
Twoja najważniejsza podróż.
“Wie pan, ze wszystkich podróży to ja najbardziej lubię te długie wycieczki w siebie. Lubię te podróże, choć to nie wiadomo którędy. A i stacja docelowa nie wiadomo gdzie. Ale za to mają jeden ogromny plus; można wybierać się w nie w tramwaju, na ulicy, w pracy… Tyle nieznanych krajobrazów spotyka się po drodze, tyle nieodkrytych jeszcze miejsc. Lubię te podróże; wyruszam w nie bez biletu, a wracam z tyloma bagażami”. Jarosław Borszewicz
Z upływem czasu bardziej zachłannie skupiam się na sobie. Na tym, co ulotne, a co stanowi o jakości moich dni. Zaglądam w zakamarki mojej głowy, serca. Docieram tam, gdzie wcześniej nie miałam odwagi zajrzeć. Bo takie podróże w głąb siebie to wielka przygoda, ale też odpowiedzialność.
Trzeba czuć wewnętrzną siłę, być w zgodzie ze sobą. Mieć przestrzeń na emocje, na chwilę analizy tego, co się znajdzie 🩵 Bo tak naprawdę każda próba zrozumienia siebie, swoich potrzeb jest kolejnym krokiem ku lepszemu życiu. I nie warto robić tego po łebkach. Nie warto oddawać się wszechobecnym poradom i gotowym rozwiązaniom. Nikt nie zna Cię tak, jak Ty sama, sam. I tylko Ty możesz wyruszyć w podróż, z której wrócisz bogatsza, bardziej świadoma, pełna różnorodnych wniosków, spostrzeżeń.
“Przyjdzie taki dzień w twoim życiu, że wyruszysz w podróż. Będzie to najważniejsza podróż, jaką kiedykolwiek odbyłaś. To podróż w poszukiwaniu samej siebie”. Agnieszka Maciąg

A co potem? Warto sobie w głowie wszystko poukładać. Wcielić w życie, wprowadzić modyfikacje, coś zostawić, by osiągnąć inne niż dotychczas efekty. By żyć pełnią własnego życia, dobrego życia.
“Nie chodzi o to, co zostawiasz, lecz dokąd zmierzasz”. Autor nieznany
Podróż w głąb siebie to metafora oznaczająca proces samopoznania, rozwoju osobistego, aktywnego wpływu na swoją życiową drogę. W obecnych czasach, gdy z każdej strony dostajemy recepty na sukces, na zmianę, na osiąganie celów wszelakiego typu, coraz bardziej potrzeba kontaktu z własnym JA. Spokoju w głowie, który daje nam poczucie panowania nad sobą, nad własną codziennością. I nie ma innej rady, trzeba samemu szukać najlepszych dla siebie wskazówek, a takie znajdziesz w sobie. Nie na Instargramie, TikToku. Lepiej sięgnąć po wartościową książkę, której zawartość skłoni Cię do refleksji, pozwoli samodzielnie wybrać to, co najcenniejsze. Nie będzie Ci narzucać, przekonywać o jedynym włściwym sposobie postępowania. Odnalezienie siebie w głębi duszy pozwala na lepsze zrozumienie siebie, akceptację i odnalezienie autentyczności.
“Zamknąłem oczy, żeby spojrzeć w głąb siebie i znalazłem wszechświat czekający na odkrycie”. Yung Pueblo

