Poniedziałkowe inspiracje

Poniedziałkowe inspiracje. Na dobry start. Prosto o postrzeganiu szczęścia, wdzięczności. Relacji z samym sobą, o sensie. O przeciwnościach, słabościach, chwilach zwątpienia. I o tym, jak odnaleźć radość życia, siłę. Właściwy kierunek.

  • Poniedziałkowe inspiracje,  Slow life

    Nie musisz o wszystko walczyć.

    Czyli o sztuce rezygnacji. Bo nie da się być wszędzie, robić wszystkiego. Odpuścić coś, to dać przestrzeń na inne ważne zdarzenia, emocje. Zrobić miejsce na to, co wszechświat ma nam do zaoferowania 💙

    “O wiele więcej odwagi wymaga odpuszczenie czegoś niż trzymanie się tego. Odpuszczenie nie oznacza zignorowania sytuacji. Oznacza akceptację tego, co jest dokładnie takie, jakie jest, bez strachu, oporu czy walki o kontrolę”. Iyanla Vanzant

    Rozwój to również umiejętność rezygnacji.

    Rezygnacji z poczucia, że musisz wszystko. Bo tak wiele osób na Tobie polega, bo zawsze ze wszystkim dawałaś, dawałeś sobie radę. Nie chcesz odmówić, bo może dla Ciebie rezygnacja to oznaka słabości? Nic bardziej mylnego. Dokonywanie wyborów, zaczynając od tych najmniejszych, prozaicznych jest sztuką. Każda Twoja decyzja, by coś odpuścić potwierdza Twoją dojrzałość, życiową mądrość. Potrafisz odpowiedzieć sobie na pytanie co jest dla Ciebie ważne na danym etapie życia. Przecież życie to nie zawody, a Ty nie musisz zdobyć wszystkich medali. Kluczowe by skierować własną energię tam, gdzie jest ona najbardziej potrzebna. Dla własnego dobra, warto się tego uczyć 🍀 Zaczynając od małych kroków, sprawdzając, jak się z tym czujesz, kiedy uda Ci się z czegoś zrezygnować.

    Nie musisz wszystkim czegoś udowadniać.

    Dokładnie tak. To przez chęć pokazania innym na co nas stać, ciężko jest czasem z czegoś zrezygnować. Przekonanie, że dasz radę, że nie musisz wybierać jest silnym wabikiem, by uczestniczyć w życiowym biegu po wszystko… Pytanie tylko co to jest to wszystko i czy na pewno tego wszystkiego potrzebujesz do szczęścia. Człowiek orkiestra, Superman, tak, bycie mocarzem jest kuszące. Kto, jak nie TY? A przecież masz swoje życie, które układasz ze swoich skrawków, pasujących do siebie puzli. Na siłę nie da się ich połączyć. Muszą dokładnie do siebie pasować, by stworzyć piękną całość. Wtedy warto odrzucić te zbędne, nie od kompletu. I nie kombinować za bardzo, jak można je jeszcze wykorzystać. Nie można. Trzeba puścić wolno to, co nie jest Twoim priorytetem. Dać szansę innym. Być może ktoś tworzy inną układankę i te odrzucone skrawki będą dla niego cenne. Pomogą Mu poskładać coś wartościowego.

    Odpuść, a życie Cię zaskoczy 💫

    Znasz to uczucie, że w chwili kiedy odpuszczasz, nie “kopiesz się z koniem”, przestajesz walczyć na przekór wszystkiemu, życie nagle Cię pozytywnie zaskakuje. Zmęczony gonitwą, staraniem, kolejnymi rozczarowaniami mówisz DOŚĆ. I wtedy dzieje się magia… 🎁 Tak bardzo, jak potrafisz odpuścić, oczyścić umysł z napięcia, jakie Ci towarzyszyło, tak też zwiększa się przestrzeń na to, czego pragniesz. Moje ulubione porównanie z filmu “Pod słońcem Toskanii”, który jest moim motywatorem, uspokajaczem. Kiedy poświęcasz całą energię by znaleźć biedronki, szukasz, biegasz po łące, wypatrujesz i nic. Zmęczona tymi poszukiwaniami usypiasz na trawie i… budzisz się cała w biedronkach 🐞

    Bo życie właśnie takie jest. Czasem trzeba odpuścić. Zostawić otwarte drzwi. Dać podziałać dobrej energii. Zaczekać cierpliwie na swój sprzyjający moment. Życie nie jest ringiem, nie musisz cały czas o coś się bić. Choć często wydaje Ci się, że tak właśnie jest. Bierność, spolegliwość, niemoc, poddanie się – tak widzisz potencjalną rezygnację. A odpuszczenie jest decyzją. Szansą. Przestrzenią wolną od presji. Bo czasem warto przeczekać jedno okrążenie, a może nawet dwa. Ile potrzeba.

