• O życiu

    Dobrzy ludzie w Twoim życiu.

    “Prawdziwy przyjaciel to taki, który przychodzi, gdy reszta świata wychodzi”. Walter Winchell

    Każdy z nas stanął kiedyś na rozdrożu, poczuł jak grunt chwieje mu się pod nogami. W takich chwilach nawet najbardziej samodzielne i zaradne osoby potrzebują wsparcia. Obecności drugiego człowieka. Świadomości, że jest ktoś, na kogo mogą liczyć.

    Ludzie pojawiają się w naszym życiu, znikają, by znowu powrócić. Nawet przyjaźnie po latach wracają z tą samą mocą, która łączyła nas kiedyś z kimś dla nas ważnym. Najważniejsze jest to, by czuć się sobą przy człowieku, którego wpuszczamy do naszego życia. Dobry człowiek jest darem, “dotykiem anioła”, pomocną dłonią, o którą nie musimy się upominać. Ona po prostu jest 💙

    “Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. A kiedy nie chcemy otworzyć serca na ich pomoc, nie zostawią nas. Poradzą sobie.. wytrychem”. Antoine de Saint-Exupery

    Dobry człowiek czyli kto?

    No właśnie… Nie musi to być jedynie przyjaciel. Może to być partner, rodzice, sąsiad czy koleżanka z pracy. Tak naprawdę dobry człowiek to taki, dla którego jesteś ważny. Który potrafi postawić Twoje dobro przed swoim. Który nie pyta, nie kalkuluje, nie zastanawia się czy Ci pomóc, tylko zrywa się i chce wyciągnąć Cię z opresji.

    Dostajesz bezwarunkową pomoc, obecność, zrozumienie, wsparcie. Otrzymujesz to bez żadnych negocjacji, warunków, obostrzeń. W tym momencie Ty jesteś najważniejszy i cała energia bliskiego Ci człowieka jest skupiona na Tobie. Nie oczekujesz, a dostajesz 💝 Możesz czuć się bezpieczny. Nie martwisz się o czy zostanie przy Tobie, czy będzie trwał nie pytając, nie drążąc, nie rozliczając Cię z niczego. Ofiarowuje Ci swój czas, obecność, realną pomoc, jakiej w danym momencie potrzebujesz. Nie chce nic w zamian. Nie zadaje pytań, nie zmusza do tłumaczenia, tylko spokojnie czeka, aż sam powiesz z czym się zmagasz, jak się czujesz, co w tej sytuacji najbardziej Cię dotknęło, zraniło.

    Przyjaciół i dobrych ludzi poznaje się w biedzie?

    Na pewno w takim momencie życia przesiewa się ziarno od przysłowiowych plew. Sama doświadczyłam etapu w życiu, w którym moja lista przyjaciół przeszła poważną weryfikację. Jeśli zostajesz sam w chwili, kiedy zdarza Ci się coś szczególnie trudnego, bolesnego, co trzęsie Twoim poczuciem bezpieczeństwa, to znaczy, że nie miałeś przyjaciół. Taka jest prawda. Nie miałeś dobrych ludzi blisko. Zabrakło im czasu dla Ciebie, chęci zaangażowania w Twoje życie. To nie był ten moment, bo akurat byli zajęci czymś innym, mieli swoje sprawy. I nie mówię tutaj o konkretnym dniu czy miesiącu. Przez dłuższy czas ktoś nie znalazł dla Ciebie czasu czy sposobu, żeby Ci pomóc, by podać Ci rękę.

    W takich momentach szczególnie doceniasz osoby, które były blisko. Obdarzyły Cię miłością, wysłuchały, podały herbatę, otworzyły ramiona. Stały za Tobą murem, wierząc, że wyjdziesz z impasu, że to tylko przejściowa sytuacja w życiu. Inspirowały Cię, dodawały otuchy, wzmacniały nadszarpnięte poczucie własnej wartości. Taka obecność, serce są nie do przecenienia. Dobry człowiek po prostu jest. Nawet jak nie ma go fizycznie blisko Ciebie, to wiesz, że gdzieś tam jest ktoś, na kogo zawsze możesz liczyć. Otworzy Ci drzwi, znajdziesz u niego zrozumienie.

    Przyjaciół poznaje się po tym… jak znoszą Twoje szczęście 😉

    To druga strona medalu 🙂 Bo właśnie chwile Twojego szczęścia i powodzenia pokazują kto naprawdę dobrze Ci życzy. Kibicuje Ci, cieszy się z Twoich sukcesów, docenia, jest przy Tobie w chwilach, gdy Twoje życie wchodzi w pasmo zadowolenia, spełnienia. Kiedy sięgasz po to, o czym marzyłeś, kiedy życie sypie Ci z “rogu obfitości”, prawdziwy przyjaciel, dobry człowiek, któremu na Tobie zależy, będzie cieszył się tym razem z Tobą. Okaże Ci pozytywne emocje, będzie szczęśliwy Twoim szczęściem.

    Myślę, że ten sprawdzian może być dla wielu ludzi trudniejszy… Szczególnie jeśli mają kłopot z bezinteresownością i nieustannie się z Tobą porównują. Wtedy nie może być mowy o zdrowej relacji, o poleganiu na sobie, o byciu blisko. Dobrych ludzi nie ma zbyt wielu. Dlatego, jeśli masz to szczęście i posiadasz kogoś, dla kogo jesteś priorytetem, doceniaj to. Dbaj o tę relację, o wzajemne kontakty, emocje. Nie rozmieniaj się na drobne, nie szafuj sobą, nie zadawalaj na siłę ludzi, dla których jesteś tylko jedną z opcji…

    “Prawdziwi przyjaciele to ci, którzy są przy Tobie, gdy dobrze Ci się wiedzie. Dopingują Cię, cieszą się z Twoich zwycięstw”. Paulo Coelho

  • Moim okiem

    Strach ma wielkie oczy.

    “To by znaczyło, że tym, czego się boisz najbardziej, jest… strach. To bardzo mądre, Harry”. J.K. Rowling

    Strach jest reakcją wywołaną konkretnym zagrożeniem, niezależnym od nas. Uruchamia moce organizmu, by przetrwać. Jest bodźcem, który pobudza do działania, obrony. Dużo trudniej, jak mamy do czynienia ze strachem, który określiłabym jako lęk, odczucie, które potrafi zawładnąć, odebrać zdolność jasnego myślenia, oceny sytuacji. Takie, które zaburza percepcję, jest emocją, nad którą trudno zapanować.

    Bo przecież “najgorszy jest lęk przed czymś, czego nie można nazwać”, a jak nie można nazwać to trudno też z nim walczyć. “Strach ma wielkie oczy”, dużo w tym prawdy.

    Czy lęk, irracjonalny strach musi mieć nad Tobą przewagę, zabierać Ci szanse, odbierać radość życia?

