Jak dobrze wyglądać w domu.
Dzisiaj wpis z życia kobiety. Temat od kuchni, ale wart poruszenia, bo dotyczy każdej z nas 🙂 Poza domem starasz prezentować się nienagannie, elegancko, wyróżniać się z tłumu koleżanek. Przykuwać uwagę otoczenia. Z przyjemnością przeglądasz się w witrynach sklepowych i napotkanych lustrach, prawda? A teraz pomyśl, co zakładasz, jak wracasz do domu? Wygodne leginsy, dresy, bluzę, koszulę w kratę lub przytulaśny sweter? A może znoszone, sprane i rozciągnięte ciuchy, które chcesz donosić, bo szkoda wyrzucić? Zastanowiłaś się, że to jak wyglądasz w domu wpływa na Twoje samopoczucie. Jak fajnie wyglądasz, to emanujesz pozytywną energią, czujesz się atrakcyjna, a inni domownicy z przyjemnością na Ciebie patrzą. Ubranie “po domu” też jest warte uwagi. Ma być wygodnie, na luzie, ale nie byle jak. To zasadnicza różnica. W domu też jesteś kobietą👑
W naszych czterech ścianach spędzamy dużo czasu. Nawet, jeśli pracujesz zawodowo i nie ma Cię przez większość dnia, to cały wieczór i weekend masz możliwość odpocząć i zrzucić z siebie zobowiązujący, często niewygodny strój i zastąpić innym, w którym czujesz się swobodnie. Sama, jak wracam do domu, pierwsza czynność, jaką wykonuję (zaraz po umyciu rąk 😉 ) to zmieniam ubranie na domowe. Domowe – czyli jakie? Ja preferuję bawełniane bluzki, na to koszula w kratę lub lekki sweter. Latem kolorowa bluzeczka i przewiewne spodnie lub dresy. Czasem zakładam tuniki z bawełny lub wiskozy, sukienki w kwiaty, szczególnie w upały, bo tak mi najwygodniej. Wyglądają kobieco i mają swój urok. W takim stroju można nawet wyskoczyć do sklepu czy na spacer z psem. Zimą noszę golf lub inny sweter i koniecznie miękkie kapcie lub/i grube skarpety. Włosy spinam w luźny kok lub kucyk. Makijażu nie robię, choć w lusterko zaglądam. Zawsze staram się dbać o to, aby moja twarz też odpoczęła, posmarowana ulubionym kremem. Jeśli wracam w makijażu, to z reguły zmywam go razem z kurzem dnia i daję skórze wytchnienie. Czasem używam lekkich perfum. Wszystko zależy od nastroju i od mojej potrzeby w danej chwili.
Kiedyś często zostawiałam mnóstwo rzeczy, z założeniem “bo mogą się przydać”. Mimo, że od lat mam w zwyczaju robić regularne przeglądy szafy, to jednak kiedyś miałam tendencję do chomikowania i stosowania zasady, że jak zużyte, to będzie “po domu”. Na szczęście te czasy minęły i teraz staram się kupować wygodne ubrania, które z założenia są przeznaczone do domowego użytku. Ostatnio zamówiłam dwie nowe koszule z flaneli w kratę w dwóch kolorach. Lubię taki styl, jest mi w nich wygodnie i wyglądam też całkiem nieźle 🙂 Znoszone rzeczy, które mają dziurę czy plamy i ich czas po prostu minął, wyrzucam – nie zdarza się to często, bo moim wieku już tak łatwo nie niszczy się ubrań. Przeglądając szafę, ubrania, których już nie noszę przeznaczam do drugiego obiegu. Czasem są to prawie nowe rzeczy, w których nie chodziłam, bo jakoś się nie złożyło lub minął mi zapał na założenie tej czy tamtej bluzki czy spódnicy. Tak jest praktycznie i z pożytkiem dla innych. Trzeba tylko pamiętać by oddawać rzeczy czyste, zabezpieczone przed zniszczeniem.
Zostając w domu lub do niego wracając warto zadbać o swój wygląd. Na miarę możliwości i wykonywanych obowiązków. Uwierzcie mi, że rozciągnięte spodnie dresowe i sprana koszulka nie dodaje uroku. W końcu w domu patrzy na Ciebie Twój partner, Twoje dzieci. Dlaczego im masz pokazywać się zaniedbana, byle jaka, bez pomysłu na siebie. Wszystko można pogodzić nie ponosząc wielkich nakładów finansowych. Nawet szlafrok może być ciekawą alternatywą. Taka domowa narzutka, w której spokojnie możesz pokrzątać się w kuchni, posiedzieć z książką lub przed telewizorem. Ważne, żeby czuć się fajnie i komfortowo. Odpoczywać, a nie męczyć w danym stroju. Przecież styl “na luzie” ma mnóstwo odsłon i na pewno każda z nas znajdzie jakieś rozwiązanie, inspirację dopasowaną do swoich upodobań. Zwróćcie też uwagę na kolory. Strój. który nosicie po domu nie musi być czarny lub bury 😉 Kolory dodają energii, twarz wygląda na wypoczętą, a Ty czujesz się bardziej kobieco. I nie zapominajmy o bieliźnie. Wygodnej, z naturalnych materiałów. Ona też sprawia, że z przyjemnością prezentujemy się domownikom. To ukryty element stroju, ale niezmiernie ważny, o czym nie muszę przekonywać. Między nami kobietami – każda z nas wie, że nawet niewidoczne elementy garderoby mogą nam poprawić nastrój i dać poczucie atrakcyjności 💙
Mam nadzieję, że przy okazji wiosennych porządków uda się Wam pozbyć ubrań, które zalegają w szafie bez wyraźnej przyczyny, a na to miejsce przełożycie te wybrane do domowego wykorzystania. I będzie to kilka rzeczy, które lubicie, w których czujecie się dobrze, wyglądacie fajnie i są wygodne, nie krępują ruchów, dają poczucie swobody. Bo w domu to jest najważniejsze. Ma być wygodnie i stylowo. W Twoim niepowtarzalnym stylu… Jak przystało na kobietę i Panią domu.
“Przez 80% czasu nosimy 20% zasobów szafy”. Monika Jurczyk