    “Jeśli nie pozwolisz sobie wyjść poza to, co się wydarzyło, co zostało powiedziane, co było odczuwane – będziesz patrzeć na swoją teraźniejszość i przyszłość przez brudny obiektyw. To, co robisz teraz, ma większe znaczenie niż to, co wydarzyło się wczoraj”. Marc & Angel

    Jeśli w danej chwili odpuszczasz, robisz to świadomie. Zyskujesz wewnętrzny spokój, oddychasz z ulgą. Możesz już odpocząć. Uspokoić emocje, złapać potrzebny dystans. W takich warunkach szczęście i powodzenie ma szansę zaistnieć, rozkwitnąć jak przysłowiowy kwiat. Kieruj się własną intuicją. Słuchaj siebie. Będziesz wiedziała, wiedział kiedy wcisnąć przycisk z napisem PAUZA. Regeneracja sił, uzyskanie wewnętrznej równowagi, balans otworzą Ci drzwi, które wcześniej na siłę próbowałeś wywarzyć.

  • Poniedziałkowe inspiracje,  Uroki codzienności

    Codzienne rytuały – mam i ja.

    “Lubię swoją codzienność i nie potrafię istnieć bez tego, co codzienne. Potrzebuję tej stałej struktury dnia, tak jak potrzebuję jedzenia i picia. Całkowita akceptacja codziennej, prozaicznej monotonii i związanych z nią czynności w niektórych momentach pozwala mi pojednać się ze swoim życiem”. Judith W. Taschler

    Codzienne rytuały ☕ Pomagają nam funkcjonować świadomie, lepiej radzić sobie ze stresującą rzeczywistością. Mają w sobie powtarzalność, pozwalają celebrować małe przyjemności życia, pomagają w praktykowaniu uważności, porządkują rytm dnia. Koncentrują się na tym, co lubimy, w czym odnajdujemy radość 💚

    “Im więcej rytuałów, im więcej powtarzalności, która w jakimś sensie porządkuje naszą codzienność, tym łatwiej stawić czoła smutkowi, załamaniu i niechęci”. Natasza Socha

    Chwila medytacji zaraz po przebudzeniu.

    Gdy za oknem przyroda budzi się do życia, ja celebruję poranny rytuał. Gdy otwieram oczy, patrzę w okno z widokiem na las 🌲 To mój kojący widok, zmienia się wraz z porami roku, ale niezmiennie wprowadza w moją głowę spokój i wyciszenie. Taka chwila dla siebie, która pozwala z dobrą energią wstać i zacząć nowy dzień. Porządkuje myśli, uczy dostrzegać ulotne piękno natury, cud życia, którego jestem częścią.

    Odnajduję w tym dużo dobrej energii. Zanim ruszę w wir codziennych spraw, mogę spokojnie zebrać myśli, zastanowić się co mnie w danym dniu czeka. Obserwuję delikatne promienie porannego słońca, które kreśli kształty na ścianach pokoju. A jeśli pada deszcz, wsłuchuję się w odgłos kropli miarowo uderzających o dach i przedłużam w miarę możliwości moją poranną medytację 😉

    “Patrzenie na piękno przyrody jest pierwszym krokiem do oczyszczenia umysłu”. Amit Ray

    Ulubiona kawa 🤎

    Tak, kawa jest od lat moim ulubionym rytuałem. Wiem, nie jestem oryginalna, ale zawsze pijąc poranną kawę daję sobie czas, by zrobić to w spokoju, bez pośpiechu. Lubię czerpać z tego przyjemność. Wiem, że to moja chwila ładowania akumulatorów. Wtedy myśli układają się we właściwych przegródkach, budzą się pomysły, pojawiają rozwiązania 😍 W myśl zasady: “Nie ma takiego problemu, którego kubek kawy by nie rozwiązał”. Piję czarną kawę, bez cukru. Często do kawy biorę kawałek czekolady, chałwy czy domowego ciasta. Celebruję poranek, wchodzę w dobrym humorze w nowy dzień. A, i bardzo nie lubię pić kawy w pośpiechu, na jednej nodze. Idea rytuału kłóci się z pośpiechem, z nerwowym pospieszaniem. Na to staram się znajdować dogodną chwilę.

    “Wschód słońca najlepiej oblewać filiżanką dobrej kawy”.

    Zapiski.

    Tak, jestem typem osoby, która lubi zapisywać. Pomysły, myśli własne, mądre fragmenty z książek, cytaty. Od czasu, gdy piszę bloga, jeszcze więcej zapisuję ✒️. Inspirację biorę z otoczenia, moich doświadczeń, bieżących zdarzeń, okoliczności. Dlatego robienie notatek, krótkich wpisów w notatniku, telefonie to mój rytuał. Od lat pielęgnuję to upodobanie, sprawia mi to frajdę, porządkuje tematy, daje poczucie panowania nad codziennością i bieżącymi wyzwaniami. Pisząc odpoczywam, regeneruję, uspokajam się. Przelewam na papier to, co mi w duszy gra i czasem to, co mnie męczy, nie chce mi wyjść z głowy 🙂

    • notowanie pozwala uniknąć stresu – nie martwię się już, że zapomnę, że coś mi umknie.
    • tworzę w ten sposób listę priorytetów.
    • daję upust swojej kreatywności, potrzebie wyrażenia siebie.
    • mam pod kontrolą swoje przemyślenia.
    • zawsze mogę wrócić do tego, co zapisałam.