    Lęk, a potocznie strach przed czymś, czego nie rozumiemy jest inwazyjną emocją. Potrafi zająć myśli na długi czas. Męczy, nie daje spokoju. Osłabia siły, psychicznie wycieńcza. Jeśli z nim nie walczymy może unicestwić plany, marzenia, chęć do życia, poczucie własnej wartości.

    Co możesz zrobić, by oswoić lęk?

    Zacznij od próby zrozumienia czego się boisz. Czy umiesz to nazwać? Kiedy lęk przybiera na sile? W jakich sytuacjach się pojawia, czy dotyczy Ciebie, sytuacji, przyszłości. Jasny obraz sytuacji jest najważniejszy. To punkt wyjścia do tego, by przejąć kontrolę nad swoim lękiem.

    Bądź odważny jak tchórz 🤎

    Tchórz jest drapieżnikiem, potrafi zadbać o siebie, nie rzuca się w oczy, ale jest bardzo skuteczny i sprytny. Bądź odważny jak tchórz! Każdy, kto chce stanąć oko w oko ze swoimi lękami może pomóc sobie w oswojeniu strachów, opanowaniu irracjonalnych emocji.

    Nie jestem psychologiem, dlatego nie zaaplikuję nikomu terapii, ale podchodząc po ludzku do tematu, sama też musiałam w życiu poskromić lęk, który mnie ograniczał. Jak sobie poradziłam?

    • W momentach odczuwania lęku dawałam sobie chwilę na uspokojenie pierwszych lawinowych emocji. Na ile to było możliwe, próbowałam nazwać to, co czuję.
    • Takie podejście skutkowało pewnym uspokojeniem myśli, które umożliwiało jaśniejszą ocenę sytuacji. Przyjrzenie się własnym reakcjom, zachowaniu, towarzyszącym obawom.
    • “Strach zapukał do drzwi, otworzyła mu odwaga i nikogo tam nie było”. Nie zawsze to było łatwe, ale wiem na pewno – stań oko w oko ze swoim strachem. Nie wycofuj się, nie zamiataj pod dywan. Wszystko, co spróbujesz ukryć przed samym sobą, udasz, ze tego nie ma, ujawni się w dwójnasób w momencie najmniej odpowiednim. Wtedy będzie dużo trudniej nad tym zapanować.
    • Nie oczekiwałam sukcesów od razu. Nie jestem “super woman”, by jednym ruchem ręki zmieść z mojej drogi to, co mnie osłabia, co próbuje zawładnąć moją siłą i podciąć mi skrzydła. Pp prostu próbuj i nie rezygnuj. Takie podejście otworzy Cię na sytuację, ośmieli, zachęci do działania.
    • Każdy mały sukces był WIELKIM. Doceniałam każde małe zwycięstwo nad lękiem, strachem wewnętrznym. Do dzisiaj trzymam się zasady, że doceniam siebie za wysiłek, który podejmuję w celu ulepszenia jakości mojego życia. Pokonując ograniczenia, lęki rozwijam się, uczę, żyję bardziej świadomie.
    • A to w prosty sposób przekłada się na umocnienie mojego poczucia własnej wartości. Daje mi oręż do walki ze strachami, które sprytnie chcą zawładnąć moją psychiką 🙂
    • Nie poddaję się, wiem na co mnie stać, ile jestem warta i nie pozwalam na to, by lęk rządził mną i był powodem moich niepowodzeń.

    Proste triki do zastosowania od zaraz…

    By nie dać się lękom, nie wpadać w minorowe nastroje, zadbaj o siebie. O samopoczucie fizyczne i psychiczne. Proste nawyki mogą Ci w tym pomóc.

    • wysypiaj się, odpoczywaj po stresach i obciążeniach dnia codziennego. “W zdrowym ciele, zdrowy duch” 💙
    • Unikaj szumu informacyjnego, negatywnych informacji, złych prognoz, nadmiernego biadolenia. Nie chodzi o wypieranie rzeczywistości, ale o dawkowanie sobie tego, co ma na Ciebie zły wpływ, co Cię osłabia i wywołuje niepokój.
    • Zaakceptuj to, czego nie możesz kontrolować, na co nie masz wpływu. I tak nic z tym nie zrobisz, a zamartwianie się doprowadzi Cię w “kozi róg”. I nie ruszysz z miejsca.
    • Nie myśl w nadmiarze i przyszłości. To nie ma sensu. Przewidując przeróżne scenariusze, nie unikniesz tych czarnych i przytłaczających. Postaraj skoncentrować się na dniu dzisiejszym i tych najbliższych. Wtedy proście będzie Ci zapanować nad życiem i trzymać ster we własnych rękach.
    • Jeśli lubisz zacznij medytować lub ćwiczyć jogę 😉 A jak nie, to rób regularnie to, co lubisz. Skupisz się wtedy na tym, co przyjemne i rozwijające. Spokój w głowie to fundament. Katalizator lęków i irracjonalnych obaw, które tylko czyhają, żeby wskoczyć Ci w umysł i narobić w nim bałaganu.

    “Cień jest dowodem na to, że istnieje światło. Nie zawsze trzeba się bać cienia”. Dorota Terakowska

    Nie karm swoich lęków. “Strach ma wielkie oczy”, ale jak w nie odważnie spojrzysz, zobaczysz w nich swoje zdecydowanie i odwagę. Tylko podnieś głowę… 👑

  • Uroki codzienności

    Zaczaruj grudzień…

    “Grudzień pachnie nadzieją na cud”.

    Grudzień kojarzy mi się z oczekiwaniem. Na śnieg, na spotkanie z najbliższymi, na święta, na nowy rok. Ekscytacja połączona z nadzieją, radością. Planujemy, wymyślamy scenariusze, chcemy by ten czas był magiczny. Miał coś z bajki… 🤍

    Daj się ponieść wyobraźni.

    Nie planuj wszystkiego w najdrobniejszych szczegółach, daj się ponieść, pozwól urodzić się pomysłom płynącym z serca. Niech dzieje się magia… ❄ Z dziecięcym entuzjazmem poddaj się urokowi chwili. Wiem, wiem, przecież są zakupy do zrobienia, porządki do wykonania, potrawy do ugotowania, a wszystko to często na ostatnią chwilę. A ja tutaj o magii piszę. Bo grudzień to ukoronowanie roku. Twoich starań, tego, co zrobiłaś, dokonałaś, co osiągnęłaś. I od Ciebie zależy, czy spędzisz ten czas w biegu, w nerwach, stresie, nadmiernych oczekiwaniach, czy dasz rozkwitnąć niepowtarzalnej atmosferze tych dni. Z upływem lat nauczyłam się brać z tego czasu jak najwięcej.

    “Każdy miesiąc cieszy mnie z innych przyczyn, ale tylko grudzień – wzrusza”. Krystyna Siesicka

    To czas na emocje.