Ja ostatnio więcej się ruszam. Trochę z konieczności, a trochę dlatego, że po takim spacerze czy rowerze czuję swoje ciało 😃 A to doskonała forma kontaktu z samą sobą… Lubię pomyśleć, zapatrzeć się na widok leśny czy ten za oknem. Lubię się skoncentrować na zwierzaku, który akurat zajrzał na naszą werandę czy usiadł nieopodal. Wsłuchać w odgłosy przyrody. Szukam ukojenia, uspokojenia myśli. Coraz bardziej potrzebuję słyszeć swój własny, wewnętrzny głos. Nadmierny szum informacyjny mnie męczy. Czasem zastanawiają mnie posty osób, które piszą kilka razy dziennie, że odpoczywają, są sam na sam ze sobą w swojej bajce, resetują umysł, odnajdują balans… I wszystko relacjonują w mediach społecznościowych. Właśnie w taki sposób tracą ten wartościowy kontakt ze sobą. Oddają go na pokaz. Tracą, choć wydaje się im, że tak nie jest. Bo trzeba umieć rozdzielić radość bycia w jakimś miejscu, potrzebę dzielenia się tą radością z innymi od tego, co chcemy zachować dla siebie, co pozwoli nam na ten autentyczny kontakt z własnym wnętrzem. Wtedy przyjdą zauważalne korzyści 🩵
- zwiększona świadomość własnych emocji, potrzeb i wartości,
- poprawa relacji z samym sobą i innymi,
- większa odporność na stres i umiejętność radzenia sobie z trudnościami,
- otwarty i chłonny umysł,
- autentyczność i niepowtarzalność.

Tutaj wrócę do jednej z moich ulubionych książek “Dzika droga”. Próba odnalezienia równowagi podjęta przez główną bohaterkę, zrozumienia swoich emocji, odreagowania traumatycznych przeżyć, samotne stawienie czoła prozaicznym na pozór przeszkodom, sprawdzenie swojej wytrzymałości, pozwolenie na dojście do głosu, wręcz wykrzyczenie tego, co ukryte głęboko, co było destrukcyjne, obciążające. I w końcu wyciszenie, dojście do prawdy o sobie samej. Odrodzenie na nowo. Polecam tę książkę z całego serca 📚
“Był to układ, który zawarłam sama ze sobą wiele miesięcy wcześniej i jedyna rzecz, ktora pozwalała mi samotnie podróżować. Wiedziałam, że jesli pozwolę, by opanował mnie strach, moja podróż bedzie skazana na porażkę. Strach w znacznym stopniu rodzi się z tego, co sami sobie wmówimy. Postanowiłam więc wmówić sobie coś innego, niż zwykle opowiada się kobietom. Zadecydowałam, że jestem bezpieczna. Jestem silna. Jestem dzielna. Nic mnie nie pokona. Upieranie się przy tej wersji było trochę jak pranie mózgu ale na ogół przynosiło dobry rezultat. Za każdym razem, gdy słyszałam dźwięk nieznanego pochodzenia albo czułam, jak moja wyobraźnia tworzy straszne wizje, odpychałam to od siebie. Po prostu nie pozwalałam sobie na strach. Strach rodzi strach. Siła rodzi siłę. Zmuszałam się do tego, by rodzić w sobie siłę. W krótkim czasie po prostu przestałam się bać. Zbyt ciężko pracowałam, by czuć strach”. Cheryl Strayed, Dzika droga


2 komentarze
Mila
Tak…podóż w głąb siebie to niesamowite doznanie. Pozwala na dotknięcie zarówno tej dobrej, łagodnej strony, ale również dotyka cienia – wtedy pojawią się ból, łzy…… I postanowienie : taka jestem, pragnę zmiany takiej by czuć się ze sobą dobrze.
Justynko, nie czytałam proponowanej przez Ciebie książki, ale już ją zanotowałam, przeczytam.
Dziękuję 🤍
Justyna
Tak właśnie jest Milenko… Dlatego potrzeba odwagi i odpowiedzialności. Przestrzeni i gotowości na odsłonięcie nawet tych trudnych i bolesnych przeżyć, emocji. Taką podróż może być bardzo oczyszczająca i uwalniająca 🩷 A co do książki, koniecznie przeczytaj. Sądzę, że też Ci się spodoba, zainspiruje do przemyśleń. Dobrego wieczoru 🍀