibyśmy zrobić. Czasem odpowiedzią najwłaściwszą”. Korzystaj z dobrodziejstw medytacji. Ona pozwala oczyścić umysł. I nie musisz praktykować specjalistycznych kursów. Chodzi o samodzielny trening świadomości. Podczas spaceru, kontaktu z przyrodą, słuchania ulubionej muzyki. Ważne by słyszeć siebie. Swoje potrzeby, podszepty intuicji. Zrobić na nie przestrzeń… 🌱

    Wyrzuć z głowy destrukcyjne przekonania.

    I przyszedł czas na finalny etap oczyszczenia psychiki. Moment, w którym trzeba usunąć z głowy szkodliwe przekonania, destrukcyjne wizje, przyzwyczajenia, którymi sam się karmisz. Przesadnie przejmujesz, które wprowadzają Cię w stan przygnębienia, zniechęcenia, rezygnacji. Nadmierne myślenie i wyciąganie pochopnych wniosków jest drogą donikąd. Wychowanie, uczenie się przez lata konkretnych postaw, reakcji, toku myślenia na dany temat, przekonań, które są podstawą zachowania w konkretnej sytuacji może bardzo namieszać w Twoim życiu. Dlatego wyrzuć z głowy to, co Cię osłabia, stawia w niepewności, zmniejsza poczucie własnej wartości, odbiera wiarę w siebie. Katastroficzne myśli kreują Twoją codzienność. Nadają kierunek Twojemu życiu. I nie jest to droga ku szczęściu…

    I tak, jak na wiosnę robisz porządki we własnym domu, wyrzucasz, segregujesz, czyścisz, wymieniasz, odświeżasz. Analogicznie zrób porządek w swojej głowie. Ucz się, pracuj nad sposobem reagowania, myślenia o tym, co Ci się przydarza. Słuchaj intuicji i nie daj ponieść negatywnym wizjom. Uspokój wnętrze. Odseparuj się od “życzliwych doradców”, którzy zamiast Ci pomóc, komplikują sytuację. Posłuchaj ciszy. Usłysz, co serce ma Ci do powiedzenia. Nie napędzaj gonitwy myśli, nie panikuj. Bądź sobą. Bo tylko wsłuchując się w siebie, kreujesz swoje życie i podążasz ku spełnieniu. Z tego czerp swoją siłę i moc sprawczą ✨

    “Polegaj na sobie; nikogo nie naśladuj. Własny talent możesz dawać w każdej chwili, razem ze skumulowaną siłą pracy całego życia; ale talent zapożyczony będzie zawsze nietrwały i połowiczny… Rób co tobie przeznaczone; wtedy żadne nadzieje nie będą zbyt wygórowane, a żaden czyn zbyt śmiały”. Jon Kabat-Zinn

  • Moim okiem,  O życiu

    Jak osiągnąć dobrostan?

    Dobrostan czyli subiektywna, emocjonalna ocena własnego życia. Wysoki poziom zadowolenia i satysfakcji życiowej widziany przez pryzmat osobistych oczekiwań i poziomu ich realizacji. Czyli prosto pisząc spełnienie. Poczucie, że się udało, że życie spełnia pokładane w nim oczekiwania. Jak osiągnąć dobrostan? A może masz już poczucie szczęścia, zadowolenia z życia i chcesz podtrzymać ten stan?

    Poczucie szczęścia zależy od naszego nastawienia…

    “Nasze szczęście zależy od nas samych”. Arystoteles

    Prawda jest taka, że masz większy wpływ na odczuwanie dobrostanu, niż z reguły myślisz. Sam podejmujesz decyzję czy dostrzegasz w swoim życiu powody do zadowolenia, radości, poczucia satysfakcji. Nikt inny nie zrobi tego za Ciebie, a jak znajdzie się chętny, by za Ciebie decydować co jest dla Ciebie dobre, a co Ci nie sprzyja, bardzo ostrożnie korzystaj z tych rad. Sam wiesz najlepiej co jest dla Ciebie rozwijające i co czyni Twoje życie spełnionym, pełniejszym 🧡. Szczęście ma różne oblicza, są małe szczęścia, pozornie brane za pewnik i codzienność i szczęścia wielkie, czyli to, na co czekamy, o czym marzymy, piękne niespodzianki od losu. Sam zdecyduj czy jesteś szczęśliwym człowiekiem.

    Ze szczęściem czasami bywa tak, jak z okularami, szuka się ich, a one siedzą na nosie”. Phil Bosmans

    Łatwiej jest trwać w przekonaniu, że warunki zewnętrzne nie sprzyjają naszemu szczęściu, że nie jest tak, jak być powinno. Szukasz szczęścia, rozglądasz się za nim, zastanawiasz, kiedy osiągniesz stan w którym będziesz czuł swój dobrostan. Odpowiem Ci tak – jeśli postanowisz, że wszystko, co nazywasz szczęściem jest poza Twoim zasięgiem, to nigdy. Trzeba zacząć od tego, by docenić, co już masz. Na pewno znajdzie się coś takiego. Spokojnie zastanów się, co Ci się w życiu udało, czego doświadczyłeś, jakie marzenia już spełniłeś, a przede wszystkim, jakie potencjalne trudy i doświadczenia Cię ominęły…

    Jak już przejdziesz ten etap, wtedy możesz zacząć drogę do swojego dobrostanu. Własnej pełni szczęścia ✨

    Uważność.