    Na wzruszenie, zachwyt, radość, na nadzieję… Oczekiwanie na prezenty od losu 🎅 To wszystko, o czym na co dzień zapominasz. Na co nie masz miejsca w codziennej krzątaninie. Grudzień daje Ci przestrzeń na to wszystko. Otwórz serce, zmysły i wyczaruj przestrzeń dla siebie. Tak, jak lubisz. W jakiej się dobrze czujesz. Obudź uśpione emocje. Wytrzyj kurz z własnych zapomnianych marzeń i pragnień. Zatrzymaj się, usiądź i spróbuj zacząć odczuwać. Skup się na tym, co ulotne. Bo właśnie w tych momentach tkwi ogromna dawka optymizmu, wiary w to, co jeszcze się nie zdarzyło, a na co z nadzieją czekasz.

    “Kto wie czy za rogiem nie stoją Anioł z Bogiem, nie obserwują zdarzeń i nie spełniają marzeń… ”

    Relacje… to jest najważniejsze.

    Budowanie więzi. Pielęgnowanie relacji z najbliższymi. Dobre słowo, słuchanie, chęć sprawienia radości drugiemu człowiekowi. To właśnie w grudniu najczęściej sobie o tym przypominamy i koncentrujemy całą swoją uwagę. Wystarczy spojrzeć na fabułę świątecznych filmów…. Kocham ten nastrój, wokół którego toczy się akcja każdego z nich. Marzenia, wiara w cud, nadzieja na lepsze, a nawet niemożliwe, dziecięcy zachwyt, kolorowe światełka, świece, ozdoby. Świat tak inny od tego, w którym żyjemy przez cały rok. Dlaczego nie dać się wciągnąć w ten nierzeczywisty i bajkowy klimat? Ja co roku od listopada oglądam co jakiś czas świąteczny film, wzruszam się, oddaję dziecięcej beztrosce, ulegam magii 🎄 Ładuję akumulatory. Uspokajam myśli, łapię równowagę i tak po ludzku cieszę się, że mogę chłonąć z tego czasu.

    I tak jak w filmach, dla mnie również katalizatorem i bezpieczną przystanią jest rodzina. Najbliższy mi Człowiek, w którego ramionach mogę się skryć przed światem. I chętnie to robię, szczególnie w ten zimowy czas. Otwórz swoje serce, daj szansę drugiemu człowiekowi. Wybacz potknięcia, zrozum, postaraj się wsłuchać w to, co ma Ci do przekazania. “Bo przecież, żeby kogoś trzymać za rękę, trzeba najpierw swoją dłoń otworzyć”.

    Małe szczęścia…

    Szczęście jest w głowie. Ty sam tworzysz w swoich myślach obrazy, które są w stanie Cię uszczęśliwić. I nie trzeba wiele. Kolory, zapachy, które towarzyszą zimowym wieczorom. Grudzień to zapach cynamonu, goździków, miodu, cytryny, pierników, gorącej czekolady, herbaty z malinami. To przytulaśne tkaniny, świece, to ciastka maślane i kawa z kardamonem 🤎 Spacer po ośnieżonych drogach, bitwa na śnieżki, wspólny wypad na łyżwy, oglądanie gwiazd (na wsi) lub kolorowych iluminacji (w mieście 😊). Czas spędzony wspólnie z rodziną. Planszówki, rozmowy, listy do Świętego Mikołaja. Tak, Ty sama, sam tworzysz magię. Życie ma swoje blaski i cienie, a Ty masz tę moc, by wybrać na czym skoncentrujesz swoje myśli i w co się zaangażujesz. I gdy grudzień zapuka do drzwi możesz zaczarować ten czas. Uśmiechem, dobrym słowem, darem serca, wyrozumiałością, otwartym gestem…

    Radość życia jest w każdym z nas ❤
  • Pasja i motywacja

    Odwaga pomaga spełnić Twoje marzenia.

    “To nie meta i samo osiągnięcie są najważniejsze, ale odwaga by zacząć dążyć do swych marzeń!”

    Marzenia… Każdy je ma. Nasze wyobrażenia, cele, wizje na kolejne lata. Mogą być nieśmiałe, dyskretne lub śmiałe, z rozmachem w stylu: “jak kochać to księcia, jak kraść to miliony!” Marzeń nie wolno porzucać. Jeśli zakiełkowały w głowie, to znaczy, że są również w sercu, w sferze pragnień, potrzeb i emocji 💚

    “Jeśli potrafisz o czymś marzyć, to potrafisz także tego dokonać”.

    Cytuję Walta Disneya, bo On wiedział, jak zmienić marzenie w piękną rzeczywistość. Jednakże powiem wprost – SAMO SIĘ NIE ZROBI 😉 Trzeba pomyśleć w jakim kierunku chcesz zmierzać, co zrealizować w najbliższej przyszłości i zacząć działać. Zakasać rękawy, wziąć sprawy w swoje ręce, zrobić pierwszy krok czyli… ODWAŻYĆ SIĘ!

    Bo to odwaga jest kluczem do realizacji marzeń i życiowych celów. To ona stanowi siłę napędową myśli, która się rozwinęła w Twojej głowie. Odwaga pozwala ruszyć z miejsca. Oswaja Cię do realizacji planu. Daje przestrzeń na ewentualne potknięcia, błędy, otwiera drogę do sukcesu…

    Nie szukaj wymówek.

    Z własnego doświadczenia wiem, że czasem sami znajdujemy powody, dla których marzenie stoi w miejscu. Czasem to brak sprzyjających okoliczności – wierzymy, że takie przyniesie nam życie. Innym razem to brak wiary we własne siły – a co jak się nie uda pytasz. Nie spróbujesz, nie dowiesz się – odpowiem 🙂 Często uważamy, że to nie ten czas – bo za wcześnie, bo za późno. Za młody, za stary, za biedy, za bogaty. Czas nigdy nie będzie idealny, życie nie poczeka na Ciebie, nie zatrzyma się. Zrób krok w stronę marzenia, odważnie. Poczujesz, że to właśnie TEN CZAS.

    Odwaga pomaga…

    To ona będzie Cię wspierać. Świadomie kontroluj myśli i emocje, bo tam rodzi się Twoja odwaga. Nie pozwól jej zniknąć ani jej sobie odebrać. Wiara w siebie i Twoja wiara w powodzenie tego, co robisz doprowadzą Cię tam, gdzie chcesz. Nie obiecuję, że nie pojawią się przeszkody, może spadek motywacji, zachwianie poczucia sensu tego, na co się zdecydowałeś. To całkowicie normalne emocje, które towarzyszą ludziom myślącym, stawiającym na swoje marzenia.

    “Marzenia zawsze zwyciężają rzeczywistość, gdy im na to pozwolić” Stanisław Lem

    Słonecznik zawsze zwraca twarz ku słońcu 💛 Nie rezygnuj, patrz przed siebie.

    Dom na odludziu – czemu nie!

