O życiu

"Życie po prostu jest". O życiu napisano już miliony stron, fraz. A ono umyka zamknięciu w ramach, ocenie, receptom. Ono po prostu trwa. Odpuść sobie i żyj. Ciesz się tą podróżą, smakuj, doświadczaj.

  • O życiu

    Rozmowy przy wigilijnym stole.

    “Idąc przez życie(…) coraz wyraźniej odkrywamy, że ludzie często interesują się sprawami, które ich nie dotyczą. Bardziej nawet niż tymi, które można uznać za ich własne”. Agatha Christie

    Trudne rozmowy przy wigilijnym stole czyli 100 pytań do 😉 Spotkania rodzinne, szczególnie w większym gronie mają to do siebie, że wszyscy są ciekawi, co słychać u innych. I w zasadzie nic w tym złego. Bo często ta ciekawość dyktowana jest życzliwością, radością ze spotkania po dłuższym czasie. Sprawa się komplikuje, gdy pytania przybierają formę quizu i wkraczają w osobiste obszary naszego życia, o których nie zawsze i nie z każdym mamy ochotę dyskutować…

    Ty ciągle sama/ sam?

    Odwieczne pytanie do singla. No bo jak można zaakceptować fakt, że dorosła kobieta czy mężczyzna zasiadają do stołu bez drugiej “połówki” 😎 Taka ładna i mądra kobieta jest sama? Kiedy sobie kogoś znajdziesz? Szukałaś na portalach randkowych? A może poznać Cię z siostrzeńcem mojej sąsiadki? Pospiesz się, bo niedługo będzie za późno. Litości…

    Tutaj tylko spokój może Cię uratować. Dystans i poczucie humoru wskazana w wysokich dawkach. Nie każdy rozumie, że kolacja wigilijna to nie jest najlepsza okazja do roztrząsania prywatnych szczegółów życia innych osób.

    Kiedy ślub?

    Nawet jeśli już posiadasz kogoś do pary 🙂 nie możesz czuć się bezpiecznie. Ciocia już wytacza oręż z cyklu: planowanie ślubów i wesel… Od pytania do przydługiego monologu na temat Twojego życia droga krótka. Trzymaj nerwy na wodzy i najlepiej przygotuj błyskotliwą ripostę. Może coś w stylu: “a chce nam Ciocia sfinansować naszą uroczystość?” 🧐 Jeśli nie chcesz podnosić sobie ciśnienia, po prostu policz do 10 i odpowiedz spokojnie – “na pewno w najlepszym dla nas momencie”.

    Kiedy zaprosicie nas na chrzciny?

    Jesteście po ślubie? Gratuluję 💟 Zatem przygotujcie się na pytanie – “Kochani, kiedy pojawi się dzidziuś? Już ponad rok jesteście po ślubie.” No tak, nie ma to jak umiejętność liczenia do 9 (miesięcy 🙃) Po pierwsze wcale nie jest powiedziane, że zamierzacie mieć dziecko, po drugie, że będziecie urządzać chrzciny, a po trzecie do tak intymnych spraw nie potrzebujecie doradcy. Jak zatem sobie poradzić z takim pytaniem? Ponownie polecam spokój, bo szkoda nerwów na takie rozmowy. Myślę, że żartobliwa odpowiedź w stylu “radzimy sobie”, utnie temat.

    Ile teraz zarabiasz?

    Na zamiłowanie rodziny do Twoich prywatnych finansów zawsze możesz liczyć. Obok polityki, pieniądze są drugim ulubionym tematem rodzinnych pogaduszek. Ile zarabiasz? Stać Cię na wyjazd? Dajecie radę z tym kredytem? Ile macie oszczędności na czarną godzinę? Normalnie jak wizyta w Urzędzie Skarbowym… Na szczęście z tą różnicą, że nie musisz odpowiadać na żadne z postawionych pytań. Mało tego, możesz w stanowczy sposób postawić granicę, wyrazić swoje niezadowolenie z tej publicznej debaty na temat zawartości Twojego portfela. Utnij rozmowę jak najszybciej, żeby nie włączyła się w nią większa ilość osób, bo w tej dziedzinie każdy jest ekspertem i nawet nie pytany, chętnie zabierze głos i “doradzi”.