    I dodam, że w czasach wszechobecnej techniki preferuję notes papierowy, długopis lub pióro. To moje niezbędniki 📝

    Lubię pobyć w ciszy.

    Bez telewizora, radia, innych osób. Chwilę lub przez dłuższy moment. Wsłuchać się w siebie. Usłyszeć co intuicja chce mi podpowiedzieć 🥀 Bardzo ufam swojej intuicji. Kieruję się nią, staram się uważnie korzystać z jej podszeptów. Jest w tym rytuale duża moc. Wzmacnianie swojej samoświadomości. Branie odpowiedzialności za swoje decyzje, reakcje, kolejne kroki w życiu. Cisza ma wielką moc przemawiania. Lubię te momenty, gdy nie dociera do mnie żaden hałas, bodziec z zewnątrz. Tutaj, w naszym domu pod lasem mam ten komfort, że ciszy nie brakuje. Można ją bez problemu znaleźć i korzystać do woli. Ważne też jest by odnaleźć ciszę w sobie. Dążyć do tego, by hałas nie dominował w naszym życiu. Odrzucić natłok myśli, często odbierających zapał i chęć działania.

    “Przestrzenią ducha, gdzie może on rozwinąć skrzydła, jest cisza”. Zwracanie uwagi na jakość bytowania, warunki, w jakich się funkcjonuje, szukanie tych bardziej sprzyjających jest lekarstwem na wiele nurtujących nas spraw. Przebywanie w ciszy to rodzaj bezpiecznej przystani, odskoczni. Szukając odpowiedzi, pozwól by przemówiła do ciebie cisza… Ona odpowiada na wiele pytań.

    Wspólne posiłki, czas razem 💕

    Bardzo cenie sobie ten codzienny rytuał. Dbam o to, byśmy razem siadali do śniadania, wspólnie jedli obiad, kolację. To czas dla nas. W ciągu dnia każdy ma swoje zadania, pracę, obowiązki. Dlatego tak ważne jest, byśmy spotykali się i wymieniali energię, opowiadali o tym, co w danej chwili dla nas istotne, dzielili się radością, pytali o zdanie, poradę. To niezwykle wzmacnia, daje poczucie jedności, przynależności i sensu. Od przeprowadzki większość czasu spędzamy tutaj, poznajemy okolicę, wyjeżdżamy w wolnym momencie na krótkie wypady, by pobyć razem blisko natury, czerpać z tego, co las ma nam do zaoferowania 🌳 Jednak oboje lubimy też podróżować, kochamy urokliwe polskie zakątki. Te znane i mniej popularne. Cieszymy się tymi pozytywnymi chwilami, resetujemy myśli. To ważne, by umieć wyskoczyć z codzienności i spojrzeć z dystansu na rożne sprawy, na swoje życie. Ciągnie nas do klimatycznych miejsc, mamy swoje ukochane, do których zawsze z radością wracamy.

    Mogłabym jeszcze napisać o kilku minutach z książką, kiedy mam wolną chwilę. O tym, że lubię porządkować przestrzeń, bo wtedy mój umysł działa najlepiej. O tym, że nie położę się spać, jak nie zmyję nawet delikatnego makijażu, jak nie wsmaruję ulubionego kremu w twarz, powieki i pod oczy, bo lubię czuć, jak moja cera odpoczywa i nabiera witalności. Fakt jest taki, że rytuał, nawet najmniejszy jest potrzebny, żeby dostrzec w nawet najdrobniejszych czynnościach dobrodziejstwo, które bez większych nakładów i starań możemy sobie zawsze podarować.

    Jestem ciekawa jakie są Twoje rytuały, codzienne, proste, na pierwszy rzut oka zwykłe, a tak istotne dla codzienności, poczucia sensu, dbania o siebie, o swój spokój i radość życia. Podziel się proszę w komentarzu 😊

    Jedno z takich naszych miejsc… Kazimierz Dolny 🌻
  • Poniedziałkowe inspiracje

    Trudne początki… roku.

    “W świecie ludzi to również szansa na nowy początek. Czemu nowy? Często zaczynamy coś po kilka razy i trudno jest to nam ukończyć”.

    Po hucznym lub mniej intensywnym Sylwestrze i powitaniu Nowego Roku, przychodzi 2 stycznia. Dzień, w którym wracamy na ziemię Weryfikujemy naszą listę postanowień i planów, często zrobioną w podniosłej atmosferze, w ferworze medialnego szumu. … Bo warto mieć taką listę noworocznych postanowień, bo masz nowy planner, bo możesz wszystko.