    Moi wierni Czytelnicy znają naszą historię o przeprowadzce z wielkiego miasta. Razem z Bartkiem wymarzyliśmy sobie dom pod lasem, daleko od szosy 🌲 Czy trzeba było odwagi, by zrealizować to marzenie? Bez wahania powiem, że TAK. Zmiana miejsca do życia to ogromna zmiana, oczywiście mam tu na myśli zmianę stylu życia, przyzwyczajeń, otoczenia. Otwartość na zupełnie nowe i nieznane, wiarę w swoje możliwości i umiejętności. Gotowość do nauki, rozwoju. Powiem Wam z naszego doświadczenia. Idź za marzeniem! Jeśli tylko masz taką możliwość, są jakiekolwiek przesłanki by spróbować – zaryzykuj.

    Możesz osiągnąć to, o czym marzysz. I nie trzeba do tego zapewnień i gwarancji. Nikt ich Ci nie da. Na tym właśnie polega smak i urok życia. Wyjdź z wygodnego “kokonu”. Postaw duży krok (“dwoma małymi przepaści nie pokonasz”.) Czy się uda? Nie wiem. Lecz pomyśl jak będziesz żył z poczuciem, że nawet nie spróbowałeś… Bo zabrakło Ci odwagi. Nam się udało spełnić nasze marzenie 🍀 Siłą charakteru, wytrwałością, staraniem, otwartością na nowe i zaufaniem do życia i… odwagą.

    Pamiętaj, że strach ma wielkie oczy i to właśnie ODWAGĄ możesz go pokonać, oswoić. Otworzyć sobie drogę ku marzeniom, by całym sobą poczuć się ich częścią. Powodzenia!

  • O życiu,  Slow life

    Odpuść sobie i żyj.

    “Gdy przestajemy kontrolować, często mamy uczucie, że rezygnujemy z potrzeby zmian i teraz musimy akceptować wszystko takim, jakie jest. Nic bardziej mylnego. Dzięki temu możliwy staje się wybór i otwarcie odpowiednich drzwi”. Eline Snel

    Odpuść sobie – co to właściwie znaczy? Dla mnie to próba łagodnego spojrzenia na siebie, swoje wybory, dokonania, błędy. To obniżenie poprzeczki, ambicji pompowanych społeczną presją. Rezygnacja z udziału w biegu po najlepsze, najzdrowsze, najbardziej odpowiednie. To otoczenie siebie miłością, przestrzeń na własne wybory, akceptację niedoskonałości, otwarcie się na swoje marzenia, na sposób życia, który odpowiada mi, a nie taki, który jest powszechnie akceptowalny i promowany jako jedyny słuszny.

    Wyścig czy długodystansowy bieg po marzenia?

    Żyjemy w tłumie, jesteśmy kształtowani przez opinie, standardy, polecajki. Gonimy za wyśrubowanym standardem życia, chcemy zdążyć za innymi. Ambicje, sukces to nic złego. Chodzi o to, by nie zgubić po drodze siebie. Swoich planów, marzeń, własnych wartości, tego, co nas kształtuje. By osiągnąć, co dla Ciebie ważne, naucz się mówić STOP. Zatrzymuj się wtedy, gdy tracisz z oczu cel i już nie wiesz po co tak naprawdę biegniesz. Trzymaj się swoich priorytetów i sam wyznaczaj trasę i tempo tej wędrówki. Odpuść sobie wyścig, nie przyspieszysz tego, co ma nadejść. Żyj uważniej, obserwuj, oddzielaj to co ważne od tego, co wydaje Ci się istotne. Nie jest to łatwe, bo dzisiejszy świat bombarduje nas receptami na sukces. Tylko gdzie w tym w wszystkim jesteś Ty?

    Nie walcz za wszelką cenę.

    Są rzeczy ważne i ważniejsze i sam wiesz, do czego w życiu zmierzasz. Walcz o to, co bliskie Twojemu sercu, staraj się, zabiegaj i nie odpuszczaj zbyt łatwo. Przychodzi jednak taki moment, że ta walka zaczyna się obracać przeciwko Tobie. Zaczyna Cię “zżerać”, angażować w całości, nie pozostawiając miejsca na inne ważne sprawy. Jeśli czujesz, że nie masz już siły czy sens tej walki traci na znaczeniu – odpuść. To nie jest rezygnacja, poddanie się. To zdrowy osąd i decyzja dla Ciebie korzystna. Ważna dla Twojej psychiki, emocji, dla jakości życia Twojej i Twoich Najbliższych 💚 To ulga, że możesz zdecydować.

    Wybacz sobie… i innym.

    Wybaczanie sobie jest trudne, nie zaprzeczam. Lubimy się “chłostać”, samounicestwiać. Chętniej wybaczamy innym niż sobie. Wyrzucamy sobie błędy, potknięcia. W nieskończoność rozpamiętujemy co zrobiliśmy nie tak, co nam nie wyszło, gdzie popełniliśmy błąd. A to naprawdę droga donikąd… Odpuść sobie. Wybacz i otocz siebie uczuciem i wyrozumiałością. Nie mogłaś, nie mogłeś wszystkiego przewidzieć, zaplanować. Życie pisze własne scenariusze. I lubi być przewrotne 😉 Po ludzku przestań się bać. Oceny innych, krytycznych opinii. To właśnie inni ludzie często są przyczyną nadmiernej samokrytyki. Próbujesz doskoczyć do ich oczekiwań i jesteś w tym zbyt surowa, surowy. A po co… Wybaczysz, będziesz spokojniejsza, spokojniejszy. Twoje relacje z rodziną i przyjaciółmi zyskają na wartości. Kiedyś przeczytałam, że wybaczenie jest “detoksem dla duszy”. Pozwól sobie na to, zadbaj o swoje wnętrze.

    “W przebaczeniu tkwi magia, która uzdrawia. W przebaczeniu, które dajesz, a zwłaszcza w tym, które uzyskujesz”. Terry Goodkind

    Odpuść sobie by ruszyć dalej… ♥

    By ruszyć z miejsca trzeba czasem odpuścić. Machnąć ręką, odkręcić się na pięcie i zostawić za sobą przeszłość. To, co nas zatrzymuje, pozbawia energii. Co nas osłabia i wpędza w kompleksy. Co umniejsza naszym umiejętnościom, podważa wiedzę, chwieje naszym systemem wartości i wpędza w poczucie winy. Droga życia jest długa i kręta, ale właśnie za tym zakrętem może na Ciebie czekać to, co najważniejsze, wyczekane. By tam dojść warto zostawić bagaż emocjonalny, otrząsnąć się i postawić krok naprzód. Wrzuć na luz, patrz na siebie łagodnym okiem, pogłaszcz się czasem po głowie i powiedz “Jestem dobra”, “Umiem”, “Dam radę”. Nie trwoń życia, nie trać go na próby dostosowania się, dogodzenia komuś, na udowadnianie, że jesteś coś wart. Ty wiesz, że jesteś i to wystarczy.

  • O życiu

    Co jest w życiu najważniejsze…

    „Rodzina jest w życiu oparciem, czymś co chroni, co daje siłę”. Sophia Loren

    Rodzina.