    Chyba zaokrągliłaś się na buzi?

    Jakie to subtelne… 🙂 Nie można wprost: “ale utyłaś, ale się z Ciebie baleron zrobił” 😉 Pewnie, tak nikt nie powie, ale odmówić sobie wytknięcia kilku dodatkowych kilogramów, nie ma takiej mocy. Trzeba głośno zagaić. Jeśli schudłaś, też możesz liczyć na wnikliwe oko współbiesiadnika. “Tak mizernie wyglądasz, dobrze się czujesz?” I bęc. I tak źle i tak nie dobrze. W takim momencie najlepiej udać, że się nie słyszy uwag pod swoim adresem, zmienić temat na nieinwazyjny i skupić na przyjemnych emocjach, które powinny dominować w wigilijny wieczór 🎄

    “Uważaj. Któregoś dnia wydłubiesz dziurę w niebie i cały świat się przez nią zawali. A wtedy wszyscy będziemy w tarapatach”. Kami Garcia

    Dobra wiadomość jest taka, że nie w każdej sytuacji tak musi być i nie każdy będzie chciał wejść z butami w Twoje życie. Święta mają swój urok nawet wtedy, gdy przebywanie w większym niż zazwyczaj gronie może być nieco męczące. Najlepiej skupić się na tym, co cieszy, nastraja pozytywnie. Asertywność i dystans do pytań i sytuacji, które nie są dla Ciebie komfortowe to podstawa. Możesz też zastosować metodę “zdartej płyty” i do znudzenia powtarzać jedną, wybraną przez Ciebie odpowiedź. Bez stresu, nadmiernej ekscytacji. Najczęściej takie rozmowy dominują na początku spotkania, a potem wszyscy włączają tryb “ŚWIĘTA” i uwaga przenosi się na potrawy, prezenty, wspomnienia, uczucia.

    I takich właśnie Świąt, bogatych w ciszę, dobre relacje, budujące emocje i spokój ducha Wam z całego serca życzę 💚✨✨

    “Cicha noc…”

  • O życiu

    Dobrzy ludzie w Twoim życiu.

    “Prawdziwy przyjaciel to taki, który przychodzi, gdy reszta świata wychodzi”. Walter Winchell

    Każdy z nas stanął kiedyś na rozdrożu, poczuł jak grunt chwieje mu się pod nogami. W takich chwilach nawet najbardziej samodzielne i zaradne osoby potrzebują wsparcia. Obecności drugiego człowieka. Świadomości, że jest ktoś, na kogo mogą liczyć.

    Ludzie pojawiają się w naszym życiu, znikają, by znowu powrócić. Nawet przyjaźnie po latach wracają z tą samą mocą, która łączyła nas kiedyś z kimś dla nas ważnym. Najważniejsze jest to, by czuć się sobą przy człowieku, którego wpuszczamy do naszego życia. Dobry człowiek jest darem, “dotykiem anioła”, pomocną dłonią, o którą nie musimy się upominać. Ona po prostu jest 💙

    “Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. A kiedy nie chcemy otworzyć serca na ich pomoc, nie zostawią nas. Poradzą sobie.. wytrychem”. Antoine de Saint-Exupery

    Dobry człowiek czyli kto?

    No właśnie… Nie musi to być jedynie przyjaciel. Może to być partner, rodzice, sąsiad czy koleżanka z pracy. Tak naprawdę dobry człowiek to taki, dla którego jesteś ważny. Który potrafi postawić Twoje dobro przed swoim. Który nie pyta, nie kalkuluje, nie zastanawia się czy Ci pomóc, tylko zrywa się i chce wyciągnąć Cię z opresji.

    Dostajesz bezwarunkową pomoc, obecność, zrozumienie, wsparcie. Otrzymujesz to bez żadnych negocjacji, warunków, obostrzeń. W tym momencie Ty jesteś najważniejszy i cała energia bliskiego Ci człowieka jest skupiona na Tobie. Nie oczekujesz, a dostajesz 💝 Możesz czuć się bezpieczny. Nie martwisz się o czy zostanie przy Tobie, czy będzie trwał nie pytając, nie drążąc, nie rozliczając Cię z niczego. Ofiarowuje Ci swój czas, obecność, realną pomoc, jakiej w danym momencie potrzebujesz. Nie chce nic w zamian. Nie zadaje pytań, nie zmusza do tłumaczenia, tylko spokojnie czeka, aż sam powiesz z czym się zmagasz, jak się czujesz, co w tej sytuacji najbardziej Cię dotknęło, zraniło.