    Wejdź w Nowy Rok świadomie i po swojemu.

    Możesz, nawet często nie wiesz, jak wiele. Jednak pamiętaj, że początek roku nie jest magią, która wszystko zmienia. Fakt, pomaga, daje nadzieję, wspiera plany. Jest swojego rodzaju siłą napędową do zmiany, do ruszenia ku marzeniom.

    “Każdy rok jest szansą by zacząć na nowo… Podobnie jak każdy miesiąc, każdy dzień, każda godzina, sekunda. Każda chwila. Tylko, gdy zmienia się ta ostatnia cyfra przy pełnej dacie… jest jakoś łatwiej. Łatwiej wziąć się za siebie”.

    Rób plany w spokoju i ciszy.

    Poczekaj kilka dni, odpocznij po dniach pełnych wrażeń. Święta, Sylwester, Nowy Rok nie sprzyjają spokojnej refleksji, dobremu planowaniu, zastanowieniu się nad życiem i nad sobą. Te pierwsze dni nowego roku dają przestrzeń na wyciszenie, na realne plany lub te z pozoru niemożliwe. Po prostu pozwól swoim myślom dojść do głosu. Nie sugeruj się innymi, modą, tym, co medialne. Nie musisz tworzyć listy pod Instagram 🙃

    Jedni potrzebują zobaczyć swoje plany na papierze, inni jedynie w swojej głowie. Ważne, by wiedzieć w którym kierunku ruszyć z miejsca, jak wykorzystać swój potencjał, co zrobić z nowym pakietem dni, które nadeszły.

    Słomiany zapał…

    Myślę, że każdy ma na koncie niezrealizowane postanowienia, plany, które uciekły gdzieś w kąt. Nie dały się wpleść w rytm codziennego życia. To nic złego, że niektóre nasze postanowienia zostają w sferze wizji, zapisów w notesie. To tylko dowód, że tkwią gdzieś w głowie, że czekają na swój czas. Ten słomiany zapał to nie zawsze brak silnej woli, wytrwałości. To czasem zmiana planów, niespodziewany obrót spraw, który zweryfikował nasze zamierzenia. Pozwól sobie na ten “słomiany zapał”, nie zniechęcaj się, daj sobie czas. Próbuj, bo nigdy nie wiesz, kiedy nastaną sprzyjające okoliczności i sprawy potoczą się po Twojej myśli 💙

    Bądź dla siebie dobry.

    Nawet nie wiesz, jak ważne na etapie planów, jest pozwolenie sobie na zmianę zdania, dopuszczenie porażki, odejścia od pierwotnych założeń. Pamiętaj, że to nie lista postanowień definiuje Ciebie, a Ty definiujesz zdarzenia, które chcesz dopuścić do swojego życia. Oczywiście nie na wszystko masz wpływ, ale na wiele spraw możesz oddziaływać dobrym nastawieniem, wytrwałością, wyobraźnią i otwartością na nowe. Koncentrowanie się na swoich pragnieniach to nie jest egoizm. Słuchaj tego, co podpowiada Ci serce, nie zagłuszaj swoich indywidualnych pragnień tym, co słyszysz, widzisz na co dzień. Szukaj sprzyjających okoliczności, zdecyduj, z kim chcesz swoje plany wcielać w życie… I ruszaj śmiało!

    “Usiądź, odetchnij, pomyśl po co żyjesz”.

    Zaufaj sobie, daj się ponieść życiu…

    “Nie przesadzaj. Świat się nie kończy. To tylko turbulencje. Samolot jest bezpieczny. Ma dobrego pilota. Siedzisz na właściwym miejscu. Trafiłeś po prostu na powietrzny wir. Poczekaj. To minie”. Regina Brett

    Jeśli nawet niepewnym krokiem wkraczasz w kolejny rok, pamiętaj, że obawy, które towarzyszą takim przełomowym momentom są zupełnie normalne. Niczego nie możemy być pewni. Musimy czasem improwizować, zrobić miejsce na spontaniczne decyzje, nie zawracać z drogi, na którą skierował nas los. Życie jest nieprzewidywalne. I tak naprawdę w tym tkwi jego urok, smak, jego niesamowitość. Wszystko się może zdarzyć i warto założyć, że wszystko, co najlepsze jeszcze przed Tobą. Póki trwa życie, każde marzenie możesz zrealizować. Możesz dotrzeć do miejsc, o których myślisz, oglądając zdjęcia, albumy. Tak naprawdę “ogranicza Cię tylko Twoja wyobraźnia”. Na wszystko jest dobra pora, pojawią się sprzyjające okoliczności, dobre zrządzenia losu. Dodatkowy zastrzyk gotówki, perspektywy, o których dzisiaj nawet nie myślisz. Świt zwiastuje dzień, a pierwsze dni Nowego Roku są zwiastunem dobrych zdarzeń, które mają nadejść. Jesteś gotowy na dobry rok? 🍀

  • Poniedziałkowe inspiracje,  Slow life

    Czas… to wszystko, co masz.