    “Rodzina, ach rodzina… “, podpora, wsparcie, poczucie bezpieczeństwa. Ludzie bliscy są najważniejszym, co w życiu mamy. Potrafią dodać skrzydeł, uwierzyć w nasze siły i możliwości. Są. Bezwarunkowo. Zawsze gotowi by pomóc, zrozumieć, by kochać 💗

    Najpierw w naszym życiu są rodzice, ludzie którzy zasiewają w naszych głowach ziarno pasji, wartości, zainteresowań, bezwarunkowej miłości, by potem wykiełkowała z nich nasza własna i niepowtarzalna osobowość. Tak wyposażeni, ruszamy w życie by szukać dróg dla nas najlepszych, by znaleźć drugiego człowieka, który nas pokocha i z którym stworzymy swoją własną rodzinę. Swoje miejsce na ziemi na resztę życia.

    Jeśli dane Ci jest posiadać bliskich ludzi jesteś szczęściarzem. Najbliższa Ci osoba potrafi być inspiracją, sensem, siłą napędową do działania. Jeśli kochasz i jesteś kochany Twoje życie nabiera innego wymiaru. Nie oznacza to, że będąc samemu jesteś kimś gorszym, mniej wartościowym. Tak nie jest. Pamiętaj, że miłość do drugiego człowieka zaczyna się od miłości własnej, od akceptacji samego siebie.

    Korzystaj z energii jaką niesie ze sobą posiadanie domu, w którym ktoś na Ciebie czeka, martwi się, gdy się spóźniasz, cieszy się, gdy pojawisz się w drzwiach. Wspólnie zjedzony posiłek, obejrzany film, śmiech, rozmowa. To dar losu. Rodzina to filar, który daje Ci poczucie bezpieczeństwa. Jest tym, na czym możesz się oprzeć, schronić, przeczekać burze. Wśród bliskich możesz być sobą, porzucić maski, które być może nosisz. Tutaj nikt Cię nie będzie oceniał. Jesteś. I to jest najważniejsze 🥀

    “Szlachetne zdrowie…”

    Bezcenne, nie można go kupić za żadne pieniądze. Zdrowie daje nam szanse, otwiera możliwości. Żyjemy i możemy czerpać z życia to, co dla nas ważne. Spełniać marzenia, podróżować, mieć cel, do którego zmierzamy. Masz siłę, masz werwę. Masz dwie ręce do pracy. Jesteś sobie sterem i możesz decydować o sobie. Nie musisz być zależny, masz wybór. Jak wiele masz będąc zdrowym doceniasz, jak coś zacznie Ci dolegać. Coś w tym jest, że zdrowie traktujemy jako oczywistość i dobrze, bo nie chodzi o to, by drżeć o nie w nadmiarze, bać się o nie w paraliżujący sposób. Ważne by o nie dbać, szanować by jak najdłużej nam służyło. Dbaj o swój umysł, bo fizyczne zdrowie zaczyna się w głowie (zrymowałam 🙂 ) Prawda jest taka, że psychiczna kondycja jest niezmiernie istotna, może być silnikiem, fundamentem. Nie zapominaj o tym, co myślisz, czujesz, czego się obawiasz. Unikaj stresu, rozmawiaj, odpoczywaj. Zdrowie masz tylko jedno 🧡

    Pasja. Bez niej żyjesz na pół gwizdka.

    W mojej ocenie pasja jest jedną z tych najważniejszych rzeczy, która czyni życie pełnym, bogatszym. Odkrycie własnego potencjału, powołania jest istotną częścią ludzkiego życia. Prawdziwa pasja definiuje Ciebie, jako człowieka, wyróżnia Cię z tłumu, napędza do robienia rzeczy wartościowych, do pokonywania własnych granic, osiągania tego, na czym Ci zależy. Pasja wychodzi z naszego serca. To jej oddajemy się bezgranicznie. Pasja sprawia, że chce się żyć, nie tylko funkcjonować z dnia na dzień. Jak masz w sobie pasję, to pokonasz przeszkody, które stawia przed Tobą życie. Znajdziesz siłę, sposób. Nie poddasz się. Jeśli masz blisko siebie osobę, która ma pasję, potrafi się jej oddać, to sam w sobie czujesz większą potrzebę odczuwania takiej emocji. Przekucia jej w czyn. Pasja jest zaraźliwa, pozytywnie nakręca, jest jak koło zamachowe. Pasja daje nam cel i energię do podążania ku marzeniom. Ja mam to szczęście, że najbliższy mi człowiek, mój Bartek nosi pasję w sercu, jest jej wierny, potrafi się dla niej poświęcić, wybrać, z czegoś dla niej zrezygnować. Bo w życiu nie chodzi o to by mieć wszystko. Ważne by mieć w sobie ogień, być czemuś wiernym. Bo pasja popycha do rzeczy wielkich i tych na pozór małych, ale najbardziej wartościowych.

    “Prawdziwa pasja, która płonie w twojej duszy, to taka, której nigdy nie można zgasić”.

    Wiara w siebie, nie pozwól jej się zgubić.

    Wiara we własne możliwości jest Twoim kapitałem, daje Ci zdolność działania i realizacji Twoich zamierzeń. Bo w życiu chodzi o to, by potrafić dokonywać wyborów opartych o własne potrzeby i pragnienia, szanując jednocześnie innych ludzi, ich światopogląd, system wartości. Tak wiele pułapek w życiu czai się by zachwiać Twoim poczuciem własnej wartości. Nie pozwól na to. Wiara w swoje umiejętności czyni Cię zdrowo niezależnym czyli pozwala Ci żyć wedle własnych zasad i upodobań. Doskonale wiesz czego Ci potrzeba, co Ci służy, a co szkodzi i potrafisz wybierać. Dokonujesz selekcji, sam decydujesz o kolejnych krokach w Twoim życiu. Jesteś asertywny, masz w sobie umiejętność zdrowego osądu zdarzeń i postrzegania ludzi. To cenna wartość, która pozwala Ci rozwijać skrzydła, nie rezygnować z własnych aspiracji w imię niezrozumiałych pobudek. Dbaj o siebie i o to, co sam o sobie myślisz. I nie bądź skromny w nadmiarze… Tak, dobrze słyszysz. Jeśli coś potrafisz, jeśli masz własne zdanie, swój pogląd – trwaj przy tym, mów wyraźnie co jest dla Ciebie ważne, co potrafisz, z czego jesteś dumny. Nie zawsze jest to łatwe, ale szybko przekonasz się jaki potencjał tkwi w takiej umiejętności. Można się tego nauczyć. Najważniejsze, by nie rezygnować.

    Tekst dedykuję najbliższej mi osobie, mojej drugiej połówce Bartek Szmidt, który jest moją inspiracją i podporą ❤️

  • Moim okiem

    Jak sobie radzić z negatywnymi myślami.