    Moim zdaniem to pierwszy krok do szczęścia. Świadomość tego, co już masz, a do czego jeszcze dążysz. Docenianie małych rzeczy, dobrych ludzi i pozytywnych zdarzeń, których jesteś udziałem. Świadomość własnych uczuć, emocji, potrzeb. To klucz do zadowolenia. Kierunkowskaz z napisem DOBROSTAN 💫

    Uważność pozwala Ci dostrzegać wszystko, co tworzy Twoje życie. Oceniać, jaki ma to wpływ na Ciebie, czy jest zgodne z Twoimi wartościami i priorytetami. Uważność ułatwia osiąganie zadowolenia. Koncentrowanie się na chwili obecnej. Tak popularne dzisiaj TU i TERAZ 🙂 Praktyka uważności minimalizuje pojawianie się negatywnych myśli, czarnych scenariuszy, poczucie braku czegoś w Twojej codzienności. Uważność pomaga złapać perspektywę, dystans do pochopnych osądów. Dzięki niej żyjesz bardziej świadomie.

    Samoświadomość 💞

    Dzięki niej masz lepszy kontakt ze swoimi emocjami, z intuicją. Rozumiesz, co dzieje się w Twojej głowie. Masz większą umiejętność identyfikowania swoich nastrojów, doznań. Nazywasz swoje potrzeby, potrafisz je artykułować. Szukasz skutecznych sposobów na osiąganie swoich celów. Wiesz na co Cię stać, co umiesz robić najlepiej. Potrafisz wykorzystać swój potencjał, swoją wiedzę i możliwości. Samoświadomość jest bardzo istotnym czynnikiem wspierającym drogę do swojego dobrostanu. Poczucie własnej wartości niezmiernie ułatwia ocenianie rzeczywistości na Twoją korzyść. Nie będzie łatwo zapędzić Cię w róg niepewności, zagubienia, rozczarowania. Pracuj nad swoja samoświadomością. Wykorzystuj każdą sytuację, by wzmacniać swoje zadowolenie. Jeśli coś się nie udaje, szukaj przyczyn, konstruktywnie wyciągaj wnioski z takich prób. Wyjdziesz z nich mocniejszy i jeszcze bardziej świadomy.

    “Kiedy wiesz, co naprawdę lubisz, trochę bardziej wiesz, kim jesteś”. Piotr C. Brud

    Niezależność.

    “Człowiek musi pewne rzeczy zrozumieć sam. Najpierw musisz poznać sam siebie i wiedzieć, co jest dla Ciebie najlepsze. Sam”. Małgorzata Domagalik

    Idź swoją drogą. Nie trwaj w ograniczającym Cię otoczeniu. Nie trzymaj się kurczowo tego, co ktoś Ci narzuca, tylko dlatego, że boisz się iść w inną stronę niż tłum. Chodzi o to, by szukać kierunków i rozwiązań dla siebie najlepszych. Zadawać pytania, znajdować sposoby, by czynić swoje życie coraz bardziej szczęśliwym. Ty sam wiesz najlepiej jak powinieneś pokierować swoją drogą. Nikt za Ciebie takiego wyboru nie dokona. Realizuj marzenia. Same się nie spełnią. Potrzebują do tego Ciebie 🌻

    Marzenia się spełnia. Uwierz, że coś jest możliwe. Koncentruj się na tym, a okoliczności będą sprzyjać. Nie zawsze od razu i nie tylko wtedy, gdy Ty tego chcesz, ale na pewno odczujesz wsparcie wszechświata. Najpierw Ty sam wybierz, co jest najważniejsze, rób swoje i nie wahaj się, nie rezygnuj zbyt łatwo. Ta niezależność od niesprzyjających okoliczności czy negatywnych osób jest niezmiernie ważna i potrzebna do osiągania satysfakcji życiowej.

    Samoakceptacja…

    Bez tego nie osiągniesz dobrostanu. Samoakceptacja jest fundamentem, na którym stawiasz kolejne cegiełki – pewność siebie, wiarę we własne możliwości, siłę sprawczą, autentyczność i niepowtarzalność. Ufasz sobie, wiesz na co Cię stać. Stoisz pewnie na własnych nogach i zdecydowanie reagujesz na pojawiające się w życiu szanse, możliwości. Samoakceptacja to przekonanie, że zasługujesz na wszystko, co najlepsze w życiu. A ta świadomość pozwala Ci uruchamiać cały Twój potencjał by sprostać wyzwaniom i iść ku własnym życiowym celom.

    “Akceptować siebie to być po swojej stronie, być swoim sprzymierzeńcem”. Wtedy trzymasz życie we własnych rękach. Zależysz od siebie. Dlatego myśl o sobie z szacunkiem i miłością. Otaczaj się tym, co kochasz. Nagradzaj się dobrym słowem, przyjemnością. Otaczaj się ciepłem, zrozumieniem. Nie wymagaj od siebie więcej niż w danej chwili jesteś w stanie zrobić, dać z siebie. Samoakceptacja jest Twoją siłą, mocą sprawczą. Jak dobrze się czujesz sam ze sobą, jesteś w stanie zrobić więcej dla siebie i jakości swojego życia. Pamiętaj o tym 🍀

    “Jesteśmy, kim jesteśmy, i mamy zaskakująco mało do powiedzenia w tej kwestii. Jeśli to zaakceptujesz, reszta pójdzie z górki”. Sarah Addison Allen