    “Życie ludzkie jest zbudowane z czasu. Nasze dni, nasza zapłata mierzone są w godzinach, nasza wiedza wyznaczana jest przez lata. Chwytamy w ciągu dnia kilka minut na przerwę na kawę, a potem czym prędzej biegniemy do biurek, spoglądamy na zegarek, żyjemy od jednej wizyty do drugiej. Mimo to, nasz czas kiedyś się kończy i w głębi duszy zastanawiamy się, czy przeżyliśmy dobrze te wszystkie sekundy, minuty, godziny, dni, tygodnie, miesiące, lata i dekady. Wszystko wiruje wokół nas – praca, rodzina, przyjaciele, kochankowie… chciałoby się krzyknąć “STOP!”, rozejrzeć się wkoło, zmienić porządek paru rzeczy, a potem ruszyć znowu”. Cecelia Ahern, Na końcu tęczy

    Czas płynie, z każdą sekundą przesuwamy się w stronę przyszłości, zostawiając przeszłość za sobą. Ważne, by uczyć się dobrze wykorzystywać czas, który jest nam dany. Cenić chwile naszego życia. Na co dzień nie przywiązujemy do tego wagi, czas biegnie, a my robimy swoje. Dobrze jest jednak uświadomić sobie jak wartościowym prezentem od losu dysponujemy i jak wielkie pokłady możliwości są w nim ukryte 💚

    “Zabłąkana w tłum, zaplątana w czas”.

    Zapatrzeni w telefony, w planery, harmonogramy. Pilnujemy czasu, godzin, umówionych spotkań. Przyspieszamy kroku, coraz prędzej pokonujemy dystanse. Kiedy ostatni raz usiadłeś na ławce i spojrzałeś przed siebie? Popatrzyłeś na liście pod stopami, na niebo nad głową? Przystań się na chwilę, przeczekaj choć jedno przysłowiowe okrążenie w tym biegu po wszystko. Dla siebie. Wiem, że trudno się zatrzymać, bo masz obowiązki, ustalone godziny, zobowiązania. Nikt nie chce zaczekać, każdy rości sobie prawo do Twojego czasu. Prawda jest taka, że dużo zależy od Ciebie. Wyznaczanie priorytetów i tzw. “krótka lista” zadań. Bo doba nie jest z gumy i nie warto upychać w niej wszystkiego, co się da 🙂 Odpuść sobie, zwolnij wtedy, gdy tracisz z oczu cel i już nie wiesz, po co tak naprawdę biegniesz. Odpuść sobie i żyj. Trzymaj się swoich priorytetów, sam wyznaczaj trasę i tempo tej wędrówki.

    Szukaj swoich zacisznych miejsc…

    “Przyszliśmy nad morze, bo tu się czas zatrzymuje. Po to się przecież przychodzi nad morze; pod naporem wielkiej przestrzeni zegarki przestają działać, znikają kwadranse i godziny. Mamy wrażenie, że wyszliśmy ze swojego życia, zachowując jedynie podgląd długofalowych produkcji naszych losów”. Anna Janko

    Dla mnie miejscem, gdzie zwalnia czas jest brzeg morza. Tam wszystko zyskuje inne proporcje. Mam szansę spojrzeć na siebie, swoje sprawy i życie z innej, bardziej spokojnej perspektywy. Patrzenie w horyzont, bezmiar wody, tą moc, która kłębi się w falach, nabieram nowej energii, łapię równowagę. Ty zapewne też masz swoje “oazy spokoju”, miejsca, w których zapominasz o wielu dręczących Cię sprawach, odpoczywasz, resetujesz umysł. Wracaj tam. Na ile możesz szukaj takich przestrzeni. Nawet siedząc w domu można przekierować umysł w miejsca przyjazne harmonii i wyciszeniu. Możesz np. zaglądać na mojego bloga 💝 Tutaj zawsze znajdziesz przytulny i przyjazny Ci kawałek przestrzeni, dobre słowo, inspirację.

    To Twoje życie.

    Mówią Ci co masz jeść, ile spać, jak spędzać wolny czas. Jak urządzić mieszkanie, gdzie spędzić wakacje. Co wypada, a co nie, jak iść z duchem czasu, aby nie zostać w tyle. Idź swoją drogą… Nikt za Ciebie życia nie przeżyje, nie wybierze, nie znajdzie tego, co dla Ciebie najlepsze. Wystarczy trochę odwagi i wiary we własne siły. Zaufaj swojej intuicji, swoim wyborom. Idź za głosem serca… Obserwuj dokąd prowadzi Cię los, bo czasem to życie za nas dokonuje zwrotów i skręca w inną stronę niż ta, jaką sobie zaplanowaliśmy. Jeśli tak się stanie, nie neguj tego od razu. Poczekaj, oceń. Spróbuj zrozumieć sens tych zdarzeń.