    “Nasze mózgi z natury skłaniają się do negatywnego myślenia, co oznacza, że znacznie łatwiej skupiamy się na negatywnych bodźcach niż na treściach pozytywnych. Takie nastawienie to część naszego ewolucyjnego dziedzictwa – jako gatunek musieliśmy gromadzić informacje o negatywnych zdarzeniach lub zagrożeniach, rozpoznawać przesłanki, które by na nie wskazywały, a następnie wyciągać z nich wnioski”. Risa Williams

    Życie z natury proste nie jest, choć dla mnie życiowej optymistki, jest po prostu zmienne, różnorodne, oferujące nam cały wachlarz zdarzeń i emocji. Sposób myślenia o życiu i o tym co nas spotyka to umiejętność kreowania swojej rzeczywistości. Niestety prawda jest taka, że dużo częściej myśli idą w kierunku problemów, trudnych spraw, negatywnych emocji. Tak już jesteśmy skonstruowani, że martwimy się o wszystkich i o wszystko, zamartwiamy się na zapas, budujemy czarne scenariusze.

    “Wygrywa ten wilk, którego karmisz”.

    Pewnie wszyscy znają przypowieść o dwóch wilkach. We wnętrzu człowieka toczy się walka. Walka między dwoma wilkami. Jeden jest zły. To negatywne myśli, emocje, złe nastawienie do drugiego człowieka. A drugi to dobry wilk czyli pozytywne nastawienie, pogoda ducha, wdzięczność, równowaga, nadzieja. Który wilk wygra? Ten, którego karmisz… To najbardziej obrazowa sytuacja, jak negatywne myśli niweczą nasze starania, odbierają szanse, zamykają perspektywy, zamazują jasny cel w życiu.

    Czy da się przekierować myślenie?

    Nie jest to łatwe, ale możliwe. Dużo zależy od charakteru, osobowości, podejścia do życia. Optymistom łatwiej, bo w każdej sytuacji szukają dobrych stron. Nie znaczy to, że nie widzą trudności czy nie są doświadczani przez los. Po prostu mają w sobie otwartość na pozytywne myślenie i dużą dawkę nadziei. Po co być złej myśli, jak można być dobrej? Trudniej tym osobom, które z natury zamartwiają się, mnożą negatywne scenariusze, ciężko im przejść przez życie z wizją dobrych zdarzeń. Traktują ten czas jak problem do rozwiązania. Wtedy koło negatywnych myśli trudno przerwać.

    Co możesz zrobić?

    Przede wszystkim uświadom sobie, że bardzo dużo zależy od Ciebie. Tak, od CIEBIE. Możesz podnieść jakość swojego życia spoglądając na nie łaskawszym okiem.

    • Żyj świadomie. Czyli przyglądaj się temu, w którą stronę biegną Twoje myśli w każdej sytuacji. Jak się nastawiasz, jak radzisz sobie z tym, co nie idzie zgodnie z Twoimi oczekiwaniami, z tym co Cię zaskakuje, w czym nie czujesz się pewnie.
    • Szukaj dobrych stron. Zadaj sobie trochę trudu i postaraj się wyciągnąć wnioski. Nie oceniaj z założenia, postaraj się spojrzeć na sprawy z różnej perspektywy. Po co to się zdarzyło, jaki może mieć skutek, jak wpływa na Ciebie, co możesz z tego wynieść. Naprawdę wiele sytuacji nie wygląda tak źle, jak je oceniasz na pierwszy rzut oka 🙂
    • Nie rozpamiętuj, nie nakręcaj się. Chłodnym okiem oceń sytuację. Postaraj się zaakceptować to, co widzisz i zacznij działać w kierunku poradzenia sobie z wyzwaniem. Biadolenie, czarnowidztwo odbiera siły, wpędza Cię w przepaść, wpadasz w studnię bez dnia, z której trudno się wydostać. Pamiętaj też, że każda sytuacja ma jakieś rozwiązanie. I tylko spokój może Cię uratować.
    • Unikaj toksycznych ludzi. Szerzej na ten temat pisałam już na blogu. Wpis cieszy się do tej pory dużą popularnością. Szczerze polecam. Dla własnego zdrowia i spokoju unikaj ludzi, którzy Cię niszczą, osłabiają Twój potencjał, wiarę w siebie, we własne siły. Towarzystwo takich osób sprzyja negatywnemu myśleniu, mnożeniu przeszkód, zaburzeniu umiejętności rzeczowej oceny tego, co Cię spotyka. Tracisz energię, nie masz wsparcia, ktoś obok kopie dół pod Tobą. Jak w takiej sytuacji widzieć światło na końcu tunelu? Ciężko, prawda? Dlatego trzeba znaleźć w sobie siłę i powiedzieć dość. Czysta przestrzeń sprzyja dobrym myślom i pozytywnym scenariuszom 💙
    • Znajdź w sobie odwagę. “Nie bój się postawić wielkiego kroku. Dwoma małymi nie pokonasz przepaści”. Odwaga pomoże Ci uwierzyć we własne siły. Wtedy częściej będziesz myśleć pozytywnie. Więcej będzie w Tobie nadziei, jasnych wizji, kreatywnych pomysłów. Spróbuj.
    • Szukaj osób, które widzą szklankę do połowy pełną. Ludzi, którzy dodają Ci skrzydeł, potrafią bezinteresownie pomóc, doradzić, być blisko. Wtedy złe myśli odchodzą na dalszy plan, bo wiesz, że nie jesteś sama, sam. To bardzo ważne by mieć kogoś oddanego, sprawdzonego. Uśmiechaj się do życia. Nawet jeśli negatywne myśli Cię dopadną, a Ty nie od razu poradzisz sobie z ich okiełznaniem, nie poddawaj się. “Nie od razu Rzym zbudowano”. Powoli dojdziesz do tego, że optymistyczne spojrzenie na świat wejdzie Ci w krew. Oczywiście, jeśli tylko będzie tego chciał… 🙂
  • Pasja i motywacja

    Radość życia – możesz być szczęśliwy.

    Kiedyś przeczytałam takie zdanie: “Możesz być tak bardzo szczęśliwy, jak tylko sobie na to pozwolisz”. Bliska mojemu sercu – radość życia. Czyli to, co sami możemy uczynić, by poczuć zadowolenie, spełnienie, pasję, szczęście. Dzisiaj o tym…

    Dostrzegaj drobiazgi.