    Przyjaciół i dobrych ludzi poznaje się w biedzie?

    Na pewno w takim momencie życia przesiewa się ziarno od przysłowiowych plew. Sama doświadczyłam etapu w życiu, w którym moja lista przyjaciół przeszła poważną weryfikację. Jeśli zostajesz sam w chwili, kiedy zdarza Ci się coś szczególnie trudnego, bolesnego, co trzęsie Twoim poczuciem bezpieczeństwa, to znaczy, że nie miałeś przyjaciół. Taka jest prawda. Nie miałeś dobrych ludzi blisko. Zabrakło im czasu dla Ciebie, chęci zaangażowania w Twoje życie. To nie był ten moment, bo akurat byli zajęci czymś innym, mieli swoje sprawy. I nie mówię tutaj o konkretnym dniu czy miesiącu. Przez dłuższy czas ktoś nie znalazł dla Ciebie czasu czy sposobu, żeby Ci pomóc, by podać Ci rękę.

    W takich momentach szczególnie doceniasz osoby, które były blisko. Obdarzyły Cię miłością, wysłuchały, podały herbatę, otworzyły ramiona. Stały za Tobą murem, wierząc, że wyjdziesz z impasu, że to tylko przejściowa sytuacja w życiu. Inspirowały Cię, dodawały otuchy, wzmacniały nadszarpnięte poczucie własnej wartości. Taka obecność, serce są nie do przecenienia. Dobry człowiek po prostu jest. Nawet jak nie ma go fizycznie blisko Ciebie, to wiesz, że gdzieś tam jest ktoś, na kogo zawsze możesz liczyć. Otworzy Ci drzwi, znajdziesz u niego zrozumienie.

    Przyjaciół poznaje się po tym… jak znoszą Twoje szczęście 😉

    To druga strona medalu 🙂 Bo właśnie chwile Twojego szczęścia i powodzenia pokazują kto naprawdę dobrze Ci życzy. Kibicuje Ci, cieszy się z Twoich sukcesów, docenia, jest przy Tobie w chwilach, gdy Twoje życie wchodzi w pasmo zadowolenia, spełnienia. Kiedy sięgasz po to, o czym marzyłeś, kiedy życie sypie Ci z “rogu obfitości”, prawdziwy przyjaciel, dobry człowiek, któremu na Tobie zależy, będzie cieszył się tym razem z Tobą. Okaże Ci pozytywne emocje, będzie szczęśliwy Twoim szczęściem.

    Myślę, że ten sprawdzian może być dla wielu ludzi trudniejszy… Szczególnie jeśli mają kłopot z bezinteresownością i nieustannie się z Tobą porównują. Wtedy nie może być mowy o zdrowej relacji, o poleganiu na sobie, o byciu blisko. Dobrych ludzi nie ma zbyt wielu. Dlatego, jeśli masz to szczęście i posiadasz kogoś, dla kogo jesteś priorytetem, doceniaj to. Dbaj o tę relację, o wzajemne kontakty, emocje. Nie rozmieniaj się na drobne, nie szafuj sobą, nie zadawalaj na siłę ludzi, dla których jesteś tylko jedną z opcji…

    “Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy Tobie, gdy dobrze Ci się wiedzie. Dopingują Cię, cieszą się z Twoich zwycięstw”. Paulo Coelho

  • O życiu,  Slow life

    Odpuść sobie i żyj.