    Często dopiero po jakimś czasie okazuje się dlaczego coś nas spotkało, jaki miało to wpływ na naszą życiową drogę. Czego nas to nauczyło, dokąd zaprowadziło. Otwartość wobec życia to wielka umiejętność, wzmacnianie w sobie świadomości, pogłębianie tajemnicy przeznaczenia otwiera nas na nowe, często lepsze scenariusze 🍀

  • Poniedziałkowe inspiracje

    O życiu – 4 wskazówki, które mi pomogły.

    Najtrudniejszy pierwszy krok.

    Nie trzeba od razu skakać na głęboką wodę. Czasem wystarczy mały krok do przodu, odrobina odwagi, otwartości na nowe, dotąd nieznane. Takie małe, wielkie osobiste zwycięstwa. Tkwi w nich ogromna siła.

    “Człowiek nie może odkryć nowych oceanów dopóki nie znajdzie odwagi, żeby stracić z oczu brzeg”. Andre Gide

    Idź swoją drogą…

    “Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą”. Dante Alighieri

    Nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Nie znajdzie recepty na Twoje problemy, nie podejmie decyzji, nie weźmie spraw w swoje ręce. Ty jesteś kapitanem i Ty decydujesz. Nie oglądaj się za siebie i nie bierz do serca wszystkiego, co usłyszysz, opinii, krytyki, cudzych obaw, które próbują pokrzyżować Twoje plany. Trzymaj się obranej drogi, nie rezygnuj z marzeń.

    Odnaleźć siebie.

    Czasem trzeba się zatrzymać, zejść ze sceny, dać sobie czas… Na oddech, na refleksję, na przyjrzenie się swoim emocjom. Na odpoczynek od presji, od tego co wypada, co należy. Czas na zastanowienie, na złapanie kontaktu z własnym JA. Trzeba usiąść, wziąć głęboki oddech, by z nowymi siłami ruszyć w dalszą drogę… 💙

    “To może zabrzmieć jak banał, ale kiedy czujesz się piękna i silna w środku, to widać to na zewnątrz”. Angelina Jolie

    Wewnętrzny spokój, równowaga, odrobina szaleństwa. Spójrz czasem na życie, na siebie z przymrużeniem oka, nie masz wpływu na wszystko 🙂 Bycie silną to również umiejętność odpuszczania, wyboru, na co przeznaczyć własną energię, skierować uwagę. Nie bierz świata zbyt poważnie. Obowiązki są i będą. Życie nie jest problemem do rozwiązania. Odpocznij, zrób, co lubisz.

    Tu i teraz.

    Mam w pamięci takie słowa: “Nie myśl o tym gdzie mógłbyś być, tylko wykorzystaj to, gdzie jesteś”. Bo łatwo zagubić się między pragnieniem a tym, co otrzymaliśmy. Można coś pominąć, czegoś nie dostrzec, nie docenić. Nie zaznać szczęścia, spełnienia żyjąc w poczuciu ciągłego niedosytu. Chwila refleksji, wewnętrznego spokoju pomaga odnaleźć właściwe proporcje.

    Słońce świeci zupełnie nieświadome burzy”. Olivia Cunning

    Warto być dobrej myśli. Po co zakładać, że coś się nie uda, martwić się na zapas. Prosta prawda, bardzo ułatwia codzienne życie. Czyni lżejszym, przyjemniejszym. Spróbuj 🍀

    “Ale najlepiej tak w las pójść i niczego nie zbierać, o niczym nie myśleć.” Wiesław Myśliwski
  • Poniedziałkowe inspiracje,  Uroki codzienności

    Jak dobrze wyglądać w domu.

    Dzisiaj wpis z życia kobiety. Temat od kuchni, ale wart poruszenia, bo dotyczy każdej z nas 🙂 Poza domem starasz prezentować się nienagannie, elegancko, wyróżniać się z tłumu koleżanek. Przykuwać uwagę otoczenia. Z przyjemnością przeglądasz się w witrynach sklepowych i napotkanych lustrach, prawda? A teraz pomyśl, co zakładasz, jak wracasz do domu? Wygodne leginsy, dresy, bluzę, koszulę w kratę lub przytulaśny sweter? A może znoszone, sprane i rozciągnięte ciuchy, które chcesz donosić, bo szkoda wyrzucić? Zastanowiłaś się, że to jak wyglądasz w domu wpływa na Twoje samopoczucie. Jak fajnie wyglądasz, to emanujesz pozytywną energią, czujesz się atrakcyjna, a inni domownicy z przyjemnością na Ciebie patrzą. Ubranie “po domu” też jest warte uwagi. Ma być wygodnie, na luzie, ale nie byle jak. To zasadnicza różnica. W domu też jesteś kobietą👑

    W naszych czterech ścianach spędzamy dużo czasu. Nawet, jeśli pracujesz zawodowo i nie ma Cię przez większość dnia, to cały wieczór i weekend masz możliwość odpocząć i zrzucić z siebie zobowiązujący, często niewygodny strój i zastąpić innym, w którym czujesz się swobodnie. Sama, jak wracam do domu, pierwsza czynność, jaką wykonuję (zaraz po umyciu rąk 😉 ) to zmieniam ubranie na domowe. Domowe – czyli jakie? Ja preferuję bawełniane bluzki, na to koszula w kratę lub lekki sweter. Latem kolorowa bluzeczka i przewiewne spodnie lub dresy. Czasem zakładam tuniki z bawełny lub wiskozy, sukienki w kwiaty, szczególnie w upały, bo tak mi najwygodniej. Wyglądają kobieco i mają swój urok. W takim stroju można nawet wyskoczyć do sklepu czy na spacer z psem. Zimą noszę golf lub inny sweter i koniecznie miękkie kapcie lub/i grube skarpety. Włosy spinam w luźny kok lub kucyk. Makijażu nie robię, choć w lusterko zaglądam. Zawsze staram się dbać o to, aby moja twarz też odpoczęła, posmarowana ulubionym kremem. Jeśli wracam w makijażu, to z reguły zmywam go razem z kurzem dnia i daję skórze wytchnienie. Czasem używam lekkich perfum. Wszystko zależy od nastroju i od mojej potrzeby w danej chwili.

    Kiedyś często zostawiałam mnóstwo rzeczy, z założeniem “bo mogą się przydać”. Mimo, że od lat mam w zwyczaju robić regularne przeglądy szafy, to jednak kiedyś miałam tendencję do chomikowania i stosowania zasady, że jak zużyte, to będzie “po domu”. Na szczęście te czasy minęły i teraz staram się kupować wygodne ubrania, które z założenia są przeznaczone do domowego użytku. Ostatnio zamówiłam dwie nowe koszule z flaneli w kratę w dwóch kolorach. Lubię taki styl, jest mi w nich wygodnie i wyglądam też całkiem nieźle 🙂 Znoszone rzeczy, które mają dziurę czy plamy i ich czas po prostu minął, wyrzucam – nie zdarza się to często, bo moim wieku już tak łatwo nie niszczy się ubrań. Przeglądając szafę, ubrania, których już nie noszę przeznaczam do drugiego obiegu. Czasem są to prawie nowe rzeczy, w których nie chodziłam, bo jakoś się nie złożyło lub minął mi zapał na założenie tej czy tamtej bluzki czy spódnicy. Tak jest praktycznie i z pożytkiem dla innych. Trzeba tylko pamiętać by oddawać rzeczy czyste, zabezpieczone przed zniszczeniem.

    Zostając w domu lub do niego wracając warto zadbać o swój wygląd. Na miarę możliwości i wykonywanych obowiązków. Uwierzcie mi, że rozciągnięte spodnie dresowe i sprana koszulka nie dodaje uroku. W końcu w domu patrzy na Ciebie Twój partner, Twoje dzieci. Dlaczego im masz pokazywać się zaniedbana, byle jaka, bez pomysłu na siebie. Wszystko można pogodzić nie ponosząc wielkich nakładów finansowych. Nawet szlafrok może być ciekawą alternatywą. Taka domowa narzutka, w której spokojnie możesz pokrzątać się w kuchni, posiedzieć z książką lub przed telewizorem. Ważne, żeby czuć się fajnie i komfortowo. Odpoczywać, a nie męczyć w danym stroju. Przecież styl “na luzie” ma mnóstwo odsłon i na pewno każda z nas znajdzie jakieś rozwiązanie, inspirację dopasowaną do swoich upodobań. Zwróćcie też uwagę na kolory. Strój. który nosicie po domu nie musi być czarny lub bury 😉 Kolory dodają energii, twarz wygląda na wypoczętą, a Ty czujesz się bardziej kobieco. I nie zapominajmy o bieliźnie. Wygodnej, z naturalnych materiałów. Ona też sprawia, że z przyjemnością prezentujemy się domownikom. To ukryty element stroju, ale niezmiernie ważny, o czym nie muszę przekonywać. Między nami kobietami – każda z nas wie, że nawet niewidoczne elementy garderoby mogą nam poprawić nastrój i dać poczucie atrakcyjności 💙

    Mam nadzieję, że przy okazji wiosennych porządków uda się Wam pozbyć ubrań, które zalegają w szafie bez wyraźnej przyczyny, a na to miejsce przełożycie te wybrane do domowego wykorzystania. I będzie to kilka rzeczy, które lubicie, w których czujecie się dobrze, wyglądacie fajnie i są wygodne, nie krępują ruchów, dają poczucie swobody. Bo w domu to jest najważniejsze. Ma być wygodnie i stylowo. W Twoim niepowtarzalnym stylu… Jak przystało na kobietę i Panią domu.

    “Przez 80% czasu nosimy 20% zasobów szafy”. Monika Jurczyk

  • Moim okiem,  Poniedziałkowe inspiracje

    Normalność w trudnych czasach.

    Długo zastanawiałam się co napisać, jaki temat poruszyć na blogu w tych szczególnych czasach. Jestem człowiekiem wrażliwym, nie umiem przejść obojętnie obok ludzkiej krzywdy, niesprawiedliwości i agresji. Z dnia na dzień próbuję żyć normalnie, robić swoje, ale nie jest to łatwe. Myśli krążą, pytania bez odpowiedzi nie dają spokoju, łzy napływają do oczu. Motywacja i siła miesza się ze strachem o przyszłość moją i świata. Stoję w zupełnie nowej dla mnie sytuacji, obok dzieją się rzeczy na które nie mam bezpośredniego wpływu, a które na mnie mają ogromny wpływ. Jak sobie poradzić z emocjami, jak ogarnąć tą rzeczywistość?

    Zachować trzeźwość w ocenie tego, co się dzieje – łatwo powiedzieć, trudniej zrobić. Poczucie zagrożenia wyzwala w nas wachlarz zachowań, które nie mieszczą się w ramach, których często nie znamy, a nawet nie rozumiemy. Jedni robią się nadaktywni, nie mogą usiedzieć w miejscu, inni zamykają się w swoim świecie, bo tak czują się bezpieczniej. Nie ma złotych zasad, recept, jak się odnaleźć, zachować, jak postępować. Można działać, pomagać, wspierać, dzielić się informacjami. To daje nam poczucie wpływu, angażuje myśli, przekuwa na konkretne kroki, które podejmujemy. Bycie w jedności z ludźmi, których zbliża jeden cel daje siłę.

    Patrząc na to, co dzieje się blisko nas, uświadamiamy sobie, jak kruche jest to, co mamy, co budujemy mozolnie całe życie. Cóż, samo życie jest kruche i ulotne. Boimy się o naszych bliskich, o tych, których dotyka tragedia, o przyszłość. To ludzki odruch, nie umiemy przejść wobec zagrożenia obojętnie. Każdy na swój sposób próbuje poradzić sobie z zachwianą stabilizacją. Reagujemy spontanicznie, nie mamy gotowego planu, scenariusza. Ufamy, że wszystko się ułoży, że przyjdą dobre wiadomości, wróci spokój.

    Pielęgnujemy naszą normalność. Budzimy się, zaczynamy dzień, idziemy do pracy, dbamy o najbliższych, robimy, co do nas należy. Może częściej się przytulamy, może bardziej doceniamy, to co mamy. Może więcej w nas empatii, nadziei. Szukamy wsparcia w wierze, odpowiedzi jak przetrwać, jak utrzymać pion. Próbujemy żyć, dać radę. Na wiele pytań nie znamy odpowiedzi. Musimy zaakceptować brak kontroli nad tym, co nas otacza. A to trudne, bo lubimy trzymać wszystko w garści. Musimy ufać, trwać w poczuciu, że ktoś, gdzieś podejmie właściwą decyzję, zatrzyma zło, agresję. Zło nie zniknie zupełnie, ono jest, będzie. Ważne, żeby nie pozwolić mu zawładnąć światem. Utrzymać w ryzach. Dobrocią, empatią, sercem, które okazujemy potrzebującym. “Ludzie ludziom zgotowali ten los”. I dzisiaj te słowa Zofii Nałkowskiej nabierają nowego znaczenia, opisują naszą rzeczywistość, tu i teraz. Człowiek ma wpływ na to, co robi drugiemu człowiekowi. Ktoś, kto ma władzę, bierze odpowiedzialność za innych, ma ogromne możliwości, narzędzia i wybór… jak ich użyć. Czy w dobrym celu, czy przeciw innym. Potrzeba refleksji. Głębokiej, mądrej.

    Ufam w sprawiedliwość, mądrość, choć tak często widzę przykłady, że wygrywa głupota, zachłanność, wyrachowanie. Na przekór wszystkiemu trwam w przekonaniu, że świat przetrzyma próby, a ludzie wyciągną właściwe wnioski. Pewnie nie wszyscy i nie od razu. Ważne, aby iść w stronę światła, zrozumienia, pojednania. Dbać o dobre relacje, o szacunek wobec drugiego życia. O siebie nawzajem.

    “Miłość i szacunek są podstawą umożliwiającą zmiany. Tylko dzięki nim możemy żyć razem w pokoju. Każdy może i powinien uczynić miłość i szacunek podstawą swego działania. To całkiem proste”. Waris Dirie