    „Cieszę się z pięknej pogody, z talerzyka malin, z sensownego zdania w książce”. Sandor Marai

    Dokładnie tak. Codziennie zdarza się coś, co może zachwycić, wprowadzić w dobry nastrój. Oczywiście nie mówię tutaj o sytuacjach trudnych życiowo, kiedy nie lada wyzwaniem jest wykrzesać z siebie iskrę nadziei. Spójrz na siebie pogodnym okiem, łaskawym, pozbawionym krytyki. Dostrzegaj to, co masz, na tym koncentruj swoją uwagę. Nie skupiaj się na brakach, niedostatkach, wadach. Co Ci to da? Stracisz tylko drogocenną energię, chęć do życia. A po co… Proste radości są w każdym dniu i tylko od Ciebie zależy, czy je odnajdziesz, docenisz. Nie nawołuję tutaj do wielbienia każdej chmury na niebie, choć samo w sobie patrzenie w niebo ma swoją pozytywną moc 🙂

    Coś Ci się udało, dopisało Ci szczęście, spotkałeś życzliwego człowieka, dostałeś pochwałę, komplement, szansę. Uśmiechnij się do tych dobrych zdarzeń. To właśnie w drobiazgach tkwi radość życia. W spojrzeniu na świat, na jego urok, widok za oknem. W smacznej potrawie, którą przygotujesz i poczęstujesz bliskich. W przyjemności, którą sobie podarujesz, w pasji, której dasz się ponieść. W dotyku, zapachu, dobrym słowie. Jesteś kochana, kochany, kochasz. Masz przyjaciół, swoje miejsce, w którym czujesz się szczęśliwy – jesteś szczęściarzem 💚

    Ciesz się chwilą.

    Bądź całym sobą w tym, co robisz. Nie żałuj czasu na pasje. To Cię pozytywnie nakręca, rozwija, wnosi nowe doznania, emocje do Twojego życia. Podróżuj, utrzymuj dobre rytuały, które Ci służą. Jakie? Sama, sam wiesz to najlepiej 😉 Nie ma recepty. Ważne, by służyły Tobie. Przytulaj bliską Ci osobę. Zniknij na moment w ramionach, które ochronią Cię przed trudami dnia codziennego, smutkiem, niepokojem. Skupiaj się na tym, co kochasz, w czym się spełniasz, realizujesz. To Twoje życie i Twój czas. Rozwijaj swoje zainteresowania, przeznacz na to jakąś część domowego budżetu. “Nie samym chlebem żyje człowiek”. To, co duchowe, co ubogaca nasze wnętrze, umysł, pobudza dobre emocje jest niezmiernie ważne dla zachowania poczucia szczęścia. Zachowaj entuzjazm dziecka, ciekawość świata, pochylaj się nad tym, co maluje uśmiech na Twojej twarzy.

    “Ten kto posiada wszechwładny entuzjazm, który idzie w parze z talentem, nigdy nie będzie patrzył w sposób powierzchowny”. William Turner

    Nie bierz życia zbyt poważnie 🙂

    Ile razy spinasz się, zamartwiasz. Wiem, są ku temu liczne powody, bo życie czasem daje w kość. Jednak umiejętność patrzenia z optymizmem i nadzieją jest siłą napędową, która sprawdza się w codziennym życiu. Jeden z moich ulubionych tekstów: “Nie bierz życia zbyt poważnie i tak nie wyjdziesz z niego z życiem”, oddaje cały sens tego, co chcę Ci przekazać. Oddzielaj sprawy na które masz wpływ od tych, na które wpływu nie masz i rób swoje. Nie oczekuj zbyt wiele, pozwól się zaskoczyć, daj sobie margines, miejsce na prawdziwe JA. Nie ulegaj wpływom, bo utrzymanie niezależności, własnego zdania w zasadniczych sprawach da Ci poczucie kreowania własnej ścieżki. Uśmiechaj się, żartuj, szukaj powodów do zadowolenia. One są w każdym z nas. Życie samo w sobie nam sprzyja, ważne jest tylko to, jak interpretujemy to, co się zdarza, jakie nadajemy temu znaczenie.

    “Życie jest w kolorze, który ma Twoja wyobraźnia. Marek Aureliusz

    To zdanie warto sobie zapisać – w notesie, na lodówce, w głowie. Wyobraźnia nie ma granic, nie poddaje się zasadom, opiniom – czy coś wypada robić, czy ma to sens. Pielęgnuj w sobie radość życia, poczucie szczęścia🍀 “Żyje się raz, lecz jeśli zrobi się to dobrze, to ten raz wystarczy”.

  • Blisko natury

    Jaka jestem… po przeprowadzce na wieś.

    Od urodzenia mieszkałam w mieście. Na początku w mniejszym, a od czasów młodości w dużym, gdzie spędziłam ponad 20 lat. Zawsze myślałam, że tak już zostanie, ale okazało się, że w głowie zaczęła nam kiełkować myśl o porzuceniu wielkomiejskiego życia i przeprowadzce do malutkiej wsi, właściwie osady nad jeziorem wśród rozciągających się lasów. Od myśli do czynów i tak zaczęliśmy nowy etap 🙂 Nowe życie z dala od wielkich miast.

    “Dom to miejsce, gdzie dusza rozbiera się do naga. Dom to miejsce, gdzie można zdjąć maskę i dać się domowi pogłaskać po policzku. Dom kołysze do snu. Dom nie ocenia, nie rozlicza, dom kocha bezwarunkowo i bezinteresownie. Tylko dom tak kocha. Jeśli jest prawdziwym domem“. Agnieszka Kacprzyk

    Czy się zmieniłam?

    Myślę, że tak. Obserwując siebie, swoje emocje, zachowanie, stosunek do otaczającej rzeczywistości czuję, że pozwoliłam życiu działać. Nie “pcham się” ze swoją wizją, nie chcę wszystkiego planować. Daję sobie przestrzeń wewnętrzną na chwilę zastanowienia, na dialog z własnym JA, na pasje, które wcześniej uśpiłam w głowie. Cieszę się tą przestrzenią, mam jej więcej. I nie chodzi tutaj o czas. Bo tego akurat czasem brakuje. Jest tyle rzeczy do zrobienia, zaplanowania, trzeba przewidzieć, spiąć różne sprawy. Te domowe i inne, które wymagają uwagi. Bliskość przyrody i cisza w miejscu zamieszkania daje szansę na oczyszczenie umysłu ze zbędnych bodźców, które wpadają ot tak, przypadkiem. Mniej tutaj szumu, tłumu. A to sprzyja dobrym myślom, spojrzeniu łaskawym okiem na siebie i swoje życie.

    Słucham siebie.

    Zawsze ufałam swojej intuicji. Wsłuchiwałam się w to, co mi podpowiada. Jednak dopiero tutaj odczuwam, że częściej poświęcam uwagę swoim myślom, temu, co pojawia się w głowie, daję temu dojść do głosu. Mam większy kontakt sama ze sobą. Jestem dla siebie bardziej wyrozumiała, nie śrubuję oczekiwań dla zasady. Mój perfekcjonizm ustąpił miejsca rozsądkowi 😉 Częściej odpuszczam – otoczeniu i sobie 💙

    Zadaję więcej pytań – chcę siebie zrozumieć. Czy mi coś odpowiada, jak postąpić, żeby było dobrze, co zrobić w takiej czy innej sytuacji. Tutaj żyję mniej szablonowo. Dni różnią się od siebie, bo więcej w nich spontaniczności. To też wynika ze zmiany zawodowej. W mieście rytm dnia wyznaczały godziny pracy, a potem było miejsce na wszystko inne. Przeprowadzając się wiedziałam, że jestem gotowa wyskoczyć z korporacyjnego życia i korzystać z tego, które tutaj odnalazłam. Poukładałam je sobie na nowo. Razem z Bartkiem podjęliśmy świadome decyzje, zrobiliśmy zarys, który wspólnie wcielamy w życie, tworząc też miejsce na to, co niezapowiedziane, nieprzewidywalne, aczkolwiek miłe sercu.