    “Gdy przestajemy kontrolować, często mamy uczucie, że rezygnujemy z potrzeby zmian i teraz musimy akceptować wszystko takim, jakie jest. Nic bardziej mylnego. Dzięki temu możliwy staje się wybór i otwarcie odpowiednich drzwi”. Eline Snel

    Odpuść sobie – co to właściwie znaczy? Dla mnie to próba łagodnego spojrzenia na siebie, swoje wybory, dokonania, błędy. To obniżenie poprzeczki, ambicji pompowanych społeczną presją. Rezygnacja z udziału w biegu po najlepsze, najzdrowsze, najbardziej odpowiednie. To otoczenie siebie miłością, przestrzeń na własne wybory, akceptację niedoskonałości, otwarcie się na swoje marzenia, na sposób życia, który odpowiada mi, a nie taki, który jest powszechnie akceptowalny i promowany jako jedyny słuszny.

    Wyścig czy długodystansowy bieg po marzenia?

    Żyjemy w tłumie, jesteśmy kształtowani przez opinie, standardy, polecajki. Gonimy za wyśrubowanym standardem życia, chcemy zdążyć za innymi. Ambicje, sukces to nic złego. Chodzi o to, by nie zgubić po drodze siebie. Swoich planów, marzeń, własnych wartości, tego, co nas kształtuje. By osiągnąć, co dla Ciebie ważne, naucz się mówić STOP. Zatrzymuj się wtedy, gdy tracisz z oczu cel i już nie wiesz po co tak naprawdę biegniesz. Trzymaj się swoich priorytetów i sam wyznaczaj trasę i tempo tej wędrówki. Odpuść sobie wyścig, nie przyspieszysz tego, co ma nadejść. Żyj uważniej, obserwuj, oddzielaj to co ważne od tego, co wydaje Ci się istotne. Nie jest to łatwe, bo dzisiejszy świat bombarduje nas receptami na sukces. Tylko gdzie w tym w wszystkim jesteś Ty?

    Nie walcz za wszelką cenę.

    Są rzeczy ważne i ważniejsze i sam wiesz, do czego w życiu zmierzasz. Walcz o to, co bliskie Twojemu sercu, staraj się, zabiegaj i nie odpuszczaj zbyt łatwo. Przychodzi jednak taki moment, że ta walka zaczyna się obracać przeciwko Tobie. Zaczyna Cię “zżerać”, angażować w całości, nie pozostawiając miejsca na inne ważne sprawy. Jeśli czujesz, że nie masz już siły czy sens tej walki traci na znaczeniu – odpuść. To nie jest rezygnacja, poddanie się. To zdrowy osąd i decyzja dla Ciebie korzystna. Ważna dla Twojej psychiki, emocji, dla jakości życia Twojej i Twoich Najbliższych 💚 To ulga, że możesz zdecydować.

    Wybacz sobie… i innym.

    Wybaczanie sobie jest trudne, nie zaprzeczam. Lubimy się “chłostać”, samounicestwiać. Chętniej wybaczamy innym niż sobie. Wyrzucamy sobie błędy, potknięcia. W nieskończoność rozpamiętujemy co zrobiliśmy nie tak, co nam nie wyszło, gdzie popełniliśmy błąd. A to naprawdę droga donikąd… Odpuść sobie. Wybacz i otocz siebie uczuciem i wyrozumiałością. Nie mogłaś, nie mogłeś wszystkiego przewidzieć, zaplanować. Życie pisze własne scenariusze. I lubi być przewrotne 😉 Po ludzku przestań się bać. Oceny innych, krytycznych opinii. To właśnie inni ludzie często są przyczyną nadmiernej samokrytyki. Próbujesz doskoczyć do ich oczekiwań i jesteś w tym zbyt surowa, surowy. A po co… Wybaczysz, będziesz spokojniejsza, spokojniejszy. Twoje relacje z rodziną i przyjaciółmi zyskają na wartości. Kiedyś przeczytałam, że wybaczenie jest “detoksem dla duszy”. Pozwól sobie na to, zadbaj o swoje wnętrze.