    “Dom to oglądanie księżyca wschodzącego nad szałwią i towarzystwo kogoś, kogo można przywołać do okna, żebyście obejrzeli to razem. Dom jest tam, gdzie tańczysz z innymi, a taniec to życie”. Stephen King

    Samodzielna? Już nie 😉

    Życie na wsi to wyzwanie zespołowe. Tutaj popłaca współpraca, wspólne działanie, wspieranie siebie nawzajem. Oczywiście każdy robi to, co umie najlepiej, na czym się zna. Jednak o byciu “Zosią Samosią” zapomniałam. To była dla mnie duża zmiana, bo z reguły w życiu byłam niezależna, z pakietem rozwiązań na każdą okazję. Tutaj się tak nie da. Nie wszystko da się zaplanować, nie ze wszystkim samej poradzić. Mówią, że: “co dwie głowy, to nie jedna”. I tutaj sprawdza się to w 100 procentach 🙂 Trzeba oddać drugiej osobie ster, zaufać, nawet w tych prozaicznych, codziennych sprawach. Nie da się być wszędzie w jednym czasie i mieć oczu dookoła głowy. Ma to dużą zaletę. Razem łatwiej się żyje, śmieje, pokonuje przeszkody. Takie podejście do życia daje piękne efekty, zadowolenie i siłę.

    Dom… nie mieszkanie.

    Po przeprowadzce pojęcie domu nabrało nowego znaczenia. Do tego czasu zawsze mieszkałam w mieszkaniu i uważałam, że to dla mnie najlepsze miejsce do życia. Jakby ktoś wcześniej zapytał mnie czy zamieszkam w domu – zrobiłabym wielkie oczy i zaprzeczyła z uśmiechem. Życie chowa dla nas różne niespodzianki i dla mnie też trzymało taką w zanadrzu. Zamieszkaliśmy w domu. Nie mieszkaniu. Dom to fundamenty, ściany, dach, komin. Furtka, brama, ogród i weranda. Przestrzeń o którą trzeba zadbać, którą trzeba zorganizować, pielęgnować i doglądać. Tutaj bardziej doceniam, bo wiem ile pracy trzeba w to włożyć. Wszystko osiąga się staraniem, pracą własnych rąk. Oboje bardzo się angażujemy, nie chodzimy na skróty, dbamy o nasze miejsce z oddaniem. Lubię nasz dom, tutaj czuję się sobą, jestem związana z tym miejscem. W mieszkaniu często żyje się łatwiej, ale do tego miejsca się przynależy. To miejsce się tworzy.

    Czy tęsknię za miastem?

    Za miastem nie. Przez wiele lat mieszkałam w mieście i dobrze spożytkowałam ten czas. Zabrałam ze sobą to, czego się nauczyłam. Wspomnienia, doświadczenie, dużo zgromadzonych przez lata drobiazgów. Układam je w nowym (już nie takim nowym 🙂 ) miejscu. Bo nowy etap to nowa szansa, nowe rozdanie. Ma w sobie ciągłość poprzez to, co mamy w sobie, ale daje garść nowych nadziei, marzeń do spełnienia. Daje poczucie sensu, iskrę, która rozpala duszę na nowo 🧡 A tutaj między jeziorem a lasem, w naszym domu, wszystko wydaje się bardziej realne, prawdziwe. Wróciliśmy do korzeni. Jak pisał Jonasz Kofta: “Pamiętajcie o ogrodach, przecież stamtąd przyszliście…”. I miał dużo racji.

  • Poniedziałkowe inspiracje

    O życiu – 4 wskazówki, które mi pomogły.

    Najtrudniejszy pierwszy krok.

    Nie trzeba od razu skakać na głęboką wodę. Czasem wystarczy mały krok do przodu, odrobina odwagi, otwartości na nowe, dotąd nieznane. Takie małe, wielkie osobiste zwycięstwa. Tkwi w nich ogromna siła.

    “Człowiek nie może odkryć nowych oceanów dopóki nie znajdzie odwagi, żeby stracić z oczu brzeg”. Andre Gide

    Idź swoją drogą…

    “Idź swoją drogą, a ludzie niech mówią, co chcą”. Dante Alighieri

    Nikt za Ciebie życia nie przeżyje. Nie znajdzie recepty na Twoje problemy, nie podejmie decyzji, nie weźmie spraw w swoje ręce. Ty jesteś kapitanem i Ty decydujesz. Nie oglądaj się za siebie i nie bierz do serca wszystkiego, co usłyszysz, opinii, krytyki, cudzych obaw, które próbują pokrzyżować Twoje plany. Trzymaj się obranej drogi, nie rezygnuj z marzeń.

    Odnaleźć siebie.

    Czasem trzeba się zatrzymać, zejść ze sceny, dać sobie czas… Na oddech, na refleksję, na przyjrzenie się swoim emocjom. Na odpoczynek od presji, od tego co wypada, co należy. Czas na zastanowienie, na złapanie kontaktu z własnym JA. Trzeba usiąść, wziąć głęboki oddech, by z nowymi siłami ruszyć w dalszą drogę… 💙

    “To może zabrzmieć jak banał, ale kiedy czujesz się piękna i silna w środku, to widać to na zewnątrz”. Angelina Jolie

    Wewnętrzny spokój, równowaga, odrobina szaleństwa. Spójrz czasem na życie, na siebie z przymrużeniem oka, nie masz wpływu na wszystko 🙂 Bycie silną to również umiejętność odpuszczania, wyboru, na co przeznaczyć własną energię, skierować uwagę. Nie bierz świata zbyt poważnie. Obowiązki są i będą. Życie nie jest problemem do rozwiązania. Odpocznij, zrób, co lubisz.

    Tu i teraz.

    Mam w pamięci takie słowa: “Nie myśl o tym gdzie mógłbyś być, tylko wykorzystaj to, gdzie jesteś”. Bo łatwo zagubić się między pragnieniem a tym, co otrzymaliśmy. Można coś pominąć, czegoś nie dostrzec, nie docenić. Nie zaznać szczęścia, spełnienia żyjąc w poczuciu ciągłego niedosytu. Chwila refleksji, wewnętrznego spokoju pomaga odnaleźć właściwe proporcje.

    Słońce świeci zupełnie nieświadome burzy”. Olivia Cunning

    Warto być dobrej myśli. Po co zakładać, że coś się nie uda, martwić się na zapas. Prosta prawda, bardzo ułatwia codzienne życie. Czyni lżejszym, przyjemniejszym. Spróbuj 🍀

    “Ale najlepiej tak w las pójść i niczego nie zbierać, o niczym nie myśleć.” Wiesław Myśliwski