    “W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz”. Terry Goodkind

    Odpuść sobie by ruszyć dalej… ♥

    By ruszyć z miejsca trzeba czasem odpuścić. Machnąć ręką, odkręcić się na pięcie i zostawić za sobą przeszłość. To, co nas zatrzymuje, pozbawia energii. Co nas osłabia i wpędza w kompleksy. Co umniejsza naszym umiejętnościom, podważa wiedzę, chwieje naszym systemem wartości i wpędza w poczucie winy. Droga życia jest długa i kręta, ale właśnie za tym zakrętem może na Ciebie czekać to, co najważniejsze, wyczekane. By tam dojść warto zostawić bagaż emocjonalny, otrząsnąć się i postawić krok naprzód. Wrzuć na luz, patrz na siebie łagodnym okiem, pogłaszcz się czasem po głowie i powiedz “Jestem dobra”, “Umiem”, “Dam radę”. Nie trwoń życia, nie trać go na próby dostosowania się, dogodzenia komuś, na udowadnianie, że jesteś coś wart. Ty wiesz, że jesteś i to wystarczy.

  • O życiu

    Co jest w życiu najważniejsze…

    „Rodzina jest w życiu oparciem, czymś co chroni, co daje siłę”. Sophia Loren

    Rodzina.

    “Rodzina, ach rodzina… “, podpora, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa. Ludzie bliscy są najważniejszym, co w życiu mamy. Potrafią dodać skrzydeł, uwierzyć w nasze siły i możliwości. Są. Bezwarunkowo. Zawsze gotowi by pomóc, zrozumieć, by kochać 💗

    Najpierw w naszym życiu są rodzice, ludzie którzy zasiewają w naszych głowach ziarno pasji, wartości, zainteresowań, bezwarunkowej miłości, by potem wykiełkowała z nich nasza własna i niepowtarzalna osobowość. Tak wyposażeni, ruszamy w życie by szukać dróg dla nas najlepszych, by znaleźć drugiego człowieka, który nas pokocha i z którym stworzymy swoją własną rodzinę. Swoje miejsce na ziemi na resztę życia.

    Jeśli dane Ci jest posiadać bliskich ludzi jesteś szczęściarzem. Najbliższa Ci osoba potrafi być inspiracją, sensem, siłą napędową do działania. Jeśli kochasz i jesteś kochany Twoje życie nabiera innego wymiaru. Nie oznacza to, że będąc samemu jesteś kimś gorszym, mniej wartościowym. Tak nie jest. Pamiętaj, że miłość do drugiego człowieka zaczyna się od miłości własnej, od akceptacji samego siebie.

    Korzystaj z energii jaką niesie ze sobą posiadanie domu, w którym ktoś na Ciebie czeka, martwi się, gdy się spóźniasz, cieszy się, gdy pojawisz się w drzwiach. Wspólnie zjedzony posiłek, obejrzany film, śmiech, rozmowa. To dar losu. Rodzina to filar, który daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Jest tym, na czym możesz się oprzeć, schronić, przeczekać burze. Wśród bliskich możesz być sobą, porzucić maski, które być może nosisz. Tutaj nikt Cię nie będzie oceniał. Jesteś. I to jest najważniejsze 🥀

    “Szlachetne zdrowie…”

    Bezcenne, nie można go kupić za żadne pieniądze. Zdrowie daje nam szanse, otwiera możliwości. Żyjemy i możemy czerpać z życia to, co dla nas ważne. Spełniać marzenia, podróżować, mieć cel, do którego zmierzamy. Masz siłę, masz werwę. Masz dwie ręce do pracy. Jesteś sobie sterem i możesz decydować o sobie. Nie musisz być zależny, masz wybór. Jak wiele masz będąc zdrowym doceniasz, jak coś zacznie Ci dolegać. Coś w tym jest, że zdrowie traktujemy jako oczywistość i dobrze, bo nie chodzi o to, by drżeć o nie w nadmiarze, bać się o nie w paraliżujący sposób. Ważne by o nie dbać, szanować by jak najdłużej nam służyło. Dbaj o swój umysł, bo fizyczne zdrowie zaczyna się w głowie (zrymowałam 🙂 ) Prawda jest taka, że psychiczna kondycja jest niezmiernie istotna, może być silnikiem, fundamentem. Nie zapominaj o tym, co myślisz, czujesz, czego się obawiasz. Unikaj stresu, rozmawiaj, odpoczywaj. Zdrowie masz tylko jedno 🧡

    Pasja. Bez niej żyjesz na pół gwizdka.

    W mojej ocenie pasja jest jedną z tych najważniejszych rzeczy, która czyni życie pełnym, bogatszym. Odkrycie własnego potencjału, powołania jest istotną częścią ludzkiego życia. Prawdziwa pasja definiuje Ciebie, jako człowieka, wyróżnia Cię z tłumu, napędza do robienia rzeczy wartościowych, do pokonywania własnych granic, osiągania tego, na czym Ci zależy. Pasja wychodzi z naszego serca. To jej oddajemy się bezgranicznie. Pasja sprawia, że chce się żyć, nie tylko funkcjonować z dnia na dzień. Jak masz w sobie pasję, to pokonasz przeszkody, które stawia przed Tobą życie. Znajdziesz siłę, sposób. Nie poddasz się. Jeśli masz blisko siebie osobę, która ma pasję, potrafi się jej oddać, to sam w sobie czujesz większą potrzebę odczuwania takiej emocji. Przekucia jej w czyn. Pasja jest zaraźliwa, pozytywnie nakręca, jest jak koło zamachowe. Pasja daje nam cel i energię do podążania ku marzeniom. Ja mam to szczęście, że najbliższy mi człowiek, mój Bartek nosi pasję w sercu, jest jej wierny, potrafi się dla niej poświęcić, wybrać, z czegoś dla niej zrezygnować. Bo w życiu nie chodzi o to by mieć wszystko. Ważne by mieć w sobie ogień, być czemuś wiernym. Bo pasja popycha do rzeczy wielkich i tych na pozór małych, ale najbardziej wartościowych.

    “Prawdziwa pasja, która płonie w twojej duszy, to taka, której nigdy nie można zgasić”.

    Wiara w siebie, nie pozwól jej się zgubić.

    Wiara we własne możliwości jest Twoim kapitałem, daje Ci zdolność działania i realizacji Twoich zamierzeń. Bo w życiu chodzi o to, by potrafić dokonywać wyborów opartych o własne potrzeby i pragnienia, szanując jednocześnie innych ludzi, ich światopogląd, system wartości. Tak wiele pułapek w życiu czai się by zachwiać Twoim poczuciem własnej wartości. Nie pozwól na to. Wiara w swoje umiejętności czyni Cię zdrowo niezależnym czyli pozwala Ci żyć wedle własnych zasad i upodobań. Doskonale wiesz czego Ci potrzeba, co Ci służy, a co szkodzi i potrafisz wybierać. Dokonujesz selekcji, sam decydujesz o kolejnych krokach w Twoim życiu. Jesteś asertywny, masz w sobie umiejętność zdrowego osądu zdarzeń i postrzegania ludzi. To cenna wartość, która pozwala Ci rozwijać skrzydła, nie rezygnować z własnych aspiracji w imię niezrozumiałych pobudek. Dbaj o siebie i o to, co sam o sobie myślisz. I nie bądź skromny w nadmiarze… Tak, dobrze słyszysz. Jeśli coś potrafisz, jeśli masz własne zdanie, swój pogląd – trwaj przy tym, mów wyraźnie co jest dla Ciebie ważne, co potrafisz, z czego jesteś dumny. Nie zawsze jest to łatwe, ale szybko przekonasz się jaki potencjał tkwi w takiej umiejętności. Można się tego nauczyć. Najważniejsze, by nie rezygnować.

    Tekst dedykuję najbliższej mi osobie, mojej drugiej połówce Bartek Szmidt, który jest moją inspiracją i podporą ❤️

  • Blisko natury,  O życiu

    Zakończenia mają moc.

    Przeczytałam kiedyś zdanie: “Nie wszystkie zakończenia są szczęśliwe. Ale wszystkie zakończenia to nowe początki z nowymi możliwościami na szczęście”. Niezaprzeczalnie nasze życie składa się z kolejnych etapów. Następujących po sobie, jak w przyrodzie. Przeżywamy zakończenia i nowe początki. Zakończenia bywają naturalne, inne są wymuszone, ale każde jest potrzebne. By zacząć coś nowego, często potrzebujemy zamknąć stare sprawy. Zrobić miejsce na nowe, trochę jak w szafie 🙂 Zakończenia pobudzają do poszukiwań kierunku, nowej drogi, uruchamiają naszą kreatywność, twórcze myślenie.

    Oczywiście zakończenia dla wielu są też bolesne, rozstajemy się z czymś co znamy, do czego się przyzwyczailiśmy, co nie wymaga od nas uruchamiania procesu uczenia, poznawania. Rutyna jest swojego rodzaju komfortem, z którym ciężko zerwać, bo tak wygodniej, bezpieczniej, nie zawsze najlepiej, ale lepsze znane niż nowe, czyli niepewne. Z natury pragniemy stabilizacji, kochamy to, co stałe, co daje nam poczucie ładu, znanego nam porządku, do którego przywykliśmy. Z reguły nie chcemy sami podejmować decyzji, by coś zakończyć lub nie przychodzi nam to łatwo.

    Dlatego czasem życie znienacka funduje nam zakończenie, przerywa stan znany, akceptowany, często lubiany. Odbieramy to jak cios, nie zgadzamy się z tym, boimy się, nie chcemy od nowa czegoś budować. Opór to pierwsza emocja, jaka nam wtedy towarzyszy. Jednak przyglądając się bliżej sytuacji widać wyraźnie, że zakończenie otwiera przed nami furtkę, jest startem i szansą. Możemy podjąć wyzwanie i zacząć, bo nowy etap to czysta przestrzeń. Miejsce, które możemy od początku zacząć wypełniać. Już bogatsi o zdobyte doświadczenia, pozyskaną wiedzę. Bo z każdym rokiem wiemy więcej o sobie, o życiu, lepiej rozumiemy jego sens. Umiemy czytać przesłania z tego, co nam się przydarza. I dlatego dostajemy możliwość wejścia w coś nowego, co poruszy nieznane nam dotąd zakamarki mózgu i serca.

    Nowy związek, nowa praca, nowe miejsce do życia. Każde następuje po tym, jak zakończy się poprzedni etap. Jestem przekonana, że zakończenia mają moc sprawczą do budowania nowych podwalin pod kolejny cykl. Zakończenie oczyszcza przestrzeń, zamykamy drzwi za tym, co już przeżyliśmy, co stanowi naszą przeszłość. Nie wyrzucamy tego z pamięci, po prostu idziemy dalej. Jeśli jest to nasza świadoma decyzja, wtedy szybciej i łatwiej zacząć. Obudzić się z zimowego snu, ruszyć z miejsca.

    Trudniej jest zaakceptować zakończenie i interpretować go jako okno z widokiem na lepsze w momencie, jak nie byliśmy gotowi na koniec. Jeśli ktoś za nas podjął taką decyzję. Może partner, szef, a może los. Wtedy musi upłynąć trochę czasu by dostrzec ukryty sens zakończenia. Potrzebujemy dystansu, spokoju by podejść do niego, jak do daru losu, który otrzymujemy. Zakończenia mogą być piękne, choć czasem są trudne. Mogą dawać nam moc do zmiany, mogą nas motywować, uczyć, oswajać z nieznanym.

    Pory roku w przyrodzie zmieniają się. Kończy się zima, by mogła obudzić się wiosna. Nowa energia, nowe życie, nowa nadzieja. “Po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój”, w życiu, jak w piosence. Przeżywamy zakończenia i początki po wielokroć. To istota naszego istnienia. Wszystko w przyrodzie ma swój czas.

    “Zachody słońca są dowodem na to, że zakończenia też mogą być piękne”. Beau Taplin

    Nie zawsze mamy wpływ na to, kiedy coś się zakończy, ale od nas zależy jak zareagujemy i czy dobrze wykorzystamy to doświadczenie w przyszłości. Czy spojrzymy na nie w sposób twórczy, czy będzie ono pierwszym krokiem do lepszej części naszego życia. Warto próbować, uczyć się odczytywać zdarzenia z korzyścią dla siebie. Tworzyć swój świat i mieć realny wpływ na następujące po sobie rozdziały. “Kochaj ten etap, na którym się teraz znajdujesz: jesteś wciąż w fazie prac. Nieustannie się rozwijasz”. A jeśli się zakończy, weź głęboki oddech, daj sobie tyle czasu, ile potrzebujesz na zebranie sił, a potem ruszaj dalej. Bo życie jest